Metropolis (Josh Anglim) to brytyjski twórca muzyki synthwave. Tworzy muzykę przesiąkniętą nostalgią i pełną emocji melodią, która zabiera słuchaczy w dźwiękową podróż. Rozmawiałem z nim o tym, jak zaczął od muzyki, o jego procesie twórczym io tym, gdzie chce zabrać swoją muzykę w przyszłości.
Karl Magi: Co skłoniło cię do tworzenia muzyki w ogóle?
Josh Anglim: Nie mogę powiedzieć dokładnie, kiedy nastąpił punkt zwrotny, ale około 2011 roku pamiętam, że nagrywałem okładki za pomocą Audacity i naprawdę starego mikrofonu USB, który był dostarczany z Guitar Hero. Brzmiały przerażająco, ale w rytuale i procesie nagrywania dźwięku było coś, co naprawdę rozbudziło moją miłość do niego.
W tym momencie nadal bardzo nie znałem muzyki elektronicznej i mocno zainwestowałem w scenę odrodzenia emo i grunge, gdzie słuchałem wielu zespołów, takich jak Basement, Title Fight i Citizen. W tamtym czasie wciąż zdawałem egzaminy na poziomie A i nie miałem pojęcia, co chciałbym robić później, ale pod koniec drugiego roku coś się kliknęło, a moja rosnąca pasja do tworzenia i nagrywania muzyki była dla mnie wskazówką, że mogę być może kontynuować tę karierę. Postanowiłem pójść na studia i studiować technologię muzyczną, gdzie naprawdę rozkwitła moja pasja, i rozwinąłem bardziej eklektyczny gust muzyczny.
KM: Co takiego jest w synthwave, które po raz pierwszy wciągnęło cię w tworzenie tego stylu muzyki?
JA: Synthwave jako gatunek był mi zupełnie obcy do 2015 roku. Jestem wielkim fanem Fightstar, więc kiedy usłyszałem, że Dan i Alex byli zaangażowani w nowy projekt pod pseudonimem GUNSHIP w 2015 roku, natychmiast mnie to zainteresowało. Byłem wtedy na uniwersytecie i mogę żywo przypomnieć sobie słuchanie Fly For Your Life po raz pierwszy, który był moim pierwszym smakiem syntezatora. Pamiętam, że byłem całkowicie przytłoczony emocjami i nostalgią, tak bardzo, że kilkakrotnie zagrałem ich debiutancki album na jednym posiedzeniu.
Początkowo myślę, że to, co przyciągnęło mnie do tego albumu, było czysto sugestywne i nostalgiczne. Kiedy dorastałem, mój tata zawsze grał syntezatorowe pop i płyty New Wave w całym domu i samochodzie; Zespoły takie jak Depeche Mode, Yazoo, Soft Cell, Frankie Goes To Hollywood itp .; W 2015 roku nadal nie miałem doświadczenia ze współczesną muzyką syntezatorową, więc prawdopodobnie podprogowo kojarzyłem tożsamość dźwiękową i instrumentację na tym albumie GUNSHIP wyłącznie z moim dzieciństwem. Sentymentalny i emocjonalny związek, jaki mam z tym albumem, był zdecydowanie katalizatorem powstania Metropolis.
KM: Kim są muzycy, od których czerpiesz inspirację i dlaczego Cię inspirują?
JA: Mitch Murder zawsze miał ogromny wpływ na moją produktywność. Jako producent zawsze staram się, aby moje miksy były tak wyraźne i wyraźne, jak to możliwe, i przez 90% czasu używam ścieżki Mitch Murder do odniesienia podczas miksowania, ponieważ jego wiedza na temat produkcji jest naprawdę transcendentna. Jeśli chodzi o pisanie piosenek i narrację dźwiękową, powiedziałbym, że Le Cassette i Pinegrove wywarły ogromny wpływ na mój styl muzyczny. Le Cassette mają po prostu tego rodzaju eteryczną magię, w której wykorzystują idealną kombinację syntezatorów, struktury i progresji akordów, aby nadać swoim piosenkom emocjonalny kontekst. Myślę, że umiejętność napisania zarówno tęsknej ballady, jak This Is All We Know, jak i utworu pełnego energii, takiego jak Digital Power, naprawdę pokazuje, jak skomplikowana i przygotowana jest ich wiedza na temat pisania piosenek. Ten akt dokładnego reprezentowania emocji poprzez melodię i wybory dźwiękowe to pomysł, który zawsze staram się włączyć do mojej muzyki.
Myślę, że Pinegrove zdecydowanie wpłynęło na mnie, bym był bardziej świadomy i uważny podczas konstruowania narracji dźwiękowej na moich ścieżkach. Ich piosenki często nieustannie ewoluują i rozwijają się strukturalnie, co jest dla mnie ważne, ponieważ zabiera słuchacza w podróż przez wydarzenia, które je napędzają. Jest to koncepcja, którą starałem się wprowadzić i podkreślić w nowym albumie. Bicep i Tonebox to dwaj artyści, którzy bardzo niedawno zaczęli mnie inspirować. Odkryłem je dopiero niedawno, ale ich eksperymentalne podejście do syntezy naprawdę zachęciło mnie do zbadania szerszej gamy tekstur i tonów w mojej pracy.
KM: Opowiedz mi o swoim procesie twórczym, kiedy wymyślisz nowe utwory.
JA: Ogólnie rzecz biorąc, nie siedzę z zamiarem rozpoczęcia tworzenia nowego utworu, wydaje mi się, że prawie mnie to ogranicza. Spędzam dużo czasu eksperymentując z syntezą, próbując wygenerować dźwięki przywołujące epokę lat 80., które moim zdaniem są czasem bardzo przeoczone. Na pewno istnieje subtelna formuła do tworzenia muzyki synthwave, a wybór projektu syntezatora jest zdecydowanie ważnym elementem. Wdrażanie dźwięków, które są odwieczne z przeszłości, zdecydowanie zwiększa sentymentalne wrażenia podczas słuchania fal synth, a jednakowe użycie niewłaściwego rodzaju syntezy lub dźwięków może naprawdę usunąć słuchacza z całej koncepcji i estetyki otaczającej gatunek, więc jest to bardzo ważne, aby ja zbliżając się do mojej muzyki.
Zazwyczaj używam emulacji cyfrowych syntezatorów analogowych, takich jak MiniV, DX7, Prophet V i JX-8P. Kiedy znajduję dźwięk, który szczególnie mi się podoba, melodia zwykle przychodzi mi naturalnie i buduję resztę utworu wokół tego. Uważam, że korzyści płyną z mojego przepływu pracy, aby nakładać na siebie różne arpeggia i pady, a następnie dzielić je, znajdując odpowiednie miejsca do filtrowania ich w całym utworze. W ten sposób wiem, że będą działać w dowolnym miejscu w kontekście ścieżki.
KM: Jaki jest stan sceny synthwave w Wielkiej Brytanii?
JA: Synthwave jest nadal bardzo niszowym gatunkiem w Wielkiej Brytanii, ale obecnie jest kilku niesamowitych artystów i organizatorów. Masz artystów takich jak VHS Dreams, Futurecop! I Le Cassette, którzy już wyznaczyli poprzeczkę dla standardu Synthwave wychodzącego z Wielkiej Brytanii i jestem pewien, że wszyscy z niecierpliwością czekają na wydanie nowego albumu GUNSHIP, który będzie ogromny . Masz także artystów takich jak Beckett, którzy mogą nie być tak dobrze znani, ale z pewnością mogą dostarczyć fenomenalnych dzieł. Myślę, że scena tutaj będzie się powiększać, a wydarzenia, takie jak ostatni Night Night Arcade w Manchesterze z Robertem Parkerem i scena Tech Noir podczas tegorocznego festiwalu Standon Calling, świadczą o jego rosnącej popularności.
KM: Powiedz mi więcej o swoim najnowszym albumie i jak podszedłeś do niego?
JA: Początkowo miałem już dwa utwory napisane na album w grudniu 2017 r., Które były Open Late i Undercover . Podczas kilku sesji pisania na początku tego roku okazało się, że moja tożsamość dźwiękowa odchodziła od stylu ich utworów i rozwijała się w coś zupełnie innego, więc postanowiłem wydać je jako single. Zacząłem wracać do DX7, gdy sesje pisania zaczęły się rozwijać, gdzie stały się podstawą mojego podpisu produkcyjnego na całym albumie.
Przez jakiś czas żonglowałem pomysłem na album tematyczny / koncepcyjny, ale żaden z moich pomysłów nie był wystarczająco przekonujący, bym mógł go zrealizować. Około maja napisano Midnight Plaza i Sunset Drive z zamiarem bycia dźwiękową reprezentacją kultury Miami i były one ostatnimi utworami, które zostaną opracowane na potrzeby albumu. Odtąd stało się oczywiste, że narracja, której szukałem, naturalnie już ukształtowała się w formie dokumentacji doświadczenia z lat 80. w Miami, a pomysł Jacka Fishera organicznie podążył za nim.
KM: Gdzie chciałbyś zobaczyć swoją karierę w przyszłości?
JA: Bardzo chciałbym być zaangażowany w tworzenie ścieżek dźwiękowych do filmów / gier inspirowanych stylem retro, jeśli nadarzy się okazja. Niedawno widziałem Summer Of 84 i Le Matos absolutnie rozbił ścieżkę dźwiękową. Ich praca naprawdę wzbogaciła głębię filmu i dopełniła nastrój. Zacząłem już pracować nad kilkoma projektami ścieżek dźwiękowych z różnymi wyborami nastrojów i pejzaży dźwiękowych w stylu Stranger Things i Summer Of 84. To jest po prostu stworzenie portfolio materiałów przeznaczonych do ścieżek dźwiękowych w ramach przygotowań do zbliżenia. Koncerty na żywo i trasy koncertowe są zdecydowanie na mojej liście, ale najpierw chciałbym zdobyć trochę więcej materiału za Metropolis, ponieważ jest to perspektywa, którą należałoby odpowiednio sfinansować. Jeśli jednak będzie wystarczający popyt na koncerty na żywo, jestem pewien, że coś można załatwić. Jeśli chodzi o muzykę, na pewno możesz oczekiwać ode mnie kolejnego albumu, a Jack Fisher na pewno wróci.
KM: Jak ożywiasz się twórczo?
JA: Zdecydowanie uważam, że dobrze jest poświęcić trochę czasu na projekty, aby pajęczyny opadły i naładowały akumulatory. Obecnie biorę trochę wolnego czasu od syntezatora i oddaję się wielu innym projektom muzycznym. Myślę, że zrobienie tego daje nową perspektywę i pozwala na wypełnienie twojego mózgu nową kolekcją inspiracji, gotową na kolejny album. Czasami Pomaga mi także twórczo, aby po prostu zacząć ładować filmy z lat 80-tych. Black Rain, The Lost Boys, Risky Business i Roadhouse zwykle pobudzają moje kreatywne soki. Nie ma wątpliwości, że czasami możemy wątpić w siebie jako producentów, porównując naszą pracę z pionierami sceny, więc co jakiś czas muszę się cofnąć i przypomnieć sobie, że jesteśmy tylko ludźmi, a muzyka w najczystszej postaci jest forma wypowiedzi, która ma znaczenie dla każdego z nas w taki czy inny sposób.