Pomysłowa i wyjątkowa „polityka przyszłości”
Składa się z Katie Stelmanis, muzyk / producent Maya Postepski, basista Dorian Wolf i klawiszowiec Ryan Wonsiak, kanadyjska grupa elektroniczna Austra wydała trzeci album studyjny „Future Politics”. Austra jest pomysłowa i wyjątkowa w „Future Politics”. Najlepsze momenty na płycie brzmią niezaprzeczalnie świeże i autentycznie oryginalne, jednak piosenki nie są niezaprzeczalne.
„Future Politics” prawdopodobnie nie będzie albumem, który zwiększy uznanie kanadyjskiego zespołu electro. Tylko kilka utworów migocze z apelem o nawrócenie masowej widowni i prześcignięcie państwowej konkurencji grupy. Choć nowy LP nie ma apelacji poprzednika „Olympia” z 2013 r., „Future Politics” jest spójny. Austra wykorzystała ten projekt, aby rozwinąć swoje pewne podejście do gatunków synth-pop i dark wave.
Mieszana, opanowana, produkowana i opracowywana wyłącznie przez kobiety, „Future Politics” jest daleka od dzisiejszych wydawnictw elektro, a Austra wydaje się z tego zachwycać. Mimo to, pomimo koloru płyty, „Future Politics” nigdy nie wyodrębnia się ze zdyscyplinowanej, zdyscyplinowanej energii.
Tematy postkapitalistyczne, utopijne
Album może potrzebować kilku obrotów, aby przypadkowi słuchacze docenili estetykę i postkapitalistyczne, utopijne tematy zespołu. Nawet wtedy „Future Politics” może wydawać się nieco poza zasięgiem niektórych z nich. Jednak charakterystyczne występy założyciela, głównej wokalistki i muzykarki Austry, Katie Stelmanis, to tylko niektóre z głównych atrakcji płyty.
Na szczęście uderzający głos 31-latka nie został osłabiony w „Future Politics”. Jest tak naprawdę ulepszony i to jest powód, dla którego wiele z nich świeci. Przy cięciach „Utopia” i „I'm A Monster” Austra wydaje się być zaangażowana w prezentowanie prezentów Stelmanis w nowy i wymagający sposób. Stelmanis szybuje w największym momencie crossoverowym, singlu „Utopia”. Kanadyjczyk następnie dramatycznie odwraca się od enigmatycznego, temperamentnego filmu „I'm A Monster”.
Samotny na parkiecie
„I Love You More Than You Love Yourself” działa w klimacie „samotnego na parkiecie”. Łatwo jest dać się wciągnąć. Wokół melodii panuje prawdziwy romans i tęsknota, a Stelmanis nie ma problemu z jej przekazaniem. Czasami jednak melodia może niepokojąco przypominać uproszczony typ europop lat dziewięćdziesiątych.
Tytułowy utwór „Future Politics” wkracza na pierwszy plan w politycznym krajobrazie świata z dudniącymi uderzeniami i wyzywającymi tekstami, takimi jak: „system nie pomoże ci, gdy zabraknie Ci pieniędzy… Szukam czegoś, co mogłoby wzrosnąć ponad”. Atrakcyjny jest sposób, w jaki tor rośnie i intensyfikuje się do punktu kulminacyjnego. Skoncentrowany wokół magnetycznej, wahającej się pętli „Angel In Your Eye” jest stylowy i nieco duszny. Jego senne, pojedyncze melodie wyróżniają się.
Zgadywanie słuchaczy
Stosunkowo natychmiastowa „Freepower” pokazuje szereg tanecznych, czasem absurdalnie nieodpartych pomysłów. Jest posypany sztuczkami produkcyjnymi, które sprawiają, że słuchacz zgaduje i rekompensują przystępne brzmienie utworu.
Z drugiej strony interesujące jest to, że Stelmanis nigdy nie wydaje się przywiązany do „Wolnej siły”. Czasami piosenkarka brzmi, jakby występowała niezależnie od instrumentalnego utworu. W porównaniu z następnymi utworami, „Gaia” ma bardziej do przodu ładunek. W przeciwieństwie do metafizycznej gry słów instrumentalna i rozciągnięta harmonia utworu jest dynamicznie poruszana.
Przecinanie obliczonego elektro
„Beyond A Mortal” nigdy nie przestaje brzmieć maszynowo, jednak ciepło i zmysłowość przenikają do filmu. Upiorny wokal Stelmanisa przecina czyste brzmienie subtelnego, wyrafinowanego i wyrachowanego electro. Otoczony eteryczną aurą „Beyond A Mortal” ukazuje warstwy faktury w vocie Stelmanisa. Po oznaczeniu utworu w połowie utwór przerywa na krótko, po czym kontynuuje elektryzowanie.
Mroczny, stopniowy tupot „43” jest porywający. Alternatywna i nieziemska melodia jest mroczna w sposób, który nie jest z góry. Gdy w tle utworu krążą zabłąkane westchnienia i ponure buczenie, nietknięty Stelmanis ładnie siedzi nad nastrojowym instrumentalnym utworem. „43” jest dziwne i przestrzenne, na szczęście choć melodia sama się nie przesadza, wszystko jest zrobione szybko.
Po nieco ponad minucie „Głęboka myśl” jest krótkim przerywnikiem oskubanych dźwięków typu harfowego. Oprócz zapewnienia słuchaczom przelotnej chwili medytacji, jego włączenie jest nieco losowe. Głębsze znaczenie krótkiej oferty nie jest od razu jasne. To powiedziawszy, „Deep Thought” ostatecznie przyczynia się do wolnego ducha płyty i wszechstronnej precyzji.