Gitarzysta na wieki
Tony Iommi napisał riff do „Iron Mana”, który sam stawia go w klasie pionierów heavy metalu z bardzo małą liczbą rówieśników. Dodaj do tego każdą inną porywającą piosenkę, którą Sabbath nagrał w swojej półwiecznej karierze, a zbliżasz się do statusu boskiego.
Ale nie jesteśmy tutaj, aby rozmawiać o jego pisaniu piosenek / riffów. Jesteśmy tutaj, aby rozpakować 10 najlepszych solówek Tony'ego Iommiego. Jego najlepsze solówki to agresywne, splątane meandry blasku i frazowania, a ta lista faworyzuje tych, którzy mają najbardziej zakręcone podejście do całej koncepcji gry hard rock / heavy metal.
Mam nadzieję, że ten artykuł zacznie wiele argumentów. Nie zgadzasz się ze mną? Proszę pozwolić, aby latały w komentarzach poniżej!
10 największych gitarowych solówek Tony'ego Iommiego
- „Brudne kobiety”
- „Nie zmienisz mnie”
- "Ostrzeżenie"
- „Płacz diabła”
- „Lonely Is the Word”
- „Neonowe noce”
- „Rock and Roll Angel”
- "Umrzeć młodo"
- „Snowblind”
- "Fala uderzeniowa"
1. „Brudne kobiety”
Album: Technical Ecstasy
Rok premiery: 1976
Oto, gdzie spodziewam się najbardziej odpychania fanów Sabbath. Wiem, że wybieram się tutaj samotnie, ponieważ ta piosenka pochodzi od Technical Ecstacy, która była (ogólnie rzecz biorąc) przykładem tego, co dzieje się z zespołem, gdy robi za dużo narkotyków i za mało pisania piosenek. To powiedziawszy, są świetne momenty na Technical Ecstacy (w końcu jest to album Black Sabbath). Jednym z największych momentów albumu jest krótkie solo w środku piosenki „Dirty Women”. Przede wszystkim istnieje główny riff (jeden z najbardziej chwytliwych Iommi, jakie kiedykolwiek napisał), który przechodzi w połowie utworu i zakrada się pod solo, zapewniając solidne podstawy dla wielu melodii, które rozwija. Potem jest powolny, dramatyczny kawałek, który pojawia się przed i po solo, odróżniając go od reszty piosenki. Samo solo jest wielościeżkowe, ulubiona sztuczka Iommi. Mógł grać to samo improwizująco brzmiące solo więcej niż raz, a czasami nagrywał dwie wersje jedna na drugiej, powodując, że jego gitara brzmiała tak, jakby miała opóźnienie cyfrowe. (Kolejny świetny przykład tej techniki Iommi można usłyszeć w piosence „War Pigs”.) W „Dirty Women” oba solówki są równe w miksie. I choć oddalają się od siebie, zawsze krążą wokół tego samego tematu i ogólnego melodycznego zmysłu (to jest naprawdę piękne), zanim ten sejsmiczny riff powróci na dobre. I jakby tego było mało, jest fajna koda, która łączy wiele partii gitarowych, i to właśnie tam z Jimmy Page w „Ten Years Gone”.
„Brudne kobiety” - Solo o 1:50
2. „Nie zmienisz mnie”
Album: Technical Ecstasy
Rok premiery: 1976
„You Won't Change Me” to kolejna epicka piosenka z przedostatniego albumu z Ozzy, Technical Ecstacy . Nie jestem wielkim fanem tej piosenki, częściowo dlatego, że uważam, że teksty są dość głupie. Na przykład wiersz „Jestem tylko mężczyzną i jestem tym, kim jestem” przypomina mi Popeye! Ale solo tej piosenki jest brutalne. Wygląda na to, że jest na coś wkurzony. Zawiera więcej nut, niż można sobie wyobrazić, wszystkie z jego charakterystycznym ostrym ugryzieniem, rozlewającym się po ciężkich, ale leniwych akordach tła. A potem, pod koniec piosenki, wraca i robi to ponownie. Kiedy to się wydarzyło, wielu z nas to słyszało i zrezygnowało z gry na gitarze przez tygodnie, jeśli nie na zawsze.
„Nie zmienisz mnie” - Solos o 3:25 i 5:30
3. „Ostrzeżenie”
Album: Czarny Sabat
Rok premiery: 1970
„Warning” z ich debiutanckiego albumu z 1970 roku spowodowało, że ludzie zaczęli opadać szczękami na całym świecie. Jest surowy, brzydki, mocny i oferuje jedne z najbardziej nieustraszonych gier na gitarze wszechczasów. Blues w istocie, ale z mocnym, ciężkim rockowym atakiem, „Warning” pokazuje stoner gitarowy dźwięk Iommiego i splątany styl, który stałby się natychmiast rozpoznawalną jego cechą.
Po tym, jak Ozzy całkowicie brakuje nisko w linii, „Tylko trochę za mocny”, mistrz, Iommi, ratuje dzień, rozdzierając epickie solo. „Warning” zawiera około 20 różnych części i elementów, które w jakiś sposób pasują do siebie. Iommi po prostu nie przestaje płonąć przez całą piosenkę.
„Ostrzeżenie” - solo o 3:20
4. „Diabeł płakał”
Album: Black Sabbath: The Dio Years
Rok premiery: 2007
To nie jest właściwie piosenka Black Sabbath, ale utwór na albumie zatytułowanym Heaven and Hell (zespół to po prostu Black Sabbath ze śpiewem Dio i Vinnie Appice na perkusji). Iommi wie, jak założyć solo, a kiedy nadszedł czas na solo w „Diabelskim płaczu”, to tak, jakby Iommi wziął wszystkie niebieskie nuty, które znalazł, i przekręcił je w jedno długie lament. To naprawdę piękne solo. Jest zarówno liryczny, jak i tragiczny, a jednocześnie przywiązany do tego ciężkiego głównego riffu jak anioł do kamienia.
„Diabeł płakał” - solo o 3:00
5. „Lonely Is the Word”
Album: Niebo i piekło
Rok premiery: 1980
Ten może być nieco wyższy na niektórych innych listach. Jest to jedna z najdłuższych solówek Iommi, z „Warning”, ale moim zdaniem nie ma w niej nic więcej z tą piosenką. Problemem jest dla mnie sama piosenka, która nie ma popędu i mocy, i posuwa się tak daleko, że rażąco kradnie motyw tła z „Stairway to Heaven”. To powiedziawszy, solo jest imponujące technicznie, z bogactwem pomysłów i niezwykłych chwil. Wyciąga kilka sztuczek i zwrotów, które są dla niego niezwykłe. Ogólnie rzecz biorąc, to solo jest dość dramatyczne. Jest bardzo niewielu innych gitarzystów, którzy mogą to dotknąć, ale mimo to nie jest to jego absolutnie najlepsza gra.
„Samotny jest Słowo” - Solos o 1:55 i 3:45
6. „Neonowe noce”
Album: Heaven and Hell
Rok premiery: 1980
Od pierwszego albumu z Ronnie Jamesem Dio jest to po prostu niesamowita piosenka z równie niesamowitym solo. Riff jest solidny i szybki, nic specjalnego, ale solo zmienia wszystko. Zaczynając powoli i niemal rozważnie, Iommi prowadzi solo przez kilka zwrotów akcji, po czym zesłał całą rzecz na dół. Kiedy solo wychodzi, jest nieziemską plątaniną nut i trylów, genialnym bałaganem, którego żaden inny gitarzysta nie ma do opanowania, nie mówiąc już o umiejętnościach.
„Neon Knights” - Solo o 1:50
7. „Rock and Roll Angel”
Album: The Devil You Know
Rok premiery: 2009
To kolejny utwór zespołu Heaven and Hell. To ciężka i bardzo powolna melodia z satysfakcjonującym riffem Iommi i zwykłym lirycznym głupstwem Dio. Nie wie, o czym mówi, my też, ale tak naprawdę nie ma znaczenia, co to znaczy „jesteśmy na karawanie do supermana” - tylko czekamy na gitarowe solo, i to jest elektrownia. Począwszy od nieziemsko wysokiej nuty, jest to Iommi w trybie powolnego nagrywania. To nie jest długie solo, ale ma swój charakterystyczny dramat w pikach.
„Rock and Roll Angel” - Solo o 3:44
8. „Die Young”
Album: Heaven and Hell
Rok premiery: 1980
Utwór z Heaven and Hell, pierwszy album, w którym Ronnie James Dio śpiewa w miejsce zmarłego Ozziego Osbourne'a, album ten przywrócił Sabbatha jako zespół rządzący metalem (zamiast grupy zdezorientowanych ofiar narkotyków, które zaczęły brzmieć jak ). Łatwo jest winić Dio za jego głupie teksty o mieczach, tęczach i „zanikaniu”, ale z jakiegoś powodu ten album i następny, Mob Rules, naprawdę się zestarzały. Solówki w „Die Young”, które pojawiają się jako perfekcyjnie sformułowane splątane serie, są nieco mroczne w tym miksie. Iommi miał tendencję do nakładania się na efekty i co jakiś czas mogło zakryć chrupkość jego ataku. Ale solo, które gra na końcu piosenki jest fantastyczne. Jest szybki jak diabli i pokazuje, że Iommi wciąż miał mnóstwo mocy.
„Die Young” - Solo o 4:00
9. „Snowblind”
Album: Vol. 4
Rok premiery: 1972
Tom 4 to ulubiony album Sabbath wielu ludzi i łatwo zrozumieć, dlaczego. Ta płyta zawiera zombie, rodzaj subatomowego ciężkiego miksu, który sprawia, że wiele piosenek brzmi podobnie, ale w bardzo dobry sposób. „Snowblind” (podczas którego Ozzy, na wypadek, gdybyśmy go przegapili, wychodzi wprost i mówi między wierszami „kokaina!”), To w zasadzie tylko dwa mroczne akordy mocy z chłodnym mostkiem zstępującym na środku. Właśnie tam wkracza Iommi z leniwym, ale morderczym, oldschoolowym solo na gitarze. Nie spieszy się i pozwala, by ciężar pomnożył się z każdą groźną nutą. Dowód, że nie musisz wrzucać zillionów w każdy takt, aby stworzyć światowej klasy gitarowe solo.
„Snowblind” - Solo o 2:20
10. „Fala uderzeniowa”
Album: Never Say Die!
Rok premiery: 1978
Album Never Say Die nie był całkowitym triumfem dla zespołu. To był ich ostatni album z Ozzy, a powstanie punk rocka sprawiło, że Sabbath i podobne zespoły wyglądają głupio - jak pokazał boleśnie film Spinal Tap . Narkotyki i zmęczenie również odbiły się na zespole. Never Say Die nie przypominało sabatu, który znaliśmy i kochaliśmy. Było zbyt wiele niezręcznych momentów jazzowych, zbyt mało riffów, a miks był zbyt jasny. Kilka utworów, takich jak utwór tytułowy i „Shock Wave”, były zdecydowanie rockowe , ale na mój gust jest zbyt wiele części i ogólnie zespół brzmi dość kasowo. Ale potem jest ta szaleńcza gra solo w połowie drogi do tego kompletnie kopiącego tyłka. To jeden z najbardziej błyskotliwych momentów późniejszej kariery zespołu, ale został całkowicie przeoczony.