Alan Dreezer to brytyjski melodysta, autor tekstów i piosenkarz. Jego muzyka łączy serdeczne teksty, które zagłębiają się w jego emocje i doświadczenia życiowe, z elektronicznymi elementami opartymi na syntezatorach, aby stworzyć udany syntezator pop. Rozmawiałem z nim o tym, jak zaczął od muzyki, o jego procesie twórczym i gdzie znajduje inspirację.
Wywiad z Alanem Dreezerem
Karl Magi: Jak zainteresowałeś się tworzeniem muzyki?
Alan Dreezer: Pod koniec lat 90. mój najlepszy przyjaciel Russell Aylett kupił używaną klawiaturę Roland Juno 60. Po prostu wygłupiał się z dźwiękami, podczas gdy ja freestylowałem melodie i pisałem teksty. W ciągu trzech lub czterech lat, po napisaniu wielu okropnych piosenek w wolnym czasie, zaczęliśmy mieć wrażenie, że tworzymy muzykę, którą inni chcieliby chcieć usłyszeć, i utworzyliśmy duet o nazwie TARA 2 i to był naprawdę początek . Byłem kierownikiem sklepu detalicznego i przez długi czas byłem zbyt zajęty, więc musiałem na chwilę zostawić muzykę w spokoju. Ale zdałem sobie sprawę, że po prostu nie byłem szczęśliwy, kiedy nie tworzyłem muzyki. Wracając do tego, znów czuję się kompletny.
KM: Gdzie zaczęło się Twoje zainteresowanie muzyką elektroniczną / syntezatorową?
AD: Oboje dorastaliśmy w takich samych zespołach jak Aha, Depeche Mode, Yazoo, ABC i The Human League. Dźwięki, których używali i bogata produkcja takich producentów jak Alan Tarney i Trevor Horn naprawdę zainspirowały nas do rozpoczęcia pisania. Nadal odnoszę się do tych zespołów dzisiaj.
W tej chwili bardzo lubię faceta o imieniu RY X. Jego muzyka jest gatunkiem syntezatorowym, ale trochę pochyla się w stronę Bena Howarda i tego rodzaju klimatu. Uwielbiam też zespół Zero 7. Właśnie wrócili po pięcioletniej przerwie i jestem bardzo podekscytowany, ponieważ ich albumy miały na mnie duży wpływ w przeszłości.
Niedawno byłem transmitowany na żywo w amerykańskim programie telewizyjnym i powiedzieli, że niektóre z moich piosenek brzmią jak Hozier, więc w rezultacie słuchałem jego rzeczy i wpadłem w niego. Czasami natkniesz się na rzeczy, prawda?
KM: Kim są niektórzy artyści, którzy zainspirowali cię swoją muzyką i dlaczego?
AD: Po TARA 2 prowadziłem zespół rockowy / popowy przez pięć lat od 2011 roku. Chociaż uwielbiałem koleżeństwo z tego życia, nie chciałem tworzyć muzyki. Potem usłyszałem Jamesa Blake'a i Sohna i wiedziałem, że muszę wykonać ruch i iść solo. Ich brzmienie ma niesamowitą dbałość o szczegóły i ich zdolność do tworzenia określonego nastroju w każdej opowieści, która po prostu oszalała. To najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjąłem muzycznie.
KM: Powiedz mi więcej o procesie, przez który przechodzisz, gdy tworzysz nową muzykę?
AD: Jestem przede wszystkim wokalistą, autorką tekstów i melodystą, więc kiedy dojdę do tego, że mam napisany cały tekst i mogę śpiewać ten tekst, zabiorę go do studia, gdzie mogę współpracować z innymi muzykami i / lub producent. Przyjmuję także różne muzyczne odniesienia. Na przykład utwór Unknown w londyńskim E12 odwołuje się do brzmienia bębna, którego użyto w The Weeknd's Starboy . Patrzymy na to, co stanowi świetny popowy kawałek i inspirujemy się tymi rzeczami.
W studiu czas to pieniądz, więc wchodzę tam całkiem przygotowany. Przez siedem lat współpracowałem z moim obecnym współautorem i producentem nad różnymi rzeczami. Mamy prawie telepatię dla rodzaju dźwięków i nastroju, który chcemy stworzyć, więc normalnie mogę ukończyć piosenkę w dwóch lub trzech sesjach w studio. To szybki proces, ale jednocześnie bardzo satysfakcjonujący.
Elliot Richardson (mój producent w Highfield Studio) ma niesamowitą pamięć, w której każdy dźwięk jest w piosence. Jeśli odwołam się do dźwięku lub nastroju w piosence, często będzie w stanie wyciągnąć go z tego niesamowitego wspomnienia. Jest wiele eksperymentów, ponieważ każdy dźwięk musi pasować do każdego innego dźwięku. Zwykle zaczynamy od fortepianu, aby zebrać akordy, a następnie wprowadzamy dźwięk perkusji i po prostu nakładamy kolejne dźwięki na siebie.
KM: Powiedz mi więcej o swoim albumie London E12 .
AD: Wydałem swój debiutancki album w lipcu. Zacząłem nad tym pracować latem 2016 roku, ale bycie niepodpisanym artystą oznacza, że sam się finansujesz, więc zajęło to trochę czasu. Miałem na to naprawdę świetne pomysły i poziom, na którym chciałem.
Pracowałem z moim producentem Elliotem w Highfield Studio z moim poprzednim zespołem. Właściwie pracowaliśmy razem przez około siedem lat nad różnymi rzeczami. Kiedy budowałem z nim relacje, zdałem sobie sprawę, że mamy podobne gusta muzyczne. Próbowaliśmy wspólnie napisać piosenkę z dala od zespołu, w którym wtedy byłem. To był dla mnie duży punkt zwrotny. To była nasza pierwsza próba, to był duży sukces. Nie byłem do końca zadowolony z rodzaju muzyki, którą tworzyłem z tym zespołem, więc w następnym roku postanowiłem zostać artystą solowym. Następnie ja i Elliot napisaliśmy cały album razem przez następne 18 miesięcy.
Pod względem tematów na tym albumie London E12 urodziłam się i dorastałam. Wiele albumów ma charakter refleksyjny, a wraz z nim także narracja. Chodzi o moje doświadczenia z lat 2015-2018, a także spojrzenie na różne okresy w moim życiu, pod względem lirycznym.
Wpływy muzyczne na album pochodzą od takich osób jak James Blake, Sohn, SG Lewis i nowy artysta, który właśnie wyszedł z pracy o nazwie Goss. Przez całe życie muzyka oparta na syntezatorach zawsze mnie najbardziej interesowała. Chociaż odeszłam od tego na kilka lat, powrót do niego jest jak powrót do domu.
KM: Jakie są projekty, nad którymi obecnie pracujesz?
AD: Obecnie pracuję nad występem na żywo dla albumu, który rozpocznie się pod koniec stycznia. Poza tym właśnie zacząłem pracować nad drugim albumem, który będzie się nazywać HEALE D. Okoliczności spiskują, że moja żona nie czuła się zbyt dobrze przez ostatnie kilka lat. Cierpi na fibromialgię, dlatego postanowiliśmy spróbować żyć w cieplejszym klimacie, aby sprawdzić, czy poprawi to jej zdrowie. Zrobiliśmy to w marcu tego roku i właśnie wróciliśmy. To był naprawdę duży sukces, a jej zdrowie się poprawiło.
Życie w innym kraju, z innym stylem życia, z dala od presji świata, dało mi okazję, aby nie być zahamowanym moim myśleniem, więc ten album jest zdecydowanie bardziej pozytywny i optymistyczny.
KM: Jakie masz plany na przyszłość jako twórca muzyki?
AD: Po zakończeniu koncertów pod koniec marca spędzę około sześciu miesięcy, nagrywając resztę albumu. Koncerty na żywo powstały, kiedy miksowaliśmy album. Pod koniec procesu producent zapytał, czy inny facet może zasiąść na sesji. Ten młody chłopak o imieniu Ben Duggan przyszedł na sesję i na przerwie zapytał, czy mógłby zagrać mi niektóre ze swoich piosenek. Zasadniczo jest producentem sypialni, ale było to tak: „Wow!” To był on i jego siostra. Nazywają się SOVE. Ona jest wokalistką, a on producentem, a oni mnie po prostu rozwalili. Byłem ich mentorem, ponieważ nawiązałem kontakty i popełniłem wiele błędów, które, mam nadzieję, nie popełnią teraz z moją pomocą. Próbuję pokierować nimi we właściwym kierunku.
Oni i ich przyjaciel będą moim zespołem wspierającym podczas koncertów. Właśnie rozpoczynamy próby niektórych koncertów na żywo w mojej okolicy i w Londynie na początku 2019 r. Po wydaniu drugiego albumu mam nadzieję, że zagram kolejny zestaw koncertów w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Niemczech i USA, gdzie „ dostaję dużo wsparcia.
KM: Jak ożywiasz się twórczo?
AD: W ciągu ostatnich trzech lat mogłem skupić się wyłącznie na muzyce, co naprawdę mnie uwolniło. Mogę słuchać dużo więcej, mogę myśleć o różnych sprawach i dużo więcej czytać. Zmęczenie codziennym życiem nie jest tak ciężkie jak kiedyś, więc jest to naprawdę dobre do pisania. Napisałem około 52 piosenek na ten album, a teraz jest tylko kwestia znalezienia dziesięciu piosenek, które się w nim znajdą. Jestem bardziej kreatywny niż kiedykolwiek.
Dla mnie, gdzie jestem, ma duży wpływ na moją umiejętność pisania piosenek. Sześć miesięcy, które spędziliśmy w Hiszpanii w tym roku i spokój mojego codziennego życia sprawiły, że wpadłem na pomysł, aby wrócić do studia o wiele łatwiej .