Dorastałem na muzyce hippie
Muzyka, którą tak bardzo dorastałem, nosi teraz nazwę „Classic Rock”. Było coś wyjątkowego w muzyce tamtych czasów. W tamtych czasach brałem udział w festiwalach miłosnych i muzycznych. W powietrzu było coś (co to za zapach?), Co sprawiło, że poczułeś się jakbyś był częścią czegoś większego.
To był wspólny sen. To było marzenie, że wszyscy ludzie mogli „przyjść razem” i nie potrzebowaliśmy zasad i sztywnych obyczajów społecznych, seksualnych i politycznych „establishmentu”. Wszystko wydawało się takie proste; ludzie mogliby po prostu dzielić się tym, co mieli. Nie było potrzeby wrogości ani kłopotów, wszyscy moglibyśmy żyć razem w pokoju.
Może był to sen zrodzony z „ekspansji umysłu”, ale wydawał się tak rozsądny. To było trudne marzenie, którego niektórzy nigdy nie spełnili. Dla większości z nas interweniowały surowe realia prawdziwego życia, ale najpierw były pewne magiczne chwile, a mimo to muzyka.
Niektóre z moich ulubionych psychodelicznych utworów rockowych:
- Drzwi
- Moody Blues
- Wdzięczna śmierć
- The Who
- Krem
- Santana
- Jefferson Airplane
- Buffalo Springfield
- The Youngbloods
- Puszkowane ciepło
1. Drzwi
Nazwa „The Doors” jest odniesieniem do tytułu książki Aldousa Huxleya, The Doors of Perception.
Myślę, że Jim Morrison miał najpiękniejszą twarz. To właśnie pamiętam; i sposób, w jaki mógł trzymać widownię w dłoni. Jego osobista charyzma była zarówno jego błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Był szalenie atrakcyjny dla fanów, ale jego zachowanie było często dziwaczne i nieprzewidywalne.
Dla mnie prawdziwym kręgosłupem brzmienia The Doors były organy Raya Manzarka. Organy nadały pieśniom The Doors niepokojącą, niemal złowrogą ciemność, często brzmiały bardziej surrealistycznie niż psychodelicznie.
Gitarzysta zespołu, Robby Krieger, napisał lub był współautorem jednych z najlepszych piosenek zespołu, w tym „Light My Fire”. Perkusista The Door John Densmore poznał Manzarka i Kriegera na zajęciach medytacji transcendentalnej.
Drzwi
Ten album jest dla mnie uosobieniem The Doors. Dotyczy to wszystkiego, od tego zdjęcia na okładce, po hipnotyczną moc głosu Jima Morrisona. Różni się od tęsknych i tajemniczych do prymitywnych i pierwotnych. Cóż za idealne połączenie poezji, melodii, rocka i bluesa.
2. Moody Blues
Moody Blues zaczął grać w amerykańskiego bluesa, przepakowywać go i odsprzedawać Amerykanom. Powiedzieli tyle samo.
Naprawdę zaczęli odcisnąć swoje piętno na muzycznym świecie, kiedy zaczęli wykonywać tylko własne piosenki i korzystać z Mellotronu. To właśnie nadało ich muzyce tajemniczy i eteryczny dźwięk.
Kiedy po raz pierwszy usłyszałem tę muzykę, było to naprawdę coś, czego nigdy wcześniej nie słyszałem. Myślę przede wszystkim o muzyce psychodelicznej.
Próg snu
To mój ulubiony album Moody Blues. Jest kosmiczny, łagodny i nieco melancholijny. To album najlepiej zabiera mnie do tamtych czasów.
3. Grateful Dead
Grateful Dead narodził się z ruchu ludowego. W rzeczywistości zaczęli jako zespół dzbanów, ale pochłonęła ich fala elektrycznej muzyki rockowej.
Improwizacyjna, uliczna impreza The Grateful Dead, będąca mieszanką popu, bluesa, folku, rocka, country i bluegrass, przekształciła się w ich styl.
The Grateful Dead mieli jednych z najbardziej oddanych fanów na świecie. Nazwani Deadheads, wielu z nich podążało za zespołem od miasta do miasta, czasem przez lata. Często ludzie, którzy nie mieli ceny biletu, po prostu brali udział w imprezie, którą z pewnością znaleźli na parkingu, gdziekolwiek grali „The Dead”.
amerykańska piękność
The Dead stworzyło tyle albumów, że naprawdę trudno wybrać najlepszy. Jeśli nie kochasz już Grateful Dead, ten album jest świetnym wprowadzeniem. Jeśli tak, to prawdopodobnie masz już ten album.
4. Kto
Pierwszą piosenką, którą pamiętam z angielskiego zespołu rockowego, The Who, jest „My Generation”. Geniuszem zespołu był Pete Townshend, gitarzysta i autor tekstów, a głównym frontmanem był Roger Daltrey.
Keith Moon był perkusistą w The Who na początku. Jego umiejętności perkusji były bardzo chwalone, a jego wybryki, zarówno na scenie, jak i poza nią, przyniosły mu przydomek Moon the Loon. Jak na ironię, było to przedawkowanie tabletek, które zażywał w celu walki z alkoholizmem, które odebrały mu życie w wieku 32 lat.
The Who zasłynął z niszczenia instrumentów muzycznych na scenie. Ich sława rosła, gdy grali na wielkich festiwalach muzycznych, Woodstock i Isle of Wight.
Później stworzyli albumy koncepcyjne Tommy i Quadraphinia . Tommy został nakręcony w filmie, w którym główną rolę zagrał Roger Daltrey. Piosenka „Pinball Wizard” była na tym albumie. To była niezapomniana piosenka i komercyjny sukces zespołu.
Mieszkaj w Leeds
To niezbędny album Who. Jest to energia elektryczna The Who u szczytu i obejmuje większość ich najlepszych materiałów.
5. Krem
Cream była brytyjską „super-grupą” rockową, działającą w latach 1966–1968. W skład zespołu wchodzili Eric Clapton, Jack Bruce i Ginger Baker. Ich brzmienie wahało się od tradycyjnego rocka opartego na bluesie, jak „Crossroads”, do bardzo ciężkiego, „acid rocka”, jak „White Room”.
Jack Bruce był głównym wokalistą zespołu; młody Eric Clapton niechętnie śpiewał w tych czasach coś więcej niż wsparcie. Jack Bruce lub Ginger Baker napisali wiele oryginalnych piosenek zespołu. Krem uważany był za bardzo postępowy i był jednym z pierwszych, którzy użyli pedału wah wah.
Koła ognia
Myślę, że ten album jest najlepszym przykładem Cream w najlepszym wydaniu. Wokal Jacka Bruce'a w „White Room” jest niesamowity, a drugie solo gitarowe Claptona w tej wersji „Crossroads” jest legendarne.
6. Santana
To jest prawdziwa historia skalnego szmata do bogactwa. Kiedy Carlos Carlos Santana „Carlos Santana Blues Band” został poproszony o zagranie na festiwalu muzycznym Woodstock, Carlos nadal utrzymywał się, myjąc naczynia w restauracji w San Francisco.
Dzięki rozgłosowi, jaki zespół zyskał grając przed wielkim tłumem, mogli nagrać swój pierwszy album Santana . Natychmiast odnieśli sukces dzięki „Evil Ways”.
Abraxas
Uwielbiam wszystkie albumy Santany, ale Abraxas zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Uwielbiam łacińskie rytmy. Naprawdę wyróżniają Santanę na tle innych zespołów tej epoki.
7. Jefferson Airplane
Jefferson Airplane był jednym z najbardziej znanych zespołów wywodzących się z psychodelicznej sceny rockowej w San Francisco.
Założony w 1965 roku odniósł ogromny sukces komercyjny. Grali na wszystkich wielkich festiwalach muzycznych w tym czasie i mieli mnóstwo czasu antenowego w głównym nurcie radia.
Zespół nieustannie ewoluował pod względem brzmienia i stale zmieniającej się listy członków. Dodanie Grace Slick pod koniec 1966 r. Było świetnym wsparciem dla zespołu.
Najgorszy z Jefferson Airplane
Utwory na tym albumie są uporządkowane chronologicznie, dzięki czemu można usłyszeć ewolucję zespołu do tego momentu (1971).
8. Buffalo Springfield
Mimo, że Buffalo Springfield był tylko razem przez 18 miesięcy, wydali niezapomniane i kultowe piosenki. Trudno przegapić, kiedy masz tego rodzaju talent; zespół składał się ze Stevena Stillsa, Neila Younga, Richie Furay i Jima Messiny. Stills and Young napisali większość piosenek dla grupy.
Retrospektywa: The Best of Buffalo Springfield
To ten rzadki album największych hitów, który naprawdę dostarcza. Myślę, że najlepsze prace Neila Younga znajdują się na tym albumie. Buffalo Springfield był przełomowym zespołem, którego inspiracją było rockowe podejście do kraju.
9. The Youngbloods
Słodkie i lśniące dźwięki piosenki „Get Together” były doskonałym wyrazem emocji, które ludzie odczuwali w 1969 roku. Stały się swoistym hymnem dla hipisów.
Ta piosenka była największym komercyjnym sukcesem The Youngblood, ale mieli też inne wspaniałe piosenki.
Jessie Colin Young ma najbardziej niesamowity głos; muzyczne wpływy tego zespołu sięgają od bluesa i jazzu po folk i bluegrass.
Elephant Mountain
Wspiąłem się raz na górę na okładce albumu. Jest w hrabstwie Marin w Kalifornii, gdzie dorastałem. Uwielbiam ten album, myślę, że moją ulubioną piosenką jest „Darkness Darkness”, ale „Get Together” to ich największy hit.
Puszkowane ciepło
10. Canned Heat to zespół blues-rockowy założony przez Alana Wilsona i Boba Hite'a. Pod koniec lat 60., po graniu w Woodstock, zespół zyskał sporo rozgłosu. Mieli dwa międzynarodowe hity, „Going up to the Country” i „On the Road Again.
Nie skanowane: Best of Canned Heat
Jeśli kochasz blues-rock, ten album może być dla Ciebie! To doskonała kompilacja. Wszystkie ich hity są na nim.
Dla tych, którzy doświadczyli psychodelicznego rocka w swoim czasie, ta muzyka przywróci powódź wspomnień. Był to czas, w którym przyszłość pokoju i braterstwa wydawała się możliwa. Dla tych, którzy tego nie zrozumieli, nigdy nie zrozumiesz, ale muzyka może dać ci niewielki smak tej epoki. Jest tym, co pozostawia przyszłym pokoleniom.