MisterMyr jest hiszpańskim producentem muzyki synthwave / elektronicznej. Tworzy innowacyjne dźwięki synthwave, które łączą jego różnorodne wpływy muzyczne (od metalu po Wagnera z objazdami do prog rocka i gitary klasycznej) z pasją do dźwięków syntezatora. W e-mailu opowiedział mi o swoich muzycznych korzeniach, specjalnych umiejętnościach oraz o tym, jak tworzy nową muzykę.
Karl Magi: Gdzie zaczęła się twoja miłość do tworzenia muzyki?
MisterMyr: Zawsze lubiłem grać, zacząłem uczyć się muzyki, gdy miałem zaledwie sześć lat, ucząc się gry na fortepianie i czytania partytury. O ósmej zacząłem chodzić do publicznej szkoły muzycznej, aby uczyć się gry na gitarze klasycznej oraz wszystkich innych związanych z nią tematów: czytania, śpiewu, harmonii, kompozycji, historii muzyki i różnych grup klasycznych.
Miałem około 14 lat, kiedy zacząłem szukać ludzi do zabawy poza szkołą muzyczną, aby sprawdzić, czy moglibyśmy zrobić coś na własną rękę. Napisałem kilka metalowych melodii i wypróbowałem wiele różnych zespołów, ale nie mieliśmy dużej wiedzy o tym, co do cholery robiliśmy. Pomyślałem: „Szkoła muzyczna po prostu nauczyła mnie grać, ale nie powiedzieli mi nic o wzmacniaczach zaworów i zyskach”.
Po ukończeniu szkoły średniej dołączyłem do kilku zespołów. Niektóre były lepsze, niektóre gorsze. Zrobiłem pewne aranżacje, napisałem piosenki z innymi muzykami, ale zawsze byłem zaniepokojony ich poziomem umiejętności. W tym czasie grałem na naprawdę wysokim poziomie muzyki klasycznej i zaczynałem naprawdę dobrze grać na gitarze elektrycznej. Mogłem grać na klawiszach i basie, ale ponieważ bębny były zbyt drogie, skupiłem się na nauce wszystkich teorii, jakie mogłem. Chciałem się dowiedzieć, dlaczego powinienem używać każdego dźwięku w określonych momentach i co człowiek może grać, więc nie pisałem bzdur.
Moim celem było rozwinięcie całej wiedzy ze szkoły muzycznej w znajomość „meta” każdego instrumentu. Miałem już doświadczenie w graniu z większą liczbą zespołów, aranżowaniu muzyki i pisaniu piosenek dla artystów pop. Połączyłem całą teorię, którą studiowałem, oraz całą muzykę, której słuchałem przez lata. Doszedłem do tego stopnia, że nie mogłem być sam bez muzyki dłużej niż 30 minut, nawet spać.
Chciałem spróbować, więc zaproponowałem napisanie i wyprodukowanie oryginalnej ścieżki dźwiękowej do gry wideo, dla której projektowała. Firma zaakceptowała w styczniu 2019 roku, a ja dałem im produkt końcowy około kwietnia. Muszę powiedzieć, że w tym momencie gra jeszcze się nie wydała. Mam zamiar przerobić to wszystko po raz trzeci. Moje umiejętności produkcyjne rosną bardzo szybko i wolę, aby gra była wydana na moim najlepszym poziomie w tym czasie.
KM: Jak rozwinąłeś swoją pasję do muzyki syntezatorowej?
MM: Po napisaniu ścieżki dźwiękowej LA Temptations grałem z Abletonem dla zabawy. Próbowałem rzucić hardcorową grę, a nauka DAW była miłą rozrywką. Wcześniej pisałem ścieżki w Guitar Pro, eksportowałem je do MIDI, a następnie przeciągałem MIDI do Ableton, gdzie wszystko miksowałem. To był piękny bałagan i zrobiłem gorzej, ale nie można go poprawić. Jako mała wskazówka na ten temat, kiedy pisałem dla popowego artysty, nagrywałem gitary jako narrację za pomocą edytora wideo, ponieważ mój komputer był taki zły. Wszędzie miałem opóźnienie, a ten edytor wideo miał dokładnie 0, 2 sekundy opóźnienia, więc łatwo było to naprawić.
Ponownie obejrzałem Kung Fury i odświeżyłem Prawdziwego Ocalonego Hasselhoffa w mojej pamięci. Potem szybko przeniosłem się w niedzielę na kaca z NASA Live Jean Michelle Jarre i obserwując faceta bawiącego się światłami, próbującego oszukać chłopów, ale nie muzyków, pomyślałem: „Hej, mogę to zrobić!”
Otworzyłem Guitar Pro i Ableton i zacząłem pisać na kartach. Cztery godziny później przesłałem go na mój kanał YouTube i założyłem konto Soundcloud, ponieważ wiedziałem, że nadchodzi więcej muzyki.
To był 25 lipca 2019 r. Od tego czasu, szczerze mówiąc, stałem się tym szalonym facetem z długimi, nieokiełznanymi włosami piszącymi piosenki po piosence. Myślę, że średnio pisałem prawie trzy godziny muzyki każdego miesiąca. Branding jako artysta na Ttwitter pomógł mi poznać więcej osób w ruchu. Spędziłem godziny słuchając każdej listy odtwarzania, miksu i dyskografii, które mogłem włożyć w swoje ręce, ponieważ już wcześniej słuchałem tego gatunku, teraz chcę go opanować.
KM: Masz także specjalną zdolność. Powiedz mi coś więcej na ten temat?
MM: Byłem pobłogosławiony idealną wysokością i pamięcią muzyczną, kiedy się urodziłem. Jedyną złą rzeczą jest to, że nauczyłem się nazw nut i teraz za każdym razem, gdy słucham piosenki, słyszę „Mi do si do re la sol” w mojej głowie, a czasem robi się to denerwujące. Bardzo pomogło mi nauczyć się piosenek do tego stopnia, że mogę prawie zapisać pełne dyskografie przy naprawdę niskim odsetku niepowodzeń.
Nie muszę też słuchać muzyki na urządzeniu, jeśli nie chcę. Dźwięki zewnętrzne szkodzą miksowi w moim mózgu, ale uważam, że jest to bliskie słuchania muzyki z 70 procentową szansą na uczynienie go zrozumiałym dla wszystkich. Potrafię także rozpoznawać nuty i prawie wszystkie melodie. Nie znaczy to, że mogę to doskonale odtworzyć, ale pomaga. Jest to jednak zupełnie inny zestaw umiejętności.
KM: Opowiedz mi o swoich wpływach artystycznych.
MM: Uwielbiam słuchać większości gatunków, unikam komercyjnego popu, Latin i trapu i wiem, że niektórym ludziom się to nie spodoba, ale nie podoba mi się to, czym stał się jazz w ciągu ostatnich 40 lat. Ludzie stali się szalonymi matematykami grającymi przez trzy minuty, a może kończą się szalonym akordem z 29 nutami, którego nawet nie lubią, ale myślą, że to fajne i artystyczne. Nie, dziękuję. Możesz mieszać czekoladę z kurczakiem, colą i keczupem, a ciało je strawi, ale to nie znaczy, że dobrze jest jeść.
W muzyce gitarowej klasycznej Francisco Tárrega jest zdecydowanie moim ulubionym, ale nazwałbym też Leo Brower, Fernando Sor, Regino Sainz de la Maza i Mario Castelnuovo-Tedesco.
Jeśli chodzi o ogólną muzykę klasyczną, uwielbiam Bacha i Wagnera. Jestem również pod dużym wpływem Rachmaninowa, Czajkowskiego, Paganiniego i Vivaldiego. Obecnie John Williams i Ernio Morricone są dla mnie najwyższym standardem.
Jestem metalowcem. Byłem przez wiele lat i myślę, że będę nim na zawsze. Uwielbiam Maiden, Judas Priest i Manowar. Słuchałem i grałem w tak wielu gatunkach metalu: Viking, glam, death, symphonic i black. Myślę, że nie lubię tylko niektórych zespołów Nu metalowych i industrialnych z około 2000 roku, ale nie będę tęsknił za żadną starą klasyką.
Z metalu zainteresowałem się progresywnym rockiem z Dream Theatre i poznałem zespoły, których nie mogę przejść dwa dni bez słuchania: ELP, Transatlantic, Steven Wilson, Devin Townsend, King Crimson, Yes i Genesis, żeby wymienić tylko kilka .
Moje ulubione zespoły to Queen, Judas Priest, Manowar i Les Luthiers.
KM: Opowiedz mi o tym, jak tworzysz nową muzykę.
MM: Jak powiedziałem wcześniej, mogę tworzyć kompletne piosenki z mojej pamięci. Czasami jednak mój mózg odtwarza rzeczy, których nigdy wcześniej nie słyszałem. Po prostu mają sens, ponieważ znam struktury, motywy i aranżacje, które pasowałyby dobrze, i postępy, których ludzie lubią słuchać, więc spędzam dzień słuchając tej piosenki w mojej głowie i „grając” ją różnymi melodiami lub rytmy.
To właściwie to, co zrobiłbyś w swoim DAW, ale mogę to zrobić mentalnie. Po pracy umysłowej, która może potrwać od kilku minut do tygodni, mam w głowie gotową wersję piosenki i wiem, co robi każdy instrument. Otwieram Ableton, piszę wszystko dość szybko za pomocą klawiatury MIDI, a następnie spędzam większość czasu na wybieraniu najlepszych dźwięków, szukaniu wtyczek do ich ulepszenia, a następnie miksowaniu i masteringu utworu.
KM: Jakie są obecne projekty, nad którymi ostatnio pracujesz?
MM: Pracuję nad trzema ścieżkami dźwiękowymi do gry. Dwie z nich to gry wideo, a ostatnia to gra fabularna na stole, którą rozwijam z przyjaciółmi. Wszyscy piszemy system razem, a potem każdy z nas ma swój temat: Tworzę muzykę i wiedzę, niektórzy inni znają się na postaciach i postaciach, a inni nadal robią stronę internetową i bazy danych.
W grudniu planuję wydać trzy albumy. Jak tylko rozpocznie się miesiąc, skompiluję wszystkie utwory z 30 utworów w 30-dniowym wyzwaniu, które zrobiłem w listopadzie, i uruchomię je na Bandcamp w tej formie. Następnie opublikuję najlepsze piosenki na Spotify. Będę chciał przerobić niektóre piosenki, ponieważ jeden dzień nie wystarczy na kilka pomysłów.
Drugi album będzie ścieżką dźwiękową do RPG Jinetes de Ka l (Kal Knights). Będzie się składał z głównego folderu motywów orkiestrowych o długości od 6 do 10 minut oraz dodatkowego folderu, w którym stworzę rozszerzone wersje dla każdego motywu, aby ludzie mogli grać w tle podczas grania w gry, aby uczynić go bardziej wciągającym . Napisałem także motywy przewodnie dla gotowych postaci i głównych miast, aby było jeszcze lepiej.
Trzeci album będzie moim pierwszym pełnym albumem synthwave. Wydałem MiniEP z pierwszymi czterema utworami, które opublikowałem, ale poświęciłem na to znacznie więcej czasu. Teraz mam więcej wiedzy na temat tego, co robię, i wymaga lepszego oprogramowania i sprzętu. Album jest także ścieżką dźwiękową z gry komputerowej dla gry typu cyberpunk-y, Outrun o nazwie Neon Flytron . Istnieją również dwa foldery, jeden z głównymi utworami, a drugi z jedną do dwóch minut, które napisałem, aby stworzyć jingle na każdym poziomie.
Pracuję również nad kilkoma współpracownikami z innymi artystami, których spotkałem na Twitterze, planuję klipy wideo i rozmawiam z ludźmi na temat wspólnego tworzenia muzyki w przyszłym roku. Chciałbym też nakręcić film na podstawie kilku piosenek, które napisałem, ale wymaga to zbyt wiele pracy i wolę kończyć projekty i wyrobić sobie markę na scenie.
KM: Gdzie chcesz zabrać swoją muzykę w przyszłości?
MM: Gdziekolwiek ludzie tego chcą. Jeśli to pomoże mi zapłacić rachunki lub pozwoli mi je całkowicie zapłacić, będę więcej niż zadowolony, ale teraz, gdy znalazłem sposób na wydobycie tej muzyki i zobaczyłem, że niektórym się to podoba, nie jestem zatrzymując się, aż stanie się coś drastycznego i uniemożliwi to.
Filmy, gry wideo, pokazy solowe, kolaboracje z innymi ludźmi, komercyjne jingle, kanały YouTube, streaming, podcasty. Wszystko, jeśli dzięki temu ktoś poczuje się lepiej.
KM: Co sądzisz o #synthfam na Twitterze?
MM: To najładniejszy kolektyw. Są artyści z bardzo różnych środowisk, którzy pomagają sobie nawzajem, i zawsze są dobre wibracje nawet podczas rantowania. Tam rodzą się fajne rzeczy! Nie tylko muzyka, ale także bardzo dobre przyjaźnie. Nawet jeśli ludzie konkurują ze sobą, to z tego wychodzi lepsza muzyka dla każdego, co jest piękne.
KM: Jak ładujesz swoje kreatywne baterie?
MM: Nieskończone źródło mocy nie wymaga przerw. Ja też pieszczę koty.