Film krótkometrażowy „Mania” towarzyszy dobranemu „Starboyowi”
Z udziałem Daft Punk, Kendrick Lamar, Future i Lana Del Rey, kanadyjska piosenkarka i autorka tekstów The Weeknd wydaje swój trzeci album studyjny „Starboy”.
Wraz z promocyjnym filmem krótkometrażowym „Mania” jest wiele do zrobienia w „Starboy” - to niesamowicie różnorodna płyta LP.
Szybko ujawnia się silne pragnienie zatarcia granic między R&B, soul, electro, hip-hopem i popem.
Mimo to, The Weeknd nie wydaje się zbytnio zainteresowany tym, co jest popularne na listach przebojów, ani tym, co robią jego rówieśnicy.
Teraz, gdy ma na swoim koncie trzy mixtape'y i trzy albumy studyjne, 26-latek wie, co chce się komunikować i jest w stanie odpowiednio ukierunkować swoją własną estetykę.
W przeważającej części dramatyczne, przejmujące, a czasem dziwne koncepcje projektu wpływają zgodnie z zamierzeniami.
Wędrujący, opuszczony wokal Kanadyjczyka lśni w całej „Starboy”.
Na pierwszy rzut oka wydaje się tak złożony i głęboko zauroczony kobietami. Lirycznie wielokrotnie pojawia się podejście „wszystko albo nic” do miłości (i życia).
Wyciskając najwięcej z indywidualnej kreatywności Weeknda
Jak pokazano na przebojach z 2015 roku „Can't Feel My Face” i „The Hills”, produkcja The Weeknd zapala się, gdy piosenkarz równoważy swoje mroczne cechy z czystymi, bezbolesnymi elementami popu.
Przestrzeganie przez gwiazdę tej zwycięskiej formuły sprawiło, że zdominował on popowe listy przebojów przez ostatnie kilka lat i nadal dobrze mu służy w „Starboyu”.
Mrok piosenkarza dodaje warstwę kontrastowej wiarygodności do błyszczących popowych albumów.
Choć dyskusyjne jest to, czy „Starboy” przewyższa nagradzanego Grammy poprzednika „Beauty Behind The Madness”, „Starboy” udowadnia, że Kanadyjczyk lepiej radzi sobie z wyczynem swojej indywidualnej kreatywności.
Umieszczony w składzie potencjalnych kontynuacji projektu do niespiesznego, dumnego singla zatytułowanego „Starboy” również zawiera wysiłki, które są sprzeczne z surowymi wymaganiami radia.
Kilka cięć na zapleczu płyty, jakby bardziej interesowali się scenami i budową atmosfery niż dostarczaniem cukierków.
Chociaż melodie te szybko wywołują szereg ponurych nastrojów, z pewnością łatwiej je przeoczyć.
Piosenkarka Lana Del Rey jest Stargirl albumu
Wyraziąc swój głęboki podziw dla Starboy, piosenkarka Lana Del Rey występuje w filmie „Stargirl”.
W porównaniu z minimalnymi rytmami R&B, „Stargirl” zdobi intensywne, seksualne teksty piosenek z przestrzennymi, szerokimi łukami melodycznymi i nadmiernie przetworzonym, zdeformowanym wokalem.
Atmosfera nocnego klubu „Rockin” jest satysfakcjonująca. Natychmiastowa, sprężysta, elektro / popowa melodia rozwija dreszczyk przyczynowej intymności.
Weeknd jest gotowy na zaangażowanie w „True Colours”.
Wiele utworów z „Starboya” nie mogło być łatwo ściągniętych przez współczesnych The Weeknd.
„Prawdziwe kolory” są godne uwagi ze względu na fakt, że mogłyby. To stosunkowo tradycyjny i kameralny powolny dżem R&B.
Po usłyszeniu plotek o kobiecie, którą widzi, The Weeknd wyraża chęć poznania prawdy o niej na torze.
Pozostaje zajęty odkrywaniem ukrytych cech swojego kochanka w zakresie oceniania, uzależniających wyróżniających się „Tajemnic”.
Piosenkarz robi postępy dla Kendricka Lamara
Weeknd zbliża się do rapowej obecności Kendricka Lamara w „Sidewalks”, w której występuje raper Compton.
Piosenkarz występuje inaczej w utworze. Jego styl wokalny ma bardziej wyjątkowy charakter niż zwykle - może brzmieć ekscytująco po wyjęciu z pudełka.
W połączeniu z smakowitymi zagrywkami gitarowymi instrumentalny utwór jest dodatkowo wzmacniany przez bogaty klimat na żywo.
„A Lonely Night” czerpie inspirację z popu hi-res z lat 80-tych. Z entuzjazmem bawi się dziarskimi syntezatorami i chwytliwymi oldskulowymi rozkwitami.
W sposób, do którego wszyscy mogą śpiewać, The Weeknd zastanawia się, czy zostać wykorzystanym przez pozbawioną skrupułów, pozbawioną miłości kobietę w popowym utworze „Love To Lay”.
Piosenkarz, wspomagany przez rapera Future, robi to samo przy dużym wysiłku hip-hopowym „Six Feet Under”, tylko że tym razem ta dama ma bezwzględną obsesję na punkcie pieniędzy.
„Zwyczajne życie” grzesznie wyczarowuje lekkie kontra. Ciemne obrazy
„Zwyczajne życie” wyraźnie eksploruje mroczne pomysły The Weeknd, grzesznie wyczarowuje mnóstwo światła kontra ciemne obrazy.
Uspokajony utwór R&B wspomina nawet o emocjonującym odejściu aktora Davida Carradine'a.
Podobno napisany o byłej dziewczynie, modelce Belli Hadid, The Weeknd głosi swoje oddanie dla swojego kochanka z całego serca elektro / soulowym numerem „Die For You”.
Ponieważ w „Starboyu” jest niezliczona ilość innych utworów, które zajmują podobny teren, „Die For You” nigdy nie udaje się oddzielić od reszty listy utworów.
Ponadto jest łatwiejszy do pokonania przez ostrzejsze, odcinające „Nic o tobie”.
Delikatny romans podkreślenia „I Feel It Coming”
Przyszłość znów pojawia się nad ciężkim, pułapkowym / R & B frameworkiem „All I Know”, którego znowu nie można dziko odtworzyć.
Artysta hip-hopowy z Atlanty nie prześciga się na scenie, po prostu energicznie wspiera The Weeknd swoją zwykłą marką niezwiązanego rapu.
„I Feel It Coming” jest jednak świetnym punktem kulminacyjnym.
Dzięki elektro-kingpinsowi Daft Punk podejście do utworu „mniej znaczy więcej” potęguje przekonujący śpiew The Weeknd.
Daft Punk zajmuje miejsce w „I Feel It Coming”. Pozwala to na delikatne rozjaśnienie delikatnego, romantycznego nastroju utworu. Cała piosenka z wdziękiem to podkreśla.
Niemniej jednak do końca utworu francuski duet nie może się powstrzymać przed ujawnieniem swojej obecności za pomocą zautomatyzowanego, przychodzącego, miłosnego wokalu.