„10 największy / najważniejszy basista wszechczasów”
Wprowadzenie
Basiści - są z tyłu. Umieszczają „niskie” w najniższym poziomie. Łączą się z perkusistą, aby ugruntować solidne podstawy dla gitarzysty i piosenkarza, którzy zawodzą na całej górze.
Są basistami.
Ale gdzieś po linii basowej ci „niewidoczni i rzadko słyszani” zdecydowali, że jest wystarczająco. Chcemy również zwrócić uwagę na okrzyk bojowy. Biorąc sprawy, wraz z tymi czterema dużymi „smyczkami”, w swoje ręce, basiści wygwizdali się z cienia do światła reflektorów i właśnie w ten sposób narodził się kolejny główny instrument - gitara basowa.
Oto lista 10 pionierów, 10 najważniejszych basistów wszechczasów. Gracze, którzy wycięli wystarczająco dużo miejsca z muzyki, którą grali, aby w końcu uzyskać tak zasłużoną uwagę. Wszyscy gracze są mistrzami czterostrunowych (lub pięcio-, sześcio- lub siedmiostrunowych) i wszyscy pomogli zdefiniować sposób, w jaki basiści są obecnie postrzegani jako integralne części zespołu.
W przypadku tej listy zawęziłem zakres, aby skupić się na basistach związanych głównie ze światami R&B, Funk, Jazz i Soul. Wirtuozi tacy jak John Entwistle (The Who), Chris Squire (Tak), Geddy Lee (Rush), Les Claypool (Primus) i Flea (Red Hot Chili Peppers), ikony z gatunku rock and roll, z pewnością musiałyby zająć miejsce na tej liście miałoby szerszy zakres.
Ale na razie spójrzmy na 10 najlepszych basistów, którzy wygrali kupę. Te, które zmusiły nas do wyjścia na podłogę i potrząśnięcia tym, co mamy. Te, które grały w niektórych z najbardziej legendarnych hitów, które kiedykolwiek zdobiły radio wybierania. Nawiasem mówiąc, lista ta jest ułożona w kolejności alfabetycznej, a nie według kolejności numerycznej.
Aston „Family Man” Barrett
Jamajska sensacja rastafariańska.
Wraz z bratem Carltonem „Carlie” Barrettem na perkusji, Family Man był stabilną i zawsze gotową sekcją rytmiczną dla Boba Marleya i The Wailers, a także oryginalnych Upsetterów Lee „Scratcha” Perry'ego. Family Man pomógł stworzyć szablon reggae dzięki swoim huczącym, grzmiącym wzorom basu i zawsze tak zwartym zwrotom. Ale Family Man nie tylko basista, ale także odegrał dużą rolę w aranżacji piosenek Marleya i był współproducentem wielu albumów późnej ikony. Tkane wzory basów Family Man są w dużej mierze częścią nowej fali dancehall reggae, która ostatnio znalazła się na listach przebojów.
Sprawdź: „So Much Things to Say” z albumu Boba Marleya Exodus, wydanego w 1977 roku.
Stanley Clarke
Stanley Clarke
Przełomowy członek jazzowego klubu fusion.
Urodzony w Filadelfii Clarke był w epicentrum nowego ruchu na początku lat siedemdziesiątych, kiedy światy jazzu i rocka zaczęły się zderzać. Wraz z Chick Coreą (instrumenty klawiszowe), Al DiMeola (gitara) i Lenny White (perkusja), Clarke pomógł spopularyzować nową formę muzyki - jazz grany w stylu rockowym lub rock grany w stylu jazzowym - zwany fusion, w grupie Return To Forever. Również znany kompozytor, Clarke rzucił urok na basistów na całym świecie dzięki temu, że grał na swoich basach elektrycznych Alembic w niemal prostym stylu. Nie tylko świat fusion, Clarke dodał również swój akcent do nagrań oldschoolowych mistrzów jazzu, takich jak Dexter Gordon, Horace Silver i Art Blakey.
Sprawdź: „School Days” utwór tytułowy na solowym wydaniu Clarke z 1976 roku.
Bootsy Collins
Oburzająca postać z kreskówek większa niż życie.
Spójrz za wszystkie pułapki science fiction, zignoruj jaskrawe kostiumy i zapomnij o humorystycznych tekstach, które dominują w dużej części jego solowej twórczości. Ponieważ w głębi duszy Williama „Bootsy” Collins leży serce prawdopodobnie najśmieszniejszego człowieka na Ziemi. I do kupienia Rock-N-Roll Hall of Famer.
Po znalezieniu Jamesa Browna zbyt wymagającego od menedżera zadań, który odpowiadałby jego własnym gustom, urodzony w Cincinnati Bootsy opuścił zespół JB na początku lat 70. i wspiął się na pokład innego funky statku - pilotowanego przez geniusza George'a Clintona. Jako członek Parliament-Funkadelic, Bootsy pomógł tchnąć życie w jedne z najbardziej popularnych, wszechobecnych i rozrywkowych piosenek wszech czasów. Piosenki, które już dawno stały się źródłem dla dzisiejszego pokolenia raperów, z których można kroić, kroić i próbować.
Sprawdź: „Night of the Thumpasorus Peoples” na albumie Mothership Connection Parlamentu wydanym w 1976 roku.
Donald „Kaczka” Dunn
Szkielet duszy Memphis.
Pod koniec lat 60. XX wieku niektóre z najbardziej uduchowionych utworów na tej ziemi powstawały w małym studiu w Memphis w Tenn. W centrum wszystkich tych, które wkrótce staną się klasycznymi utworami w wytwórni Stax, był Donald „Duck” ”Dunn.
Solidne granie na basie Dunna - skakanie w razie potrzeby, wyluzowanie w razie potrzeby i zawsze z właściwym wyczuciem - można usłyszeć we wszystkim, od „Born Under a Bad Sign” Alberta Kinga, po „Respect” Otisa Reddinga po „Hold on” Sama i Dave'a, Idę."
Urodzony w Memphis, Dunn zaczął odgrywać ważną rolę w grze na basie, co nastąpiło najprawdopodobniej w 1965 roku, kiedy dołączył do zespołu, który wkrótce stał się głównym zespołem wspierającym płyty Stax - Booker T. & The MG's.
Ta grupa sama miała mnóstwo funky instrumentalnych i wplatała soulowe, bluesowe i jazzowe numery w groovy, niemal psychodeliczny gobelin.
Sprawdź: „Last Night” z albumu The Mar-Key z 1961 roku, The Last Night!
Larry Graham
Ojciec klapsa i popu.
Larry Graham może być odpowiedzialny za nauczenie tańca bardziej podmiejskich Amerykanów niż ktokolwiek inny.
Grając w grupie swojej matki w latach, w których się kształcił, Graham znalazł się jako jeden człowiek pozbawiony sekcji rytmicznej - grupa nie miała perkusisty.
Ale zamiast pozwolić, by zatonął statek, Graham po prostu wynalazł nową technikę. Odkrył, że uderzanie kciukiem strun basu wydawało się brzmieniem „bębna basowego”, podczas gdy trzaskanie środkowymi palcami strun brzmiało jak „werbel”. I tak narodził się slap-and-pop - i zupełnie nowy rodzaj tanecznego groove. Graham znalazł odpowiedni dom dla tego rewolucyjnego brzmienia pośrodku psychodelicznego, wiodącego zespołu dusz w San Francisco, Sly & The Family Stone.
Sprawdź: „Thank You (Falettinme Be Mice Elf Agin)” z Greatest Hits Sly & The Family Stone, wydanego w 1970 roku.
Jaco Pastorius Solo
James Jamerson
Oryginalny Funk Brother.
Przez długi czas James Jamerson był kryminalnie pozbawiony uznania, na które zasługiwał.
Jako członek asowej sesji w Motown Records, Jamerson grał na basie w 30 utworach, które od razu trafiły na pierwsze miejsce list przebojów. To rzeczy, do których nawet Beatlesi nie mogą się pretendować. Ale do wczesnych lat siedemdziesiątych muzycy studyjni w Hitsville USA nie byli uznawani, pozostawiając Jamersona i jego braci Funk Brothers „stojących w cieniu”.
Ale na szczęście wszystko się zmieniło, a nieżyjący już Jamerson jest członkiem Rock-N-Roll Hall of Fame i jest powszechnie uważany za jednego z ojców założycieli elektrycznej gitary basowej.
Używając stylu zsynchronizowanego, który nie był niczym innym, jak basowym, tubylcy z Południowej Karoliny grali w setkach wydań legendarnych wykonawców, takich jak The Four Tops, Marvin Gaye, The Supremes, The Temptations i wiele innych.
Sprawdź: „I Can't Get Next You” z wydania The Temptations z 1969 roku, Puzzle People.
Jerry „Fingers” Jemmott
Sesjonista sesji, Fingers był być może basistą studyjnym pierwszego kontaktu pod koniec lat sześćdziesiątych i do lat siedemdziesiątych.
Będąc w stanie zmieniać style, takie jak kameleon na żądanie, Fingers współpracował z największymi gwiazdami Atlantic Records w ciągu dnia, w tym z Arethą Franklin, Rayem Charlesem i Wilsonem Pickettem.
W świecie jazzowym zręcznie wspierał Lionela Hamiltona, Herbiego Hancocka i George'a Bensona.
Blues był bogatszy dzięki występom Fingersa przy cięciach takich jak Duane Allman, Otis Rush i Freddie King. Jedną z najbardziej znanych i ukochanych piosenek w historii bluesa jest utwór BB Kinga „The Thrill is Gone”, który gra na basie, steruje i prowadzi Kinga do Nirvany.
Urodzony w Bronksie Fingers jest także autorem czterech książek i licznych instruktażowych płyt DVD na temat sztuki tworzenia najlepszego groove.
Sprawdź: „Why Sing Sing the Blues” z BB King's Live & Well z 1969 roku.
Marcus Miller
Zdobywca nagrody Grammy, multiinstrumentalista. Marcus Miller z Brooklynu jest prawie tak samo znany ze swojego dotyku jak producent, jak ze swojego dotyku na pięciostrunowym basie Fendera.
Jako producent Miller był odpowiedzialny za pomoc w ożywieniu pracy gwiazd takich jak Bob James, Chaka Khan, Wayne Shorter, David Sanborn i Miles Davis, zdobywając za to kilka nagród Grammy.
Miller jest także kompozytorem, a kiedy był członkiem grupy mile Davis pod koniec lat 80., napisał niesamowitą „Tutu” dla słynnego trębacza.
Wyraźnie wyszkolony we wszystkim, co podnosi, Miller jest klasycznie szkolony jako klarnecista, a także gra na gitarze, saksofonie i klawiszach.
Ale to na gitarze basowej Miller sprawia, że inni muzycy siedzą i zwracają uwagę. Opierając się na metodzie pop-and-slap Larry'ego Grahama, Miller dodał agresywny, potężny atak, który nadaje jego brzmieniu plastyczną sprężystość, skacząc jak metalowa gumowa opaska. Radosny, ale twardy.
Sprawdź: „Moc” z wydania Millera z 2001 roku, M2.
Jaco Pastorius
Największy basista na świecie.
W ten sposób Jaco Pastorius przedstawił się członkowi zespołu Weather Report, Joe Zainwulowi.
To także prosta, nieokreślona prawda.
Jaco był najgorszym ze złych. I wpłynął na wszystko, co nastąpiło po nim.
Jego historia jest legendą, a jednocześnie podnosi na duchu i wyrywa z tropu.
Cierpiąc na śmiertelną kombinację chorób psychicznych i nadużywania substancji, Jaco zbyt wcześnie opuścił tę ziemię, pobity na śmierć przez bramkarza w klubie nocnym na Florydzie w wieku 35 lat.
Jako członek gwiezdnej grupy Weather Report, Jaco podniósł bas elektryczny do poziomu, w jakim nigdy nie był. Jego użycie harmonicznych i vibrato stworzyło zupełnie nowy styl gry na basie. Jego solówki mogły przejść od skomplikowanych, cichych szeptów do głośniejszych grzmotów, wszystko w zasięgu kilku ruchów nadgarstka.
Sprawdź: „Donna Lee” z zatytułowanego debiutu Jaco, wydanego w 1976 roku.
George Porter, Jr.
Rozpowszechniając funk Crescent City na całym świecie.
George Porter, Jr. to znacznie więcej niż jeden z założycieli funku.
Jest także jednym z naprawdę wielkich ambasadorów miasta Nowy Orlean, miasta, w którym się urodził.
Jako członek The Meters, grupy, która zebrała się w połowie lat 60. XX wieku, Porter pomógł przyjąć bazę soul, jazzu, bluesa i karaibskich rytmów i stopić je w soczyste gumbo znane jako funk. To muzyka sprawiła, że się poruszyłeś. Kluczowym składnikiem tej pikantnej potrawy była długa, zapętlona, tłusta, basowa gitara Portera. Więcej niż tylko utrzymanie rytmu, Porter pomógł basowi przejąć wodze i podążać nowymi ścieżkami. Pomogło to wykiełkować nasiona przyszłej generacji pasm do dżemu.
I sprawiło, że chcesz jak najszybciej wejść na parkiet.
Sprawdź: „Look-Ka Py Py” z wydania The Meters z 1970 roku o tej samej nazwie.