KISS - Music From „The Elder” (Casablanca, 1981)
Potężny niegdyś KISS znajdował się w dziwnym miejscu wraz z nadejściem lat 80. Rządzili sceną hard rocka w drugiej połowie lat 70., ale ich imperium zaczęło się rozpadać w nowej dekadzie. Album Dynasty z 1979 roku dostarczył platynowego hitu przez inspirowany dyskoteką utwór „I Was Made For Lovin 'You”, ale jego sukces spowodował reakcję zagorzałych fanów, którzy tęsknili za brutalnym hardrockowym brzmieniem zespołu. KISS nierozsądnie kontynuował flirt z eleganckim, przyjaznym dla radia pop rockiem z lat 80-tych Unmasked, który walczył o osiągnięcie statusu sprzedaży złota w USA i jest uważany za jeden z ich najsłabszych wysiłków - z wyjątkiem Australii, gdzie jakaś soczysta ballada „Shandi” udało się stać ogromnym hitem.
Urażeni najbardziej negatywnym przyjęciem dla Unmasked czterej członkowie KISS - Gene Simmons, Paul Stanley, Ace Frehley i nowy perkusista Eric Carr - zwołali spotkanie z menadżerem Billem Aucoinem i wspólnie zdecydowali, że jeszcze większa zmiana miała na celu ożywić ich fortuny. Z przyczyn, które pozostają niejasne do dnia dzisiejszego, KISS doszedł do wniosku, że najlepszym sposobem na zawrócenie statku było nagranie ... albumu koncepcyjnego ?
Co....?
Szczegóły tworzenia The Elder różnią się w zależności od tego, z kim rozmawiasz. Niektórzy twierdzą, że Aucoin jako pierwszy wprowadził pomysł „albumu koncepcyjnego”. Inni twierdzą, że Simmons i Stanley wymyślili to, mając mylną nadzieję, że taki projekt może w końcu wzbudzić szacunek ze strony głównych krytyków rockowych, którzy nieustannie ignorowali lub umniejszali zespół. Ace Frehley pomyślał, że Starszy jest złym pomysłem, i powiedział to, ale przegłosowali go Simmons i Stanley, a skończyło się na tym, że protestował nad dyskiem. (Eric Carr, będący najnowszym członkiem KISS, nie miał nic do powiedzenia w sprawach biznesowych zespołu).
Niezależnie od inspiracji album, który stał się znany jako Music From „The Elder”, był od samego początku skazany na niepowodzenie. Albumy koncepcyjne mogły być podstawą gatunku rocka progresywnego w latach siedemdziesiątych, ale były w okresie ochłodzenia, zanim KISS zdecydował się rzucić czapki na ring. Poza tym zespół najbardziej znany z imprezowych hymnów hardrockowych, takich jak „Love Gun” i „Rock and Roll All Nite”, prawdopodobnie nie byli najlepszymi kandydatami do przywrócenia formatu na dobre. Niemniej jednak Simmons i Stanley zaangażowali się z całego serca w projekt. Zainspirowany swoją obszerną kolekcją komiksów Simmons wymyślił science fiction / fantasy ze średniowiecznymi wydźwiękami o starożytnej rasie bogów-strażników zwanych „Starszymi”, którzy czuwają nad światem i wybierają mistrza, który będzie go bronił, gdy tylko będzie to wspaniałe Zło powstaje. Następnie KISS zatrudnił mega producenta Boba Ezrina, który wcześniej współpracował z KISS przy ich przełomowym albumie Destroyer z 1976 roku (ostatnio również był koproducentem The Wall Pink Floyda) i trafił do studia nagrań pod osłoną całkowitej tajemnicy. Niezadowolony Frehley, powołując się na niezadowolenie z całego projektu, podobno unikał swoich kolegów z zespołu, nagrywając swoje partie w swoim domowym studio w Connecticut i wysyłając taśmy do Ezrina za pośrednictwem komunikatora. Nikt poza czterema członkami KISS i Ezrin nie mógł usłyszeć trwającego dzieła podczas jego nagrywania.
Recepcja...
Utrzymywanie Starszego w tajemnicy przed wszystkimi prawdopodobnie nie było najlepszym ruchem z perspektywy czasu. Legenda głosi, że kiedy KISS w końcu zagrał ukończony album dla kadry kierowniczej w ich wytwórni, ich reakcja brzmiała: „Co to za @ # $%?” Ten sentyment powtórzyli fani KISS, którzy potraktowali The Elder tak, jak traktowałbyś urządzenie wybuchowe - unikając go. Rockowi krytycy, których KISS miał nadzieję wygrać, w większości nie byli pod wrażeniem, choć kilka recenzji dało im niechętny szacunek dla bycia wystarczająco odważnym, aby wykonać tak nieoczekiwany twórczy skok. Na listach przebojów Music From „The Elder” grało jeszcze gorzej niż Unmasked, notując niską pozycję na 75 pozycji na liście Billboard, po czym szybko popadło w zapomnienie. Pierwszym singlem albumu była filmowa ballada o mocach „A World Without Heroes”, która również wypadła słabo, osiągając 56 miejsce na listach przebojów przed szybkim zanikiem. MTV niemal zignorowało pretensjonalny teledysk do utworu - który zakończył się ujęciem łzy spływającej po demonicznym obliczu Gene Simmonsa.
Ze względu na toksyczny odbiór albumu, KISS nigdy nie zorganizował trasy koncertowej dla The Elder, a wersja sagi filmu fabularnego (która była na etapie planowania przy założeniu, że album będzie hitem) została szybko odłożona na półkę . Działania promocyjne KISS związane z tym albumem ograniczały się do występów telewizyjnych w „Fridays” (późno w nocy „SNL” na ABC) i „Solid Gold”. Dodatkowy występ „I” z albumu „na żywo przez satelitę” został również nakręcony do emisji w europejskiej telewizji - bez Ace Frehley, który zdecydował się pominąć nagrywanie, więc zespół kontynuował trio i zsynchronizował wargi z utwór z albumu. Muzyka z „The Elder” skutecznie zakończyła zaangażowanie Frehleya jako aktywnego członka KISS, choć zespół oficjalnie nie ogłosi swojej odejścia aż do następnego roku.
„The Elder” w telewizji ABC „Fridays”
Album ...
Pomimo 30 lat nienawiści fanów, The Elder naprawdę nie jest aż tak zły z albumu - ale też nie brzmi zbyt podobnie do albumu KISS. To z pewnością ich najbardziej wymagająca muzycznie propozycja i zawiera więcej niż kilka utworów do słuchania. Jeśli nic więcej, musisz dać KISS kilka rekwizytów za wyjście tak daleko z ich strefy komfortu w ten sposób, nawet jeśli wyniki końcowe są mieszane.
Macho bijące „The Oath” z tekstami o mieczach i stali oraz średniowieczne „Fanfare” szybko dały słuchaczowi do zrozumienia, że zdecydowanie nie jesteśmy już w KISS Kansas, Toto. Podczas gdy album śpiewa dalej, Paul Stanley prezentuje imponujący falset (!) We wspomnianym „Oath”, a także w „Just A Boy”, gdzie przedstawia młodego bohatera tej historii, młodego człowieka, który nie jest pewien, czy jest godny honor nadany mu przez Starszego. (Wątpię, żeby Paul mógł trafić dziś w te nuty!) Gene Simmons z grubym głosem, naturalnie, przedstawia ciężkie historie - członków Starszej, czyli Zakonu róży (nastrojowy „Only You” i epicki „Under the Rose” ”), którzy wybrali Boya na swojego mistrza, a także złego pana Blackwella, którego piosenka jest mocną, basowo-heavy metalową liczbą (i moim osobistym faworytem na płycie). Oderwany Frehley sprawdza się ze swoim samotnym wokalem w „Dark Light”, który, jak można się spodziewać, zawiera skwierczące zagrywki na gitarze i typowy wyluzowany wokal Ace'a. To w ogóle nie pasuje do ogólnego klimatu płyty, ale to fajny utwór i to jedyny na albumie, który faktycznie brzmi jak KISS. Po powrocie do Storyville Chłopiec ostatecznie walczy z panem Blackwellem i, nie wiem, ratuje księżniczkę lub coś takiego („Odyssey”, „Escape From the Island”), zanim uświadomił sobie, że jest naprawdę złym wojownikiem i że z dumą zaakceptuje odpowiedzialność powierzoną mu przez Starszego (twarde rockowe bliższe „ja”)… lub coś w tym rodzaju. Album zamyka krótka krótka wypowiedź między członkami Zakonu Róż, którzy ogłaszają, że Chłopiec jest gotowy podjąć się swojej misji. Innymi słowy, gdyby ten album był hitem, prawdopodobnie mielibyśmy albumy „Elder II” i „III”, które kontynuowałyby sagę. (Prawdopodobnie powinniśmy się cieszyć, że tak nie było).
Muzyka z The Elder mogłaby zadziałać - zauważam, że tak - gdyby KISS wprowadził do postępowania niektóre z ich wysokoenergetycznych obozów komiksowych. Niestety cały album jest tak posępny i ma poważną minę, że wszystko ostatecznie zamienia się w niezamierzoną komedię. Mam na myśli to, że gdy Stanley śpiewa takie wiersze, jak „ Na górze gdzieś / gdzie tylko bohaterowie ośmielają się / stoją ogier i klacz” (od puszystego „Odyssey”), nie możesz powstrzymać się od śmiechu. Praktycznie słychać Simmonsa i Stanleya, którzy mówią: „ Proszę, polub nas, panie krytyku Rolling Stone, proszę pana! Możemy też być głęboko i poważnie artystyczni! Nawet Lou Reed pomógł nam napisać„ Świat bez Heroes ”i„ Mr. Blackwell! „Wy cholerni” LOVE Lou Reed! O MIŁOŚĆ BOŻĄ , PROSZĘ O NAS ! ”...
„A World Without Heroes” na MTV Unplugged (1995)
Dziedzictwo „The Elder”
KISS szybko i mądrze zdystansował się od The Elder po tym, jak rozbił się na stojakach w sklepie muzycznym. W następnym roku wydali powracającą do podstaw grę Creatures of the Night, która w tamtym czasie nie sprzedawała się szczególnie dobrze, ale przeszła długą drogę do naprawy zniszczonych relacji zespołu z fanami. Oczywiście fortuny KISS odwróciły się w późniejszym dziesięcioleciu, kiedy usunęły swój charakterystyczny makijaż i wydały serię hitów takich jak Lick It Up (1983), Animalize (1984) i Asylum (1985).
Jednak zabawna rzecz wydarzyła się przez lata, odkąd The Elder został po raz pierwszy odrzucony jako bomba ... zaczął kultywować mały, ale oddany kult. Są nawet fani, którzy uważają to za najlepszy album KISS. W latach 80. i 90. zespół nieustannie ignorował The Elder w setach na żywo i wolał nie dyskutować o tym w wywiadach (jeśli byliby naciskani, powiedzieliby, że to był „OK album”, ale podkreślali, że nie był to „klasyczny” KISS ”), ale w 1995 r. W końcu rzucili Starszym fanom kość, wykonując utwór„ A World Without Heroes ”podczas ich historycznego zestawu MTV Unplugged - po raz pierwszy album został uznany podczas koncertów.
Niewielki, ale oddany styl Star Trek albumu urósł dopiero z biegiem lat, a ich miłość do The Elder przejawiła się w adaptacji komiksu z 1998 roku, w fan fiction (tak, naprawdę! ), A może, może… srebrny ekran. W 2011 roku brytyjski fan KISS, autor i muzyk o imieniu Seb Hunter ukończył scenariusz oparty na tym albumie i założył stronę internetową finansującą tłumy, aby pozyskiwać darowizny w nadziei na wyprodukowanie wersji filmowej. Na początku 2019 r. Strona filmowa Huntera nie była aktualizowana przez kilka lat, więc prawdopodobnie nie powinniśmy jeszcze rozpoczynać biwakowania przed naszymi lokalnymi multipleksami ... ale dowodzi to, że ponad trzy dekady po wydaniu, Music From „The Elder” nadal intryguje, fascynuje i dzieli lojalnych członków armii KISS.