Laura Intravia jest jednym z najbardziej poszukiwanych aranżerów i instrumentalistów w rozwijającym się świecie muzyki do gier wideo. Współpracowała z Materia Collective, OCRemix i kompozytorami takimi jak Austin Wintory, tworząc dynamiczne, energiczne aranżacje muzyki do gier wideo. Grała też na flecie dla Video Games Live i na wielu różnych albumach. W wywiadzie mailowym zapytałem ją o jej muzyczne tło, inspiracje i gdzie mogłaby pójść z muzyką w przyszłości.
KM: Jak zainteresowałeś się muzyką?
LI: Uwielbiam śpiewać, odkąd pamiętam, a moja matka zapisała mnie na lekcje gry na fortepianie, gdy miałem około 6 lub 7 lat. Nie pamiętam, że wyraziłem chęć gry, gdy byłem dzieckiem, więc jestem bardzo się cieszę, że mama wzięła sprawy w swoje ręce i zaczęła! Zaledwie kilka lat później mój tata skonfigurował na naszym komputerze program o nazwie PowerTracks Pro Audio, który był aplikacją typu Garageband. To było naprawdę przeznaczone do nagrywania muzyki, ale miało prosty system notacji z dźwiękami General MIDI. Cała moja rodzina wiedziała, że uwielbiam czytać i pisać historie, więc mój tata zdał sobie sprawę, że również lubię pisać muzykę. On miał rację!
KM: Co podsyciło twoje zainteresowanie i pasję do muzyki do gier wideo?
LI: Mniej więcej w czasie, gdy mój tata przygotował mnie do programu notacji, po raz pierwszy naprawdę zauważyłem ścieżki dźwiękowe z gier wideo; Zawsze mi się podobały, ale odkrywałem, że naprawdę chcę słuchać muzyki bez konieczności grania w grę. Wydania albumów ze ścieżką dźwiękową nie były w tamtym czasie niczym, więc pomyślałem, że mógłbym napisać muzykę ze słuchu w programie notacji i posłuchać jej w ten sposób. To właśnie dzięki transkrypcji ścieżek dźwiękowych zacząłem naprawdę zauważać i myśleć o tym, jak działa muzyka.
KM: Jak podchodzisz do aranżacji muzyki do gier wideo?
LI: Zwykle zaczyna się od jakiegoś parametru „ustawionego” dla mnie; jestem zainteresowany (lub poproszony) o zorganizowanie określonego zespołu lub określonego rodzaju gatunku, liczbę minut lub ruchów itp. Następnie transkrybuję muzykę najlepiej, jak potrafię, dokonaj analizy (harmonii), akordy, faktury itp.) i od tego momentu układ zaczyna nabierać dla mnie kształtu. Najpierw zajmuję się braindumpingiem, po prostu odkładam przypadkowe pomysły na papier, a potem siadam i patrzę na wszystko i zaczynam układać formularz. Forma jest dla mnie bardzo ważna; kolejność pomysłów, tempo, „punkt kulminacyjny” opowieści i tak dalej. Pracuję o wiele szybciej, gdy mam na myśli formę, niż tylko skrzydlate i mam nadzieję, że się połączy.
KM: Jakie wyzwania napotkałeś w swojej muzycznej karierze?
LI: Było kilka utworów, które musiałem śpiewać lub grać, które były bardzo trudne; na przykład śpiewanie „Snake Eater” z Video Games Live wymagało dużo praktyki, aby zbadać i wzmocnić tę część mojego głosu; były też pewne utwory muzyczne, które rozpadły się na pewien czas. Touring może być wyczerpujący, w zależności od tego, jak długo jestem w drodze; największe wyzwania w zakresie wydajności, z jakimi się mierzyłem, to zdecydowanie czasy, gdy jesteśmy w drodze przez kilka tygodni, a ja cierpię na przeziębienie, zatrucie pokarmowe lub coś takiego; nie fajne czasy! Ale w bardziej ogólnym sensie największym wyzwaniem było staranie się nie rozprzestrzeniać zbyt cienko. Uwielbiam nosić wiele różnych czapek i uwielbiam stawiać czoła wyzwaniom, aby uczyć się nowych rzeczy, ale czasami mogę brać na siebie zbyt wiele rzeczy naraz, a niektóre moje umiejętności są zaniedbywane, ponieważ skupiam się na innym zestawie umiejętności itp. .
KM: Jak powstrzymać stereotypy ludzi dotyczące muzyki w grach wideo jako legalnej formy sztuki?
LI: Myślę, że zależy to od wyobrażenia każdej osoby o tym, czym jest „legalna” muzyka; w tym momencie, w jaki sposób rozwinęła się muzyka z gier wideo, nie sądzę, aby ktokolwiek mógł twierdzić, że jest ona mniej skuteczna lub integralna z wrażeniami z gry niż partytura filmowa (z wyjątkiem oczywiście filmów / gier, które nie w ogóle korzystać z muzyki). Jako „legalna” samodzielna muzyka koncertowa - sposób, w jaki słynne partytury takie jak Star Wars i West Side Story i takie są wykonywane na koncertach - Myślę, że może to zależeć od rodzaju aranżacji, szczególnie jeśli chodzi o starsze wideo wyniki gier, które działały na ograniczonym sprzęcie.
Mogę myśleć o niektórych ścieżkach dźwiękowych w stylu retro, które lepiej pasują do aranżacji rockowych lub metalowych, podczas gdy niektóre lepiej nadają się do orientacji symfonicznych lub klasycznych; w takim przypadku osobiście określam „legalny” jako po prostu „dobrze wykonany”. Ale nie sądzę, aby „można to wykonać na koncercie” jest dobrą miarą legalności, gdy jest mnóstwo chiptuny lub syntezowanych ścieżek dźwiękowych, które niekoniecznie nadają się do występów na żywo; spójrz na Shovel Kight lub Hyper Light Drifter, intensywnie elektroniczne partytury. Można je jakoś zaaranżować i wykonać na żywo, ale to nie znaczy, że jest to lepsze lub bardziej „legalne” niż oryginał.
Wydaje mi się, że odpowiedź na to pytanie jest taka, że ludzie, którzy stereotypowo uznają muzykę do gier wideo za nielegalną, prawdopodobnie po prostu nie znaleźli takiej muzyki do gier wideo, w której są - z ogromną różnorodnością gatunków partytur, naprawdę wierzcie, że każdy znajdzie coś dla siebie i znajdzie dobrze wykonanego (lub „legalnego”).
KM: Opowiadasz o swoich ulubionych doświadczeniach w swojej karierze jako muzyk / aranżer?
LI: Podróżowanie po świecie z programami takimi jak Video Games Live i Pokemon: Symphonic Evolutions jest zdecydowanie niesamowita. Z przyjemnością pracowałem też nad własnymi albumami na fortepian i współpracowałem z moim dobrym przyjacielem Brendonem Shapiro, aby je nagrać. Uwielbiam też pracować z kompozytorami i nagrywać ich gry; rozmowa na temat tego, czego szukają w przedstawieniu, i tego, jak mogę to osiągnąć, jest naprawdę zabawna i radosna. Kocham współpracę z innymi bardziej niż cokolwiek innego.
KM: Kim są kompozytorzy, którzy cię ostatnio inspirują i co inspiruje cię w ich twórczości?
LI: Kris Maddigan i jego wynik do Cuphead; co za niesamowity debiut dla niego w branży gier, a ja po prostu nie mam dość tego brzmienia wielkiego zespołu. Disasterpeace to także moja nowa obsesja; Nie słyszałem jego muzyki, dopóki nie grałem w Hyper Light Drifter w zeszłym roku, a teraz jestem uzależniony od jego impresjonistycznego, elektronicznego brzmienia.
KM: Jak ładujesz swoje kreatywne baterie?
LI: Granie w gry zawsze pomaga! Uwielbiam bawić się z przyjaciółmi. Mam też inne hobby, które pomagają mi trochę oderwać się od muzyki, ale nadal pomagają mi czuć się produktywnie - pływanie, pieczenie, czytanie, haftowanie. Mogę być trochę pracoholikiem, więc mój czas na „relaksację” zwykle spędzam na robieniu czegoś, co angażuje mnie fizycznie lub psychicznie. Może mi być trudno się zrelaksować i naładować; spędzanie czasu z innymi to najlepszy sposób na chwilę wyrwania się z mojej głowy.