Les Paul Studio Faded T
Uwielbiam Les Pauls. Założę się, że ty też. Uwielbiam ciężar wokół moich ramion, sposób, w jaki szyja przylega do mojej dłoni, czucie łukowatej góry pod moim przedramieniem i sprężystość, wybaczając napięcie strun, gdy szarpię strunę. Oczywiście przede wszystkim uwielbiam dźwięk, ten rezonujący, chrupiący, rosnący ton z dudniącymi tonami i śpiewającymi harmonicznymi. Tak, kocham Les Pauls i założę się, że ty też.
Ale Les Pauls są drogie i nie przepadam za nimi. Za każdym razem, gdy go kupiłem, musiałem poświęcić kilka chwil, aby odzyskać spokój w samochodzie po opuszczeniu sklepu z gitarami. Wyjątkiem jest to, że pewnego dnia kilka lat temu, kiedy podjąłem decyzję i wziąłem Gaded Studio Paul Paul Faded T.
Od kilku lat chrzczę trochę do nowego studia. W 2014 i 2015 roku Gibson wprowadził pewne zmiany, które w ogóle mi się nie podobały, więc wstrzymałem się. Ale w 2016 r. Ponownie wprowadzili większość świetnych rzeczy na temat starszego modelu Studio w postaci Studio T, które kosztuje około 1500 USD. Dali nam również wersję Faded T, przy obniżce ceny o prawie połowę. Było oczywiste, że rok 2016 będzie rokiem poważnych decyzji.
Gibson od jakiegoś czasu majstruje przy cenie 700–800 USD. W 2013 roku wydali niedrogie Les Paul LPJ i wielu graczy to uwielbiało. Ale do 2015 roku zniknęło z ich składu, zastąpione nieco droższym LPM. Obie te gitary wstrzymywałem się z różnych powodów, ale kiedy pojawiło się Studio Faded T, wydawało się to zbyt dobre, żeby je przepuścić.
W tej recenzji omówię moje przemyślenia na temat mojego Les Paul Studio Faded T i omówię niektóre powody, dla których wybrałem tę gitarę zamiast upuszczać gotówkę na Studio T lub niektóre niedrogie Les Pauls, które pojawiły się przed nim.
Budowa i sprzęt
Wyblakłe Studio zbudowane jest tak, jak powinien być Les Paul: korpus mahoniowy z ustawioną mahoniową szyjką i rzeźbionym klonowym blatem. To trochę różni się od LPJ i LPM. Mieli klonowe szyje, co jest w porządku, ale nie do końca przypomina Paula. Mahogany to miejsce, w którym można przybić do klasycznego brzmienia Gibsona.
Jestem pod wielkim wrażeniem budowy tej gitary. Zajmowałem się Gibsonem o wyblakłym wykończeniu, zanim wydawało się to trochę szorstkie, ale nie ten. Szyjka jest solidna i przytulna, a szew, w którym podstrunnica z drzewa różanego styka się z mahoniową szyjką, jest gładki jak szkło.
Klonowy top wygląda świetnie pod wyblakłym wykończeniem, które oczywiście będzie inne na każdej gitarze. Wykończenie to cienki nitrocelulozowy lakier satynowy, w przeciwieństwie do wykończenia o wysokim połysku w Studio T. Stanowi to, przynajmniej częściowo, różnicę w cenie. Mam Honey Blonde '03 Highway One Stratocaster z cienkim wykończeniem nitro i od lat dobrze się nosi. Mam taką samą nadzieję z mojego nowego Les Paula.
Kark jest gładki i wygodny. Pomimo mojej wcześniejszej miłości do Les Paula, wykończona, błyszcząca szyja to jedna rzecz, która nie jest dla mnie szalona. Podoba mi się czucie niedokończonych lub olejowanych tungów szyjek, a nawet byłem znany z tego, że niosę na szyję arkusz cienkiego papieru ściernego. Oczywiście nigdy nie byłbym tak głupi, żeby szlifować szyję Les Paula, więc jedwabiste wykończenie satynowego wykończenia tej gitary jest dla mnie idealne i najlepsze z obu światów.
Sama szyja ma zaokrąglony profil Gibsona. Przyznam, że kiedy czytam o różnych profilach szyi różnych firm gitarowych, moje oczy trochę się błyszczą. Myślę, że tak naprawdę nigdy nie wiesz, czy szyja jest dla Ciebie odpowiednia, dopóki nie poświęcisz jej trochę czasu. Lubię średnio grube szyje, a jak dotąd Studio Faded działa dla mnie dobrze.
Nic w sprzęcie nie wygląda ani nie wydaje się tanie, tylko typowy Gibson. Tunery Grover Green Key w stylu vintage są solidne i nie miałem problemów z utrzymaniem tego w zgodzie. Powinienem również zauważyć, że został on skonfigurowany niemal idealnie od razu po wyjęciu z pudełka, choć mogę nieco upuścić akcję. Wyblakłe Studio jest lekkie (jak na Les Paul), dzięki nowoczesnemu korpusowi odciążającemu.
Poszedłem z wykończeniem Worn Cherry i jestem z tego bardzo zadowolony. Worn Brown, moim zdaniem, nie wygląda tak dobrze. Z drugiej strony Fireburst jest wspaniały, ale Cherry bardziej mi się podobała. Jeśli chodzi o Satin Ebony, jestem na płocie.
Ta gitara ma również kilka spotkań, które naprawdę mi się podobają, po prostu na podstawie mojego osobistego gustu. Należą do nich czarne akcenty (w przeciwieństwie do kremu), obecność maskownicy i czarne pokrętła prędkości. Są one zgodne z tradycyjnym projektem Studio.
Podsumowując: bez opraw i fantazyjnych wykończeń, ale wciąż bardzo ostra gitara o doskonałym kunszcie i dbałości o szczegóły. Sprawdza wszystkie pola, jeśli chodzi o tonewe i sprzęt, który powinien być podstawą każdej gitary w stylu Les Paul.
Przetworniki i elektronika
Korpus i sprzęt składają się na podwozie gitary, ale przetworniki i elektronika sprawiają, że staje się świetny. Ponownie Studio Faded utrzymuje wszystko w podstawowym porządku. Brak odczepów cewki i fantazyjnych przewodów. Tylko tradycyjny projekt z dwoma humbuckerami z dwoma regulatorami głośności i tonu oraz przełącznikiem trójdrożnym.
Humbuckerami są profesjonaliści Gibson Burstbucker, i to było dla mnie powodem do niepokoju. Wiedziałem, że lubię Burstbuckery wystarczająco dobrze, ale naprawdę podoba mi się zestaw 490R / 498T, który jest dostępny w Studio T. Więc czy Burstbuckers dostaną dźwięk, który chciałem, czy powinienem przekazać? Pamiętaj, że starałem się zdecydować między bardziej przystępnym cenowo Studio Faded a droższym Studio T.
Okazuje się, że bardzo lubię Profesjonalistów Burstbucker. Powiedziałbym, że mają trochę więcej brań, a może brzmią nieco bardziej otwarcie, zachowując jednocześnie dolny koniec, który lubiłem w zestawie 490R / 498T. W rzeczywistości mogłem nawet dojść do tego, że mogę powiedzieć, że bardziej je lubię. Spodziewałem się rozczarowania, ale na szczęście nie można go znaleźć.
Myślę, że jeden test jakości elektroniki gitarowej dotyczy dynamiki samych elementów sterujących głośnością. Twoja gitara powinna brzmieć inaczej przy różnych ustawieniach głośności, a nie tylko ciszej. Każde ustawienie w całym zakresie pokrętła głośności powinno oferować funkcjonalne dźwięki o określonym charakterze tonalnym.
Gitary z tanią elektroniką mają tendencję do szybkiego opadania, gdy pokrętło głośności jest zmniejszone, i tak naprawdę nie oferują zakresu tonów zależnych od ustawienia głośności. Ponieważ elektronika gitary znajduje się pod maską, jest to łatwy sposób na oszczędzanie na tańszych instrumentach.
Czy więc Gibson miałby rację za sprawą elektroniki, prezentując nam super przystępną cenowo Les Paul Studio Faded T?
Oczywiście nie! Nawet przy dużych zniekształceniach przetworniki czyszczą się do ładnego, bogatego przesterowania, gdy pokrętło głośności jest wciśnięte i zachowuje wiele charakteru. Przy czystych ustawieniach dźwięk jest bogaty i pełny z rozłożoną głośnością, ale ponowne wybieranie daje nam szkliste, użyteczne tony.
Podsumowując: Bardzo lubię BurstBucker Pro i na pewno bardziej niż myślałem. Są bogate i wyraziste z dużą ilością niskich tonów, a wszystkie chrupki, których możesz potrzebować do metalu i hard rocka. Gibson też ma piłkę z elektroniką, co nie powinno być zaskoczeniem.
Dźwięk
Dźwięk gitary jest tak subiektywną rzeczą, a twoja opinia będzie zależeć od twojego indywidualnego gustu, stylu gry i gatunków, którymi się interesujesz. Mogę ci tylko powiedzieć, co myślę, i już to zrobiłem.
Może to zabrzmieć dziwnie, ale uważam mojego Peavey Bandit 112 za dobry test brzmienia gitary. To wzmacniacz półprzewodnikowy o wysokim wzmocnieniu z dużą ilością niskich tonów dla combo 1x12. To wcale nie jest zły wzmacniacz, ale naprawdę może zaakcentować wszelkie zabłocenia lub brak przejrzystości związany z konstrukcją gitary.
Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku gitar z basowymi tonami drewna, takich jak Les Paul, ale miałem nawet kilka Stratów, które straciły swój blask z powodu słabej wydajności z Bandit. Możesz do pewnego stopnia maskować kiepskie przetworniki i tonacje za pomocą świetnego wzmacniacza, ale te problemy trudno ukryć za pomocą podstawowej kombinacji półprzewodnikowej.
Innymi słowy, jeśli gitara brzmi dobrze przez ten wzmacniacz, będzie dobrze brzmieć przez wysokiej jakości wzmacniacz lampowy, który jest oczywiście naturalnym środowiskiem Gibson Les Paul.
Jedną z rzeczy, na które uważam, jest kutas . To całkiem proste: kiedy wyciszysz dłonią strunę o niskim E z umiarkowanym do ciężkiego wzmocnienia i zrywasz ją, nie powinna się udawać. Powinieneś usłyszeć wyraźnie zdefiniowaną notatkę. Jeśli zamiast tego dostaniesz basowy, huczący, nieartykułowany kutas i jesteś pewien, że konfiguracja jest w porządku, masz problem. Są szanse, że jeśli będziesz majstrować przy innych instrumentach gry na gitarze, zauważysz brak przejrzystości. Niedobrze.
Studio Faded T bez problemu radzi sobie z Bandytą. Brzmi fantastycznie przy czystych ustawieniach, z dzwonkową klarownością i dużą ilością basu, nie dudniąc. Dzięki nadbiegowi i wysokiemu wzmocnieniu zachowuje tę klarowność z pewnymi świetnymi harmonicznymi i dużą ilością charakteru w całym spektrum tonalnym. I zdaje test udarności z latającymi kolorami. Bez błota i dużo chrupnięć.
Czy coś takiego ma dla ciebie sens? Trudno wytłumaczyć dźwięki słowami, ale zrobiłem, co mogłem. Naprawdę najlepiej jest usłyszeć gitarę dla siebie!
Więcej informacji na temat Gibson Les Paul Studio Faded T
Myśli i obawy
Czego więc nie lubię w tej gitarze? Nie lubię torby koncertowej. Wiem, że to jeden ze sposobów, w jaki Gibson obniżył koszty, ale chciałbym, żeby przyszedł ze sprawą. Torba jest bardzo dobrej jakości, ale wydaje się, że przestrzeń, w której idzie główka, powinna być nieco bardziej pojemna. Jest dobrze dopasowany, w wyniku czego widać zagięcie torby na główce, gdy gitara jest zapinana na zamek. Prawdopodobnie martwię się o nic, ale nie chcę kłaść dodatkowego nacisku na kozioł zawieszenia, gdy gitara jest w magazynie. Prawdopodobnie wkrótce zainwestuję w porządną twardą sprawę.
Podstrunnica z palisandru nie wydaje się tak wysokiej jakości, jak w Les Pauls, którą miałem w przeszłości. To nie tyle skarga, co spostrzeżenie, ponieważ gryf wygląda dobrze i gra. Zastanawiam się, czy jest to bardziej spowodowane niedoborem palisandru, a nie jakimkolwiek wysiłkiem zmierzającym do zmniejszenia kosztów tego modelu gitary. Może trochę z obu.
W końcu prawdopodobnie też uderzę w nie trochę Dunlop Straploks. Nie podoba mi się pomysł, że moje gitary spadają na podłogę, więc jest to dla mnie standardowa procedura od ponad dekady. Chociaż część mnie chce zachować gitarę w 100% oryginalną, a standardowe zapięcia na pasku wydają się dość niezawodne.
Ostateczny werdykt
Podsumowując, jestem cholernie szczęśliwy z mojego Gibson Les Paul Studio Faded T, szczególnie w tej cenie. Myślę, że ciężko byłoby znaleźć lepszą gitarę poniżej 1000 USD. Zauważę, że oprócz Studio Faded i Studio TI rozważałem także Epiphone Les Paul PlusTop PRO. Naprawdę lubię przetworniki ProBucker, a Epis znacznie się poprawił przez lata. Jeśli jednak szukasz niedrogiego Les Paula i podobnie na płocie, i masz trochę dodatkowej gotówki, naprawdę sugeruję wybranie Studio Faded. Naprawdę się cieszę, że to zrobiłem.
Prawdziwym testem tej gitary będzie to, jak długo wytrzyma. Wiem, że moje wyszły z fabryki Gibson dopiero około miesiąc przed tym, jak je dostałem, zgodnie z dokumentacją, która się z tym wiązała. Mam nadzieję, że ma przed sobą długie życie i spodziewam się, że będzie to jedna z moich głównych gitar w najbliższej przyszłości. Chyba, że dawno zaginiony krewny krakuje i nie pozostawia mi dużej gotówki, w którym to przypadku moją główną gitarą będzie Gibson Les Paul Custom.
Ale dla tych z nas bez kawałków gotówki, którzy wciąż kochają brzmienie i klimat Les Paula, jest Studio Faded T. Dobra robota, Gibson.