Baldocaster (David Hill) to amerykański artysta syntezatorowy, który tworzy mieszankę inspiracji różnych artystów i stylów muzycznych w świeże brzmienie, które łączy bombastyczny klimat synthwave z jego unikalnym poczuciem melodii i harmonii. W wywiadzie e-mailowym zapytałem go, jak zaczął, gdzie znajduje inspirację i proces twórczy.
Karl Magi: Co spowodowało Twoje zainteresowanie muzyką?
David Hill: Kiedy byłem dzieckiem, mój wujek przychodził, grał na gitarze i banjo i pozwalał mi bezmyślnie grać na harmonijce ustnej (jestem pewien, że ucieszy wszystkich wokół mnie). W końcu kupił mi tanio na gitarze, z którą można się popsuć i stamtąd wszystko się zaczęło.
KM: Jak zainteresowałeś się tworzeniem muzyki retro / synthwave?
DH: Jak wiele osób, usłyszałem świetną ścieżkę dźwiękową do filmu Drive, a później Hotline Miami i od razu zakochałem się w nieskrępowanym dźwięku. Nieco później znalazłem kilku moich ulubionych artystów, którzy doprowadzili mnie do tego, żebym sam chciał rozpocząć produkcję.
KM: Kim są niektórzy artyści, których inspirujesz i dlaczego?
DH: W przypadku Moonrise zdecydowanie muszę powiedzieć: Daft Punk, Justice, Tangerine Dream, Jean-Michel Jarre i The Human League. W szczególności faceci z French Touch zawsze byli głęboko zakorzenieni w moim muzycznym DNA, ale staram się czerpać z wielu innych nieelektronicznych gatunków, takich jak folk, rock progresywny i dyskoteka. Dopiero kiedy odkryłem twórcę Waveshaper, synthwave, zdałem sobie sprawę, jak wiele z tych rzeczy na zewnątrz można połączyć z bombastycznym klimatem synthwave w sposób, który naprawdę mnie podniecił. To mnie zepchnęło z krawędzi, żebym sam to zrobił.
KM: Jakie jest twoje podejście do tworzenia nowej muzyki?
DH: Zwykle zaczyna się od dźwięku, który inspiruje mnie do wymyślenia jakiejś części, a potem po prostu buduję wokół tego pomysłu. Niektóre dźwięki na instrumentach zmuszają Cię do myślenia lub grania w zupełnie inny sposób. Prawdziwą maszyną inspirującą dla mnie jest mój stary syntezator Roland Juno-60. To pierwszy syntezator, który dostałem i zachowam go na zawsze. To brzmi świetnie, bez względu na to, jak ustawisz parametry, i może zrobić wiele.
KM: Powiedz mi więcej o Moonrise . Jakie było twoje podejście do stworzenia albumu?
DH: Początkowo zrobiłem kilka singli przed tym albumem, kiedy starałem się wypracować dla siebie silny stylistyczny kierunek. Kiedy go dopracowałem, zamknąłem się na trzy miesiące, aby napisać ten album. Słuchałem wielu inspirujących rzeczy, które ciągnęły mnie w różnych kierunkach, przechodząc od Pilotpriest i Majeur do Olivera. W jednej z piosenek jest inspirowana Tool.
KM: Gdzie chciałbyś zabrać swoją muzykę w przyszłości?
DH: Chcę zagłębić się w ciekawą mieszankę gatunków i odczuć. Na pewno nie chcę być przez nic związany. Najważniejsze dla mnie są zawsze mocne melodie, więc nie przestanę ich szukać! Widzę, że robię się coraz mniej przestrzenny i bardziej postępowy.
KM: Jak się odświeżasz twórczo?
DH: Słuchanie muzyki z dala od tego, co tworzę, jest zawsze dla mnie koniecznością. Pomaga mi skupić się na znaczeniu melodii we wszystkich utworach i zdrowych przerwach. Mój proces może być trochę uciążliwy. Naprawdę nie mogę mieć wielu piosenek na raz, co doprowadza mnie do szału! Muszę zacząć jeden pomysł, mam obsesję na jego punkcie przez kilka dni, a potem zastanowić się nad nim nieprzerwanie, dopóki się nie skończy.