Futurecop! (Manzur Iqbal) to brytyjski kompozytor muzyki elektronicznej, który tworzy pejzaże dźwiękowe inspirowane syntezatorami lat 80., nostalgią, fantazją, wschodnim mistycyzmem i science fiction. W wywiadzie przesłanym w e-mailu rozmawialiśmy o jego karierze, o tym, jak tworzy muzykę i jak ładuje swoje kreatywne baterie.
Karl Magi: Jak zacząłeś tworzyć muzykę?
Manzur Iqbal: Jeśli naprawdę wrócę do pierwszego razu, kiedy interesowałem się tworzeniem muzyki, było to w szkole średniej. Ja i niektórzy przyjaciele założyliśmy zespół, w którym grałem na basie. To było bardzo krótkotrwałe i właśnie zagraliśmy piosenki Blink 182. Na uniwersytecie moje zainteresowania bardzo zmieniły się z muzyki punkowej na bardziej elektroniczną. Tam też poznałem Pete'a, który wciąż jest jednym z moich najlepszych przyjaciół. Był w Futurecop! do 2016 roku, chociaż nie ma go w Futurecop! już więcej. Po studiach zacząłem eksperymentować z muzyką z syntezatorów i laptopa. Muzyka pochodzi z miłości do nostalgii za latami 80., początków MySpace, ery blogów muzycznych i początków muzyki elektronicznej wykonywanej na laptopie (większość moich pomysłów pochodzi z wywiadów Mylo) oraz mojej miłości do zespołów takich jak Justice, MGMT i Cut Copy.
Przez długi czas tworzyłem naprawdę kiepską muzykę przy użyciu pirackich wersji Reason, Cubase i Logic. Większość muzyki pochodzi z pomysłów przesyłanych tam i z powrotem między mną a Peterem, które przesłałem na stronę MySpace. Kupiłem nawet Juno 106, ale nigdy nie zrozumiałem MIDI na tyle dobrze, aby działał poprawnie.
Pierwszą muzykę stworzyłem w Reason, więc wszystko dzięki tej platformie. Przyciągnęliśmy uwagę blogu i zaczęło się od tego momentu. To było bardzo dawno temu! W 2007 roku stworzyłem takie utwory, jak NASA i Transformers . Pierwszy koncert mieliśmy również w 2007 roku. Kiedy poprosiłem Pete'a, aby do mnie dołączył, prawda była taka, że byłem zbyt przerażony, aby wyjść na scenę sam, pomyślałem też: „Co? lepszy sposób na tournee i bycie w zespole niż z jednym z moich najbliższych przyjaciół? ” Nie sądziłem, że to potrwa tak długo.
KM: Co skłoniło cię do tworzenia muzyki opartej na syntezatorach, opartej na retro?
MI: Chciałem odtworzyć dźwięk mojego dzieciństwa, którym były głównie intrygi z kreskówek, Rocky 4, Karate Kid 2 i utwory Stana Busha z filmu Transformers z 1986 roku. Z biegiem lat zdałem sobie sprawę, że Futurecop! było więcej niż to.
KM: Kim są artyści, którzy byli dla ciebie najbardziej inspirujący i dlaczego?
MI: Goo Goo Dolls mogą nie być najbardziej oczywiste, ale naprawdę zmusiły mnie do poważnego myślenia o muzyce i tym, jak może ona podnieść duszę. Do dziś nadal słucham ich muzyki i zawsze chodzę na ich koncerty, kiedy są w mieście. Po prostu uwielbiam ducha w ich albumach, szczególnie Superstar Carwash, A Boy Named Goo i Dizzy Up The Girl.
Nie słucham ich już tak dużo, ale Weezer był moim nastolatkiem. Szczególnie Blue Album i Pinkerton . Pierwszą rzeczą, którą robiłem, kiedy wróciłem ze szkoły, było wejście na ich stronę internetową, aby uzyskać informacje o tym, co robili, oraz wiadomości na temat następnego albumu. Miałem obsesję
Chodnik był również częścią moich nastoletnich lat. Przeszukałem sklepy muzyczne wysoko i nisko, by znaleźć ich albumy. Zaoszczędziłbym pieniądze na lunch, aby pójść do sklepu muzycznego daleko podczas przerwy na lunch w szkole, aby znaleźć ich albumy. To było przed Internetem!
Stan Bush i jego ścieżka dźwiękowa do The Transformers, ponieważ jest tak podnoszący na duchu i piękny. Jak ktokolwiek może tego nie kochać? Tak dobrze komponuje się także z filmem, zwłaszcza gdy Optimus Prime walczy z Decepticonami lub Hot Rod jedzie ze Spike'em. Moim marzeniem było być tym chłopcem.
Zainspirowała mnie piosenka Polaris The Adventures of Pete and Pete . Po prostu to uwielbiam, wprawia mnie to w świetnego ducha.
Hans Zimmer i Lisa Gerrard ze ścieżką dźwiękową Now We Are Free from The Gladiator . Co mogę powiedzieć? Naprawdę daje mi kontakt z czymś duchowym i boskim, kiedy tego słucham. To najpiękniejsza piosenka, jaką słyszałem. Kilka lat temu oglądałem na żywo Hansa Zimmera i po raz pierwszy piosenka na żywo sprawiła, że wylałam łzy.
Po prostu uwielbiam wrażenie, jakie czerpiesz z muzyki Enyi. Naprawdę przywraca ducha człowiekowi. Dopadłem ją tylko kilka lat temu. Produkcja, teksty i nastrój jej muzyki są takie piękne.
Uwielbiam Powrót Enigmy do niewinności . Znów uwielbiam atmosferę i teksty. Czuję pewne ciepło, gdy go słucham.
Uwielbiam całą starą muzykę Laty Mangeshkar, ponieważ jest tak szczera i niewinna.
Uwielbiam muzykę Bruce'a Hornsby'ego, ponieważ jest taka podnosząca na duchu i szczera.
Uwielbiam muzykę Angels and Airwaves i to, jak mnie to czuje. Ich gitary zainspirowały wiele piosenek z nowego albumu Voltrana .
Jest więcej zespołów i muzyki, ale wszystkie były inspirujące na niektórych etapach mojego życia (takich jak The Strokes, Justice, The Libertines, The Smiths i The Cure), podczas gdy powyższa lista jest naprawdę tym, kim jestem i pozostanie ze mną dla cały czas.
KM: Powiedz mi więcej o tym, jak tworzysz nową muzykę.
MI: Zwykle za pośrednictwem Ableton Live. Mam wiele wtyczek i nie mam tak wielu powodów, aby z nich korzystać, ale nadal używam niektórych z nich. Do nowego albumu Voltrana użyłem wielu orkiestrowych brzmień, dużej perkusji, wielu gitar i instrumentów wschodnich zmiksowanych razem ze zwykłym Futurecop! dźwięki syntezatora. Chciałem naprawdę wziąć muzyczny pomysł i rzucić go na głębokie wrażenie, jakie daje Futurecop! muzyka, więc mniej chodziło o dźwięk, ale o uczucia. Futurecop! zawsze miał w sobie coś podnoszącego na duchu, ciepłego i szczerego. Używając więcej epickich bębnów, instrumentów perkusyjnych, elementów orkiestrowych i syntezatorów, myślę, że udało mi się wydobyć to uczucie.
To uczucie jest również połączone z moją niedawną miłością do wschodniego mistycyzmu i duchowości. Po raz pierwszy odkryłem to w moim poprzednim albumie Return to Alvograth, ale tym razem wyszło więcej. To naprawdę pasuje do uczuć, które odczuwasz dzięki Futurecop. Istnieje wiele koncepcji dotyczących taoizmu i buddyzmu zen. Wiele się dzieje w teraźniejszości, znajdowaniu równowagi w życiu, uważności i medytacji. Wszystko tam jest.
Pod wieloma względami jest to przeciwieństwo pomysłów patrzenia w przeszłość lub marzeń, na których skupiłem się w moich pierwszych albumach. Bardziej dotyczy życia w teraźniejszości i patrzenia na świat jako magiczny. Mój ulubiony utwór to Shinjinmei, który jest pierwszym utworem, który nagrałem w języku obcym (japońskim). Jest też kilka utworów, na które wpływa chińska i japońska pop-kultura lat 80., Studio Ghibli, a nawet Shaolin kung fu.
KM: Co przyniesie przyszłość twojej muzycznej karierze?
MI: Nie mam pojęcia.
KM: Jak oceniasz, jak radzi sobie obecnie scena synthwave / retrowave?
MI: Są dobre i złe strony. Najlepsze jest to, że jest to społeczność i wiele osób odkryło Futurecop! przez to. To także miłe uznanie dla dźwięku, który stworzyliśmy jeszcze przed syntezą. Jest zły, ponieważ jest ograniczony i uważam, że nie ma możliwości, aby rozwinąć go w przyszłość. Na przykład wydałem utwór zatytułowany We Belong oraz wideo nakręcone w Indiach z małymi dziećmi i innymi nutami indyjskiego mistycyzmu. Chciałem zrobić coś podobnego do filmów z albumu Fairytale, ale w Indiach. Wielu fanów to uwielbiało, ale na scenie synthwave było wiele takich rzeczy. Wiele osób było zdezorientowanych i naprawdę myślało, że to nie był syntezator.
Z tego powodu wolałbym zdystansować się od takiego gatunku. Dorastam jako osoba i artysta, podobnie jak moje wpływy i tak ewoluuje muzyka, którą tworzę. Futurecop! nie jest tutaj rzeczą, która robi na nikim wrażenie, ale raczej pamiętnikiem moich myśli i uczuć.
Przyszłość może być trudna, ale z Futurecop! Czuję się wolny. Czuję, że mogę całkowicie wyrazić siebie lub przynajmniej spróbować. Musi się zmienić i nie przywiązać do gatunków. Esencja Futurecop! zawsze tam będzie, ale pomysły w synthwave nie będą pasować do Futurecop! cały czas.
KM: Jak ożywiasz się twórczo?
MI: Przechodząc przez kolejkę górską.