Guns N 'Roses— Chinese Democracy (Geffen Records, 2008)
Guns N 'Roses wyczołgał się z rynsztoków Los Angeles w 1987 roku i uderzył w zastój hard rockowej sceny prosto w twarz swoim debiutanckim albumem, epickim granatem ręcznym, Appetite For Destruction . Guns N 'Roses szybko stał się jednym z największych i najbardziej kontrowersyjnych zespołów na świecie, pozostawiając po sobie chaos i zniszczenie. Ponad trzydzieści lat (czy to naprawdę trwało tak długo?) Po wydaniu, Appetite nadal jest albumem obowiązkowym dla każdego, kto lubi głośną i nieprzyjemną muzykę. To kapsuła czasu, która naprawdę oddaje ziarnisty dźwięk Sunset Strip w jego absolutnym szczycie.
Cztery lata po Appetite zespół powrócił z zestawem dwupłytowym Use Your Illusion z 1991 roku, który rozszerzył ich paletę brzmień daleko poza brudny hard rockowy debiut. Niektórzy fani zostali podekscytowani przelotną balladą takich piosenek jak „Estranged” i „November Rain”, ale sprzedaż płyt pozostała silna, a kombinacja UYI utrzymywała zespół na listach przebojów przez kolejne kilka lat. Do czasu pośpiesznie zmontowanego albumu z 1993 roku The Spaghetti Incident? hitów sklepowych, jednak członkowie zespołu siedzieli sobie nawzajem, a fani rocka zmienili kanał. Guns N 'Roses rozpadło się pod chmurą narkotyków, alkoholu i ego, choć główny wokalista W. Axl Rose obiecał kontynuować pod sztandarem Gn'R ze wszystkimi nowymi graczami. Byli członkowie Gn'R pozostali widoczni przez lata 90. i XX wieku dzięki głośnym projektom, takim jak Snakepit Slashepita i Velvet Revolver, ale Axl zrzucił radar, gdy rozpoczął dziwną podróż, która doprowadziła do chińskiej demokracji.
Wraz z upływem miesięcy Chi-Dem zyskał status miejskiej legendy. Wielu sceptyków (łącznie z tym pisarzem) było przekonanych, że Axl całkowicie odszedł Howard Hughes i że album nigdy nie ujrzy światła dziennego. Standardowym dowcipem było, że do czasu wydania albumu Chiny naprawdę byłyby demokracją, ale oto i po… prawie trzynaście lat, kilka przerwanych koncertów, niezliczone zmiany w składzie i niezliczone miliony dolarów, Chińska Demokracja była ostatecznie uwolniony w listopadzie 2008 roku. Guns N 'Roses oficjalnie wrócił do biznesu ... a reakcja całego świata była głośnym „ziewaniem”.
"Chińska demokracja"
Od Best Buy ... do kosza z okazjami!
Chociaż Chińska Demokracja początkowo zadebiutowała na trzecim miejscu Billboard 200, szybko spadła z list przebojów w obliczu mieszanych recenzji i ogromnego braku zainteresowania fanów, sprzedając się znacznie poniżej wysokich oczekiwań, jakie wyznaczyli muzycy. Geffen Records zawarło umowę sprzedaży albumu wyłącznie za pośrednictwem amerykańskiego sprzedawcy Best Buy, który szybko okazał się katastrofalny. Best Buy najwyraźniej liczył na to, że powiązanie z GnR przyniesie im wielki hit ala Wal-Mart, który pośredniczył w kilku ekskluzywnych kontraktach na sprzedaż platyny z tak znanymi markami jak AC / DC i Journey. Niestety obecność Best Buy w sprzedaży detalicznej nie jest tak wszechobecna jak Wal-Mart. (Pozostawię czytelnikowi decyzję, która strona równania - Geffen lub Best Buy - postawić na niewłaściwego konia.) Zespół spotęgował te trudności, ledwo biorąc udział w jakichkolwiek promocjach związanych z wydaniem albumu. Działalność koncertowa była w najlepszym wypadku sporadyczna, a odwołania koncertów w ostatniej chwili były normą. Bez wywiadów, bez teledysków i prawie żadnej audycji radiowej, aby wydobyć z siebie to słowo, Chińska Demokracja z trudem przebiła się przez rekordowy rekord sprzedaży złota (500 000 sprzedanych egzemplarzy) w Ameryce - daleki od dawnych gigantów sprzedających gazillion GN'R . W 2011 roku Best Buy utknął z tyloma niesprzedanymi kopiami CD, że zaczęli sprzedawać je na swojej stronie za 1, 99 USD. W 2012 roku nawet to nie przesunęło ich pozostałych zasobów, więc Chińska Demokracja została bezceremonialnie wyrzucona w ręce sprzedawców piwnic okazyjnych, takich jak sklepy z dolarami, gdzie mój przyjaciel niedawno znalazł dziesiątki egzemplarzy Chińskiej Demokracji . Uznałem to za tak zabawne, gdy powiedział mi, że widział dysk w swoim lokalnym Dollar Tree, że powiedziałem mu: „Stary, weź jeden dla mnie!”. ... i tak właśnie, prawie cztery lata po tym, w końcu po raz pierwszy słuchałem chińskiej demokracji .
Album!
Po pierwsze, dobra wiadomość: Chinese Democracy to wspaniale zagrany, nieskazitelnie wyprodukowany album. Złe wiadomości? To po prostu niezbyt interesujące. Zamiast niegrzecznej starej skały, większość Chi-Dem skłania się ku bardziej pretensjonalnym segmentom dwuczęściowego zestawu Use Your Illusion . Innymi słowy, jeśli szukasz kolejnego „Welcome to the Jungle”, po prostu uaktualnij swoją pobitą kasetową kopię Appetite For Destruction na CD.
Nic dziwnego, biorąc pod uwagę ogromną liczbę ludzi, którzy przyczynili się do powstania tego albumu przez lata, Chinese Democracy nigdy nie czuje się jak wysiłek „zespołu”. (Sprawdź stronę z napisami na końcu broszury. Przysięgam, że pod każdą piosenką znajduje się co najmniej piętnaście osób !!) Zanim dotarłem do końca utworu 14 (!) Tej zbyt długiej pigułki na konia, Miałem wrażenie, że Axl starał się zbliżyć do klimatu ukochanych, wysoce zorganizowanych albumów rockowych z lat 70. swojej młodości, takich jak Queen's A Night At the Opera czy Elton John's Goodbye Yellow Brick Road . Niestety wynik jest bardziej podobny do KISS „ Music From 'The Elder”. Szczerze mówiąc, chciałem polubić tę płytę i czekałem, aż wreszcie się „zapali”, ale tak naprawdę to się nigdy nie wydarzyło. Tytułowa piosenka, która otwiera płytę, zaczyna się świetnie, a wycie wokalu Rose otacza poszarpany gitarowy riff, który od razu utkwił mi w głowie (gdyby tylko reszta albumu była tak dobra jak ten utwór!). „Shackler's Revenge” ma również swoje chwile, ale brzmiałoby lepiej (a mniej jak resztki agro-rocka z lat 90.), gdyby grał „prosto” bez zbędnych pętli perkusyjnych i efektów wokalnych. Ten utwór był już nieaktualny do 2008 roku. Kolejną atrakcją jest „Street Of Dreams”; zaczynając od żałosnej ballady fortepianowej, zanim stał się pełnometrażowym, filmowym rockowym orkiestrą. Zarówno to, jak i „There Was A Time” brzmią jak piosenki przewodnie do nieistniejącego filmu o dużym budżecie. „Riad N 'the Bedouins” jest chwytliwe, ale dziwne i wiąże się z utworem tytułowym mojej ulubionej piosenki na płycie (mimo że nieustanne beczenie Rose „Ahh-aahh-aaaahhh” w refrenie z czasem staje się irytujące). Stamtąd jednak ... uwaga kupującego. „If the World” brzmi jak strona Sade B z przetworzonymi uderzeniami bębna, akustycznym wybieraniem strun i bujnymi klawiaturami, i jest obarczona wymuszonym, skrzeczącym voxem Rose. „Lepsze” dźwięki brzmią tak, jakby były wymyślone, a Rose próbowała nucić (nie powinien) nad łóżkiem z haczykowatą gitarową histrioniką, która jest zasłonięta zablokowanymi elektronicznymi „dźwiękami” i „szumami” tego dźwięku. zupełnie nie na miejscu. Przynajmniej ma fajne solo. (Uwaga: niezależnie od tego, czy gra je Buckethead, Ron „Bumblefoot” Thal, czy którykolwiek z tłumu innych sześcio strunowców zapisanych w książeczce, solówki gitarowe w Chinese Democracy są naprawdę jedynym miejscem, w którym ten album naprawdę ” brzmi „jak GN'R, jeśli ma to jakiś sens ... możesz prawie wyobrazić sobie Axla w studio, wielokrotnie bijąc pałką jego nieszczęsnych gitarzystów, mówiąc:„ Nie, nie, nie! Musisz brzmieć WIĘCEJ jak Slash! „)
Po „Riad N 'Beduini” sprawy szybko się przesuwają. Ostatnie pięć utworów powraca do sterówki „November Rain” raz po raz, tj. Przesadzone, okazałe teatralne miszmasze rocka i ballady, które ostatecznie brzmią jak jeden wyjątkowo DŁUGI utwór. Nazywaj mnie szalonym, ale przysięgam, że słyszę echa „Cichej klarowności” Queensryche w „Przepraszam”. Większość słuchaczy, jeśli posuną się tak daleko, prawdopodobnie będzie płakać „ Proszę, przestań” na długo przed tym, zanim album litościwie skończy się mdłym „Prostytutką”.
"Ulica z marzeń"
Summin 'It Up ...
Czy więc chińska demokracja była warta dolara, za który ją zapłaciłem? Powiedziałbym „tak” z zastrzeżeniami. Jego podejście „Heinz 57” ma momenty zarówno odważne, jak i klutzy (choć powiedziałbym, że jest ich więcej niż poprzedni) i chociaż prawdopodobnie nie dam mu dużo czasu, gdy początkowa „nowość” się skończy Muszę przyznać, że album jest w pewien sposób fascynujący. Dla tych, którzy mają bardziej śmiałe smaki, niż mogłabym uznać, chińska demokracja jest przyjemna, ale cieszę się, że cztery lata temu nie kupiłem szumu i nie zapłaciłem pełnej ceny za tę płytę. Jeśli jednak znajdziesz go w lokalnym sklepie z dolarami, jest to wystarczająco przyzwoity spin za grosza i wart co najmniej jednego słuchania. Lord wie tylko, dokąd zmierza Sir Axl i jego ciągle zmieniający się okrągły stół muzyczny!
(Nota autora: To Hub nie byłoby możliwe bez pomocy Marka H., który wziął dla mnie tę płytę CD i pozwolił mi pożyczyć jego zdjęcie „Dollar Tree” oraz MG71 na forum Heart of Metal, który zainspirował podpis do tego zdjęcia. Dzięki chłopaki!)