Droid Bishop to amerykański producent synthwave. Mówi, że jego muzyka łączy „marzenie lat 80. z futurystycznym krajobrazem dźwiękowym” i wprowadza „niepowtarzalną wizję do świata synthwave”. W wywiadzie przesłanym w e-mailu opowiada mi o swojej pasji tworzenia muzyki, o tym, jak tworzy i jak ładuje swoje kreatywne baterie.
Wywiad z Droidem Bishopem
Karl Magi: Jak zainteresowałeś się tworzeniem muzyki?
Droid Bishop: Pochodzę z długiej linii profesjonalnych muzyków, więc od najmłodszych lat byłem narażony na wiele instrumentów i melodycznych dźwięków. Zacząłem grać na gitarze, gdy miałem siedem lat, ale w wieku 14 lat postanowiłem tworzyć muzykę.
KM: Co takiego jest w syntezatorze / retrowave, co skłoniło cię do tego?
DB: Uwielbiam estetykę retro lat 70. i 80. i niemal absurdalną wyobraźnię technologiczną i ambicje, jakie ludzie mieli w tamtych czasach. Dla mnie dźwięki maszyn perkusyjnych i syntezatorów naprawdę ucieleśniają futurystyczną wizję tamtych czasów. Synthwave / retrowave zabrał mnie w wiele podróży w niemożliwe sny w przestrzeni i czasie.
KM: Kim są artyści, którzy wywarli na ciebie duży wpływ i dlaczego mieli taki wpływ?
DB: Kilka moich wpływów wszech czasów to Metallica, Queen, Michael Jackson, Django Reinhardt, Debussy, Steely Dan, Daft Punk, Pink Floyd i Van Halen. Najważniejszą rzeczą, którą uwielbiam w tych artystach, jest to, że nie brzmią jak nikt inny jak oni. Wiesz natychmiast, że to jedna z ich piosenek odtwarzanych w radiu. Szczególnie Metallica, Master of Puppets, zmienił moje życie i zainspirował mnie do chęci tworzenia muzyki, która przesuwa granice, ale także przynosi wielką satysfakcję ludzkiej duszy.
Miałem podobne doświadczenia z otwieraniem oczu, kiedy odkryłem synthwave kilka lat później. Artyści tacy jak Powerglove, Tommy 86, Lazerhawk, MN84 i Com Truise dali mi nowe muzyczne poczucie cudu. Wiedziałem, że chcę się zanurzyć w tworzeniu tych słodkich dźwięków z obwodów czasu.
Jestem również pod ogromnym wpływem kompozytorów filmowych, takich jak John Williams, Michael Kamen, James Horner itp .; i więcej kompozytorów opartych na syntezatorach, takich jak John Carpenter i Tangerine Dream. Wszyscy są mistrzami eskapizmu.
KM: Powiedz mi więcej o procesach, przez które przechodzisz, tworząc nową muzykę.
DB: Tak naprawdę nie mam jednego procesu ani formuły do tworzenia nowej muzyki. Jednym z moich wielu punktów wyjścia może być znalezienie świetnego syntezatora, który wzbudza zainteresowanie jedną nutą. Potem zwykle bawię się wzorami akordów i rytmów, aż coś we mnie poczuje się dobrze. Zawsze zaczynam, pozostaję i kończę na pomyśle: „Jeśli to nie brzmi dla ciebie niesamowicie, to nie spodziewaj się, że brzmi to niesamowicie dla kogoś innego”.
Naprawdę wierzę, że jeśli nie tworzysz czegoś, co silnie poprawia ludzkie wrażenia, po prostu dodajesz hałas i zajmujesz przestrzeń dźwiękową na świecie. Nie zawsze mogę to osiągnąć sam, ale szczerze staram się stworzyć coś magicznego za każdym razem, gdy tworzę utwór muzyczny.
KM: Jakie są niektóre projekty, nad którymi obecnie pracujesz?
DB: Kończę mój drugi pełny album, który ukaże się tego lata. Zajęło to około półtora roku, w którym napisałem / nagrałem około 25 piosenek, które ostatecznie zmniejszyłem do około 12. Zawsze robię remiksy dla innych artystów i pracuję też nad komponowaniem krótkiego filmu, który ukaże się w tym roku.
KM: Gdzie chcesz zabrać swoją muzykę w przyszłości?
DB: Chcę zabrać Droida Bishopa na tyle, na ile pozwala wszechświat. Możliwość podróżowania po całym świecie i tworzenia muzyki, która jest szczera z mego serca, jest jednym z głównych celów w moim życiu. Mam wielkie wizje produkcji scenicznych na żywo i chciałbym wystąpić z jakąś orkiestrą. Chcę też komponować do filmów i / lub innych opowiadań.
KM: Jak oceniasz obecny stan sceny synthwave?
DB: Myślę, że to trudne pytanie. Zakochałem się w scenie i kulturze synthwave, więc rozumiem, dlaczego przyciąga wielu ludzi. Jestem dumny z muzyki, którą tworzę i wielu innych, więc chcę, aby była szanowana i wpychana w jak najwięcej uszu. To powiedziawszy, myślę, że jest za dużo muzyki i zbyt wielu artystów. Mam na myśli to dla każdej sceny / gatunku muzycznego.
Nie ma już strażników, więc każdy może wydawać muzykę. Czy naprawdę potrzebujemy 1 tego samego brzmiącego zespołu / artysty? Nie potrzebujemy jeszcze 100 piosenek „Tak, to całkiem nieźle. Myślę, że lubię te” piosenki. Potrzebujemy utworów „Holy cholera! To najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek słyszałem i muszę usiąść”. Po prostu nie sądzę, że wiele osób chce przesunąć kopertę na to, co jest naprawdę świetne. Utknęliśmy w niebezpiecznych dniach, w których „przeciętni, przeciętni i dobrzy” są teraz uznawani za doskonałość. Jak powiedziałem wcześniej, nie mogę powiedzieć, że jestem świetny, dobry, zły lub okropny, ale mogę powiedzieć, że szczerze staram się tworzyć mocną i poruszającą muzykę.
KM: Jak ładujesz swoje kreatywne baterie?
DB: Proces tworzenia jakiejkolwiek sztuki może być bardzo twórczy i emocjonalnie wyczerpujący. W tych czasach przechodzę wiele wzlotów i upadków, więc ważne jest dla mnie, aby od czasu do czasu cofnąć się, aby odzyskać siłę i perspektywę. Czasami pomaga cofnąć się o krok. Lubię chodzić na długie spacery, kiedy wydaje mi się, że biję piosenkę na śmierć i wydaje mi się, że nie mogę rozwiązać jednego lub drugiego problemu. Zwykle po około 20 minutach marszu doszedłem do nowej decyzji i mogę wrócić do laboratorium z nowym podejściem. Gram też w FIFA.