Baldhero & Van Whelan to kanadyjski duet synth / retrowave. Ich muzyka ma mocne melodie, potężne linie basu i zaraźliwe groove. Rozmawiałem z Baldheroem o jego muzycznym przebudzeniu, procesie twórczym grupy i ich EPie z Neon Desert .
Karl Magi: Jak po raz pierwszy zainteresowałeś się muzyką?
Baldhero: Jako słuchacz pasjonuję się muzyką od tak dawna, jak pamiętam. Dorastając w latach 80., było mnóstwo świetnego popu, z którego można się ekscytować: Michael Jackson, policja, Peter Gabriel, Eurythmics, Depeche Mode, U2 itp .; Pamiętam, że jako dziecko zużyłem więcej niż kilka taśm. Jako muzyk rzeczy naprawdę się włączyły w siódmej klasie, kiedy podjąłem gitarę. Metalliki ... A Justice for All zmieniało życie i wyznaczyło mi ścieżkę bycia naprawdę w metalu przez wiele lat. Potem oczywiście pojawił się grunge, a potem moje gusta naprawdę się otworzyły.
Przez lata miałem szczęście grać z naprawdę różnorodną i fantastyczną grupą muzyków w różnych projektach na całej mapie. Moje upodobania są obecnie tak szerokie, jak nigdy dotąd - czy to pop, metal, rock, funk, hip hop, muzyka elektroniczna itp .; jeśli jest dobry, gatunek jest dla mnie w zasadzie nieistotny.
KM: Co skłoniło cię do tworzenia muzyki retro / synthwave?
B: Jak już wspomniano, myślę, że dorastanie w latach 80. naprawdę predysponowało mnie do ostatecznego skrętu w kierunku tego stylu muzyki. Naprawdę czuję, że etos pop synth z lat 80. jest trochę upieczony na poziomie podświadomości. Podczas gdy moja muzyczna podróż, zarówno jako muzyk, jak i fan, zabrała mnie wszędzie, artyści tacy jak Depeche Mode, wczesne U2 i The Police byli niezmienni, więc pod pewnymi względami nigdy całkiem nie opuściłem lat 80. za.
W pewnym momencie w ciągu ostatnich trzech lub czterech lat ktoś przesłał ścieżkę dźwiękową Kung Fury i myślę, że to sprawiło, że piłka się potoczyła. Byłem zdumiony, gdy odkryłem, że istnieje cała społeczność artystów, zarówno wizualnych, jak i muzycznych, którzy mocno przywrócili klimat. Jako basista w większości zespołów, z którymi grałem i faworyzowałem dość agresywne brzmienie, takie jak Geddy Lee czy John Entwistle, uwielbiałem dominację basu w syntezatorze. Polifoniczne, krystaliczne syntezatorowe melodie i ogólnie retro analogowe tony i efekty, takie jak ciężki refren i modulowane opóźnienie, również naprawdę do mnie przemawiają.
Kiedy oglądałem Netflix pokazujący Stranger Things i usłyszałem niesamowitą wibrację analogowego syntezatora głównego tematu i ścieżki dźwiękowej, był to dla mnie punkt zwrotny w odniesieniu do eksperymentowania z pisaniem fal syntezatora. Odtąd wziąłem go za projekt, aby nauczyć się sekwencjonowania i zapoznać się z różnymi soft-syntezatorami, które tam były.
KM: Kim są niektórzy artyści, którzy cię zainspirowali i dlaczego?
B: Jeśli spojrzę na artystów, którzy konsekwentnie zmieniali się przez lata, musiałbym powiedzieć, że z The Police, Nirvana, Tool, Rush, Pink Floyd, Metallica, Depeche Mode, Oasis i U2 z kilkoma innymi zespoły niszowe, w tym Killing Joke, New Order, The Misfits, Ween, Queens of the Stone Age i Tame Impala dopełniają ten mix.
O wiele łatwiej jest wymienić, kto cię zainspirował, niż wyjaśnić, dlaczego tak się stało! Z pewnością wszystkie te zespoły mają niesamowite wyczucie melodii z doskonałym, często charakterystycznym, wokalnym dostarczaniem - co zawsze mi się podobało. To, co naprawdę podziwiam w tych zespołach, to ich głęboka oryginalność i kreatywność. Każdy z nich w zasadzie wymyślił lub przynajmniej był kluczowym graczem w rozwoju gatunku lub podgatunku.
Każdy artysta ma wpływy, ale zespołom tym udało się wypracować jakąś alchemię muzyczną. Wreszcie myślę, że muzyka, którą najbardziej kopię, promuje natychmiastowe poczucie wyobraźni, ponieważ zabiera ci miejsce. Wiem, że to brzmi jak banał, ale nie mogę wymyślić lepszego sposobu na opisanie tego.
KM: Jak powstał album Neon Desert i jaki był proces twórczy podczas jego pracy?
B: Neon Desert to kontynuacja EP naszego pierwszego wydania, LA to Mars . Los Angeles na Marsa było dość optymistycznym projektem retrowizji. Na Neon Desert chciałem mocniej podkreślić rytmy EDM z wczesnych lat 80. i zintegrować ciemniejsze, zniekształcone dźwięki otoczenia, zachowując mocne poczucie melodii. Zasadniczo celem była hybryda Depeche Mode i Killing Joke.
Proces twórczy dla przeciętnej melodii Baldhero i Van Whelana jest następujący: zazwyczaj zaczynam od linii basu i improwizuję nad nią jakąś melodią lub akordami. Pochodzę ze szkoły myślenia The Edge (od sławy U2) wokół melodii, w której mniej znaczy więcej i każda nuta musi się liczyć. Zdecydowanie nie jestem niszczycielem klawiatury. Będę grał w różnych tempach z bardzo prostym rytmem perkusyjnym (czasami tylko kopnięciem i werblem), aby wstać i biec, aby zobaczyć, co pasuje najlepiej. Zamienię głos lub ton dla melodii, aby, mam nadzieję, znaleźć najlepsze dopasowanie. Stamtąd jest to zwykły proces pisania piosenek, polegający na dopracowaniu wersetu, refrenu i brydża.
Jednym z wyzwań, które znalazłem w przypadku gatunku czysto instrumentalnego, takiego jak retrowave, jest to, że musisz znaleźć sposób, aby każdy pasek muzyki był wart słuchania. Może to stanowić wyzwanie bez melodii wokalnej, ale myślę, że ograniczenia faktycznie zwiększają kreatywność, więc fajnie było pracować w tym ograniczeniu. To jest również powód, dla którego wiele z naszych piosenek ma trzy minuty.
Dowiaduję się, że jeśli jakiś pomysł trochę ze mną walczy, lub nie spotykam się dość szybko, lepiej odejść i wrócić, lub nie bać się go usunąć i przejść dalej. Pomysły, z których jestem najbardziej zadowolony, to na ogół te, które same piszą. Według mojego gustu najlepsze melodie to te, które w jakiś sposób potrafią zabrzmieć jednocześnie wesoło i smutnie. Jestem też zdecydowanie fanem melodii, które są hymnami i triumfują, nie brzmiąc kiepsko lub przesadnie
KM: Jak działa proces współpracy z Van Whelanem?
B: Kiedy już opracuję podstawowe pomysły, nakręcę demo w Dropbox, a Van Whelan, który mieszka w Dartmouth (jestem w Ottawie), skomponuje ścieżkę perkusyjną, zwykle nagrywając ścieżkę perkusyjną MIDI na żywo z podłogi ze swoim zestawem elektronicznym.
Van Whelan to wieloletni współpracownik muzyczny i bardzo dobry przyjaciel, z którym przez lata grałem w wielu zespołach. Często słyszy tę piosenkę inaczej niż ja, co jest niezwykle pomocne. Ma też świetny talent do sprzątania aranżacji i wycinania tłuszczu, aby był interesujący. Jest także, oczywiście, niesamowitym perkusistą. Następnie prześle mi z powrotem plik MIDI, który wrócę do utworu i wprowadzę kilka poprawek. Zaprogramowałem perkusję na kilku utworach, kiedy miałem konkretną wizję tego, jak chcę, aby wszystko brzmiało - zwykle w pobliżu zachowując ten sam klimat co demo.
Uważam, że bardzo pomocne jest wysłanie tych prawie ukończonych wersji demo do kilku zaufanych uszu, aby uzyskać opinie. Łatwo jest zbliżyć się do projektu i stracić perspektywę. Kilka ostatnich poprawek, a potem czas na miksowanie i mastering, co uważam za bardzo satysfakcjonujący, ale niezwykle bolesny proces dla kogoś z moją predyspozycją do obsesji i dbałości o szczegóły. Nauczyłem się, że mikstura nigdy nie jest idealna, po prostu musi być wystarczająco dobra. Z czasem próbuję się odprężyć.
KM: Jakie masz cele w swojej karierze muzycznej?
B: Moim głównym celem posuwającym się naprzód jest nadal czerpanie radości z tworzenia muzyki, którą chętnie przedstawiam jako odrobinę sztuki, którą ludzie mogą spożywać i mam nadzieję, że się nią cieszą. Ten projekt to także szansa dla Van Whelana i na kontynuację naszej muzycznej współpracy, mimo że życie przeniosło nas do różnych części Kanady.
Landyachtz, pochodząca z Vancouver firma deskorolkowa, skontaktowała się w zeszłym roku, włączając w to część naszej muzyki z Los Angeles na Marsa w swoich filmach promocyjnych (które są niesamowite, ponieważ ci kolesie trafiają do niesamowitych miejsc!) Oczywiście, zgodziliśmy się z nimi współpracować Na tym. Z pewnością jest to rodzaj drogi dla naszej muzyki, którą chcielibyśmy kontynuować. W tym celu było naprawdę fajnie oglądać ludzi tworzących dziwne filmy z YouTube, używając naszych utworów jako ścieżki dźwiękowej do kompilacji retro reklam, sekwencji gier wideo lub filmów.
KM: Jak ładujesz swoje kreatywne baterie ?
B: Dla mnie największym narzędziem w tym zakresie jest czas. Czasami musisz odejść i uzyskać perspektywę. Łatwo jest to powtórzyć, zwłaszcza jeśli nie cofniesz się o krok i nie spojrzysz na to, co zadziałało, a co nie przy ostatnim projekcie. Poza tym myślę, że eksperymentowanie z różnymi tonami i efektami może być pomocne. Podoba mi się pomysł grania z ograniczeniami jako sposobu na zwiększenie kreatywności. Lubię pisać w ramach projektu, prawie jak zadanie. Tak długo, jak zmieniam zadanie, nie sądzę, że będzie brakowało pomysłów do zagrania.