Poszli za wcześnie
Przez całe życie byłem fanem muzyki, zawsze fascynowała mnie nie tylko muzyka, ale także osobowości tych wspaniałych muzyków.
Wielokrotnie ci muzyczni geniusze ledwo mogli znieść własną skórę na tyle długo, aby wydać kilka klasycznych albumów, i podobnie jak świeca, którą spalili z obu stron, ich życie spotkało ten sam wczesny los.
Jim Morrison, Jimi Hendrix, Janis Joplin i Kurt Cobain mają ze sobą coś wspólnego, mieli niefortunne rozróżnienie, że zmarli w wieku 27 lat.
Wiedziałem o 3 zgonach z epoki 70-71 i zawsze myślałem, że to dziwne, ale nie nawiązałem połączenia z 27, dopóki założyciel / wokalista Nirvany, Kurt Cobain, nie popełnił samobójstwa 15 kwietnia 1994 r.
Klub 27 był zdecydowanie w mediach w tym momencie, od kiedy dowiedziałem się, że oryginalny gitarzysta Rolling Stones i członek założyciel Brian Jones miał 27 lat, kiedy również zmarł.
Prawie wszystkie te przedwczesne zgony mają jedną wspólną cechę, spirala śmierci udokumentowana w mediach, że każdy zdrowy rozsądek może zobaczyć, jaki będzie wynik końcowy.
Jim Morrison
Amy Winehouse: najnowszy członek
Kilka lat temu stałem się fanem Amy Winehouse. Pomijając jej wybryki i osobiste problemy, naprawdę doceniłem i pokochałem jej śpiewający głos. Wokalistka nie podoba mi się łatwo, ale podobał mi się jej styl retro.
Zwykle jestem fanem muzyki instrumentalnej, choć Winehouse dotknęło mnie tak, jak niewielu piosenkarzy.
Pamiętam, jak rozmawiałem z mamą, która też ją lubiła. Matka powiedziała: „Ona nie wytrzyma długo”, powiedziałam: „tak, zbyt często pojawia się w wiadomościach z niewłaściwych powodów”.
23 września 2011 r. Amy Winehouse została znaleziona martwa w swoim domu na Camden Square, tym samym wchodząc do klubu 27 jako członek o najwyższym profilu od czasów Kurta Cobaina.
Co za strata, pomyślałem. Przez kilka dni byłem z tego powodu zdenerwowany, taka marnotrawstwo utalentowanego człowieka.
Podobnie jak w przypadku śmierci Janis Joplin w 1970 r., Ludzie byli zszokowani straszną marnotrawstwem talentów i wzbudziło to, co mogło być.
Amy Winehouse
Robert Johnson: Być może najważniejszy członek klubu?
Nie myślałem o klubie 27 jako naturalnej klątwie, dopóki nie dowiedziałem się, że słynny piosenkarz bluesowy Robert Johnson był oryginalnym głośnym członkiem klubu. W historii amerykańskiej muzyki popularnej Johnson może być najważniejszym członkiem.
Robert Johnson, który jest prawdopodobnie największym i najważniejszym piosenkarzem i gitarzystą bluesowym wszechczasów pod względem wpływów i jednym z głównych wpływów na rozwój rocka. Johnson, jak głosi legenda, sprzedał swoją duszę diabłu za zwiększoną zdolność do gry.
To oczywiście dodaje mistyce 27 klubowi. Chociaż los Johnsona mógł nie być jego własnym, ponieważ mógł zostać otruty przez swoją dziewczynę strychniną.
Kurt Cobain: Ten, którego nigdy nie widziałem
Kolejna smutna rzecz w klubie 27, prawie wszyscy zaangażowani zdawali się umierać w ciągu 3 lub 4 lat od osiągnięcia supergwiazdy. Nie pamiętam, że Cobain był na skraju śmierci.
Sprawa Cobaina była dla mnie szczególnie smutna. Chociaż nie jestem fanem zespołu, dostrzegam wielkość i oryginalność, kiedy go widzę. Ten facet, Cobain, z tego, co przeczytałem, naprawdę był jego własnym człowiekiem, sławą, był dla niego odrażający. Może powinieneś się wstydzić?
Często zastanawiałem się, czy Nirvana pozostałaby po prostu małym zespołem niezależnym, ukrytym w cieniach, gdyby nie obserwować energicznego kultu, czy Cobain nadal by żył?
Cobain zaczął feud z innymi muzykami, takimi jak Axl Rose, a nawet frontman Pearl Jam, Eddie Vedder, o tym, co uważał za niezgodne ze sztuką. Te sytuacje wydawały się być kimś skoncentrowanym na rzeczach, które nie szanowały jego własnej sztuki.
Być może Kurt początkowo nie czuł się swobodnie we własnej skórze, a potem, gdy sława i fortuna uderza, sabotujesz wszystko, wydaje się, że większość z 27 klubów ma to wspólnego. Tak naprawdę nie szukali sławy, tylko kreatywny rynek, w którym mogliby wylać swój emocjonalny bagaż.
Kiedy usłyszałem o śmierci Cobaina w wyniku samobójstwa, było to szczególnie szokujące. Zawsze zastanawiałem się, czy Kurt podświadomie powiedział to do diabła?
Kurt Cobain
1970: Najgorszy rok członkostwa w klubie
Prawdopodobnie żaden inny rok w historii muzyki nie był gorszy niż 1970.
Jim Morrison i Janis Joplin stracili jednego z najbardziej znanych piosenkarzy w historii rocka, Jim Morrison i Janis Joplin, ale także stracili największego gitarzystę w historii rocka, Jimiego Hendrixa. Musiało się wydawać, że rzeczywiście działała klątwa.
To byłoby jak utrata George Jones, Merle Haggard i Johnny'ego Casha ze świata muzyki country w najlepszych czasach.
Wyobraź sobie, że gatunek bluesowy traci Muddy Waters, Howlin 'Wolf i BB King na swoich kreatywnych szczytach? Dewastacja musiała być dla melomanów w 1970 roku?
Jimi Hendrix
Janis Joplin
Kto będzie następny, aby dołączyć do klubu?
Teraz mamy 7 głośnych członków tego ekskluzywnego klubu. Zastanawiam się, kto będzie następny?
Wystarczy spojrzeć na wiadomości, kto ma 27 lat lub mniej i zmierza w kierunku zniszczenia? Szanse są, czy masz już na myśli kandydata?
Szkoda, ale tak jak przeciętny mężczyzna czy kobieta, nawet muzycznie uzdolnieni nie mogą uciec od ludzkiej kondycji i mają dodatkowe pułapki, które idą w parze ze sławą.
Czy to jest nadprzyrodzone czy tylko przypadek? Zastanawiam się, kto będzie kolejnym członkiem 27 klubu?