Rock On!
Jedną z moich ulubionych form rozrywki jest chodzenie na koncerty. Mój pierwszy koncert to New Kids on the Block w St. Paul, MN. Dla czternastolatka było to najbardziej niesamowite doświadczenie w moim życiu. Po tym, jak osobiście zobaczyłem Jordana, Jonathana, Danny'ego, Joeya i Donniego na żywo, byłem całkowicie uzależniony od sceny koncertowej. Mój gust muzyczny stał się trochę cięższy, im bardziej się staiłem, a kiedy byłem gimnazjum, poszedłem do Warrant / Trixter / Firehouse. Na tym koncercie kupiłem moją pierwszą koszulkę koncertową - Trixter. (Czy ktoś w ogóle pamięta Trixter?)
Uwielbiałem wszystko związane z koncertami, w tym energię, pokazy świetlne i śpiewanie przy każdym słowie. Przez cały okres szkoły średniej Uniwersytet Stanowy Dakoty Północnej był jedyną uczelnią, na którą planowałem uczęszczać. Na szczęście właśnie zbudowano Fargodome, co było dla mnie świetną wiadomością. Wiele koncertów!
Trochę kraju
Kiedy moi znajomi stali się trochę bardziej zróżnicowani, mój gust muzyczny również skończył się. Jednym z moich ulubionych wykonawców na żywo był mniej znany wiejski artysta Chris LeDoux. Pochodził z Wyoming, był byłym mistrzem rodeo, a wiele jego muzyki koncentrowało się na świecie rodeo. Podczas jednej ze swoich piosenek, 8 Second Ride, jeździł na scenie mechanicznym bykiem. Podczas jego koncertów było więcej energii niż na niektórych koncertach rockowych, w których uczestniczyłem. Niestety w 2005 roku zmarł o wiele za wcześnie. Nigdy nie zapomnę jego wysokiej energii i wspaniałych występów.
Statystyka koncertów
Niektóre z moich statystyk dotyczących koncertów obejmują:
- Najdłużej stałem w kolejce po bilety - George Strait
- Koncert, który najmniej pamiętałem z powodu spożywania jednego zbyt wielu napojów alkoholowych - Guns and Roses
- Najwięcej zapłaciłem za bilet - The Eagles
- Jedyne darmowe bilety, jakie kiedykolwiek wygrałem - Ozzy Osbourne
- Najbliżej, jaki kiedykolwiek dostałem na scenę - Sammy Hagar
- Zespół, który widziałem najwięcej razy - Def Leppard
- Najdłuższa podróż na koncert - Shania Twain
- Najbardziej przesadny koncert - Garth Brooks
- Miejsce, które widziałem dwa razy w ciągu 48 godzin w dwóch różnych miastach - KISS
- Najdzikszy i najbardziej szalony czas na koncercie - WE Fest w Detroit Lakes, MN z Timem McGrawem, Faith Hill, Travis Tritt, Martina McBride, Sawyer Brown i garstką innych gwiazd kraju.
- Koncert, który najbardziej sobie wyrzucam za nieobecność - Bon Jovi
Koniec ery
Po studiach zdałem sobie sprawę, że znalezienie pracy powinno być moim pierwszym priorytetem i powoli scena koncertowa zaczęła zanikać z mojego życia. Życie w samotności i w małych miasteczkach nie dało mi możliwości zobaczenia niektórych moich ulubionych wykonawców w akcji. Kiedy koncerty stawały się coraz rzadsze, zaczynałem odczuwać coś dziwnego. Nie, nie miałem objawów rezygnacji z koncertu; to Bóg próbował zwrócić moją uwagę. Zrobił to, zmuszając mnie do przeżycia życia lub śmierci, co zmusiło mnie do pytania siebie, czy umrę, gdzie spędzę wieczność.
Zmiana sezonu
Nie zamierzam wdawać się w to, co to było, ale to zmieniło moje życie. Bóg zaczął szarpać za moje serce i wiedziałem, że nie mogę już od Niego uciec. Zanim się zorientowałem, podnosiłem rękę w kościele, aby Jezus był moim Panem i Zbawicielem i zacząłem regularnie chodzić do kościoła. Wraz ze zmianą w sercu zacząłem słuchać muzyki chrześcijańskiej zamiast rocka i country. Niestety chrześcijańskie zespoły i artyści rzadko przyjeżdżali do Północnej Dakoty, więc pomyślałem, że moje dni koncertowe dobiegły końca.
Koncerty chrześcijańskie
Mój przyjaciel poinformował mnie, że grupa Casting Crowns przyjeżdża na targi stanowe w Północnej Dakocie. To był mój pierwszy koncert chrześcijański i nie zawiodłem się. Muzyka była taka sama, świeciła i śpiewała razem z muzyką, tak jak podczas innych koncertów, na których uczestniczyłem w przeszłości. Tym razem jednak pojawiła się dodatkowa premia - kult.
Niedługo potem mój ulubiony zespół Christian Rock - Third Day - przybył do Bismarck. Wystawili niesamowity program. Ich występ otwierający był jednym z moich nowych ulubionych zespołów - Need to Breathe. To było jak uczestnictwo w koncercie rockowym z mojej przeszłości, tyle że muzyka nie była poniżająca i pozbawiona grzechu, chodziło tylko o Jezusa.
The Ultimate Worship Experience
Dwa miesiące temu uczestniczyłem w najwyższym nabożeństwie, kiedy Michael W. Smith i Steven Curtis Chapman przybyli do Bismarck na United Tour. To było fenomenalne, całkowicie i całkowicie niesamowite. Nadal nie mogę przestać o tym myśleć. Wspólnie wyszli na scenę, a pierwsza piosenka, którą zaśpiewali, nie była jedną z nich, była to Błogosławiona nazwa . Od momentu, kiedy zaczęli śpiewać, było jasne, że nie wystawiają się na koncert; wielbili Pana i oddawali Bogu chwałę za wszystko, co uczynił w ich życiu.
Po wspólnym występie Steven Curtis Chapman wyszedł na scenę i opowiedział o tragedii, która miała miejsce w jego domu rok temu. Jeden z jego synów przebiegł przez jedną z adoptowanych dziewcząt z Chin, a ona zmarła. Powiedział, że cała muzyka, którą kiedykolwiek napisał, ma nowe znaczenie w jego życiu, szczególnie jego piosenka Kopciuszek, która mówi o spędzaniu czasu z twoimi córkami, zanim odejdą. Wszyscy w wyprzedanym tłumie musieli płakać. Zaskoczyło mnie, że pomimo tragedii stał się jeszcze silniejszy w wierze.
Michael W. Smith, prekursor chrześcijańskiego frontu muzycznego, mówił o tym, jak bardzo Pan kocha wszystkie Swoje dzieci. Wydawał się być przyziemną osobą, wcale nie taką jak celebrytka. Był nawet wystarczająco łaskawy, by zapytać, czy można śpiewać piosenkę The River is Rising . W tym czasie znaczna część stanu Dakota Północna była zagrożona powodzią, szczególnie wzdłuż rzek Missouri i Red.
Po trzech godzinach odeszłam od doświadczenia, że zarówno Steven Curtis Chapman, jak i Michael W. Smith czują się, jakbym miał spotkanie z Panem. Mimo że było ich tysiące, czułem, że każda piosenka jest dla mnie osobiście. Żaden koncert rockowy ani country nie sprawiłby, żebym się tak czuł.