Mirage to album, który rzeczywiście ma pewną cechę nierealności, która migocze na granicy percepcji. Baldocaster tworzy na tym albumie winiety z nieziemskich miejsc, które łączą się, tworząc spójną całość. To album, który jest w strumieniu synthwave, ale ustanawia unikalny dźwięk, który wykracza poza stereotyp i pochodną.
Miraż jest zabarwiony przez senne postrzeganie świata. Każda ścieżka wydaje się eksplorować inny świat i stan istnienia. Istnieje ogólne wrażenie poruszania się po niepowtarzalnych krajobrazach dźwiękowych, które jako całość wydają się być postrzegane przez miraż, od którego album został nazwany.
Wspólne elementy dźwiękowe, które łączą ze sobą Mirage, pochodzą z odczucia wszystkich różnych elementów muzycznych poruszających się w rozległych przestrzeniach. Długie, szerokie nuty i akordy dryfują po każdej ścieżce, aby ustalić to uczucie wraz ze sposobem, w jaki wszystkie ścieżki generują poczucie gładkości płynącego głębokiego basu i bębnów, które nie są zbyt ciężkie. Doceniam to, że chociaż każdy utwór ma inne odczucie, ogólna produkcja jest spójna od ścieżki do ścieżki.
Pomimo poczucia nierealności, które generuje dla mnie Mirage, melodie napisane przez Baldocastera są dość realne i solidne w swojej jakości. Badają wiele emocji, ale każda z nich jest dobrze wykonana i wciągająca. Niektóre mają bardzo ciepłą i łagodną jakość, inne przepełniają się energią, a wielu jest również zabarwionych nurtem melancholii. W każdym razie Baldocaster ma talent do pisania melodycznego, którego nie boi się odkrywać na tym albumie.
Teraz chcę porozmawiać o tych utworach na Mirage, które według mnie były najbardziej przekonujące, i omówić elementy w każdym z nich, które przyczyniły się do tego uczucia.
Główna melodia w „Curse This Castle” jest rezonansowa i lekko pogłosowa. Utwór jest pełen brzęczących syntezatorów, aktywnej linii basu i energicznej perkusji. Ma ciepłe akordy syntezatora i płynne pulsacje, które poruszają się po zróżnicowanej linii basu i wspierają rytm. Wysoki, przypominający dzwonek dźwięk syntezatora, który wchodzi w skład tego utworu, ładnie kontrastuje z wszystkimi mytymi dźwiękami syntezatora. Krótko dryfuje, zanim energetyczna główna melodia przepchnie się i popchnie utwór do przodu. Gdy utwór się kończy, dostajemy pływające arps i melodię z głębokimi studniami basu pod nim.
„Before Dawn” ustanawia silny rytm wraz z głębokim basem. Melodia w tym utworze śpiewa, pełna życia. Jest to utwór, który zmusza głowę do skinienia głową, ale nadaje mu pewną łagodność dzięki zamiataniu dźwięków syntezatora i ogólnej gładkości utworu. Lubię też raczej transcendentalne odczucie syntezatorów pod koniec ścieżki, zanim powróci ona do ustalonej trajektorii.
Lekka iskra syntezatorów zaczyna „Featherweight”, zanim na utwór pojawi się solidny bas i funky-perkusja. Wciągająca melodia grana jest na syntezatorze, który ma chóralną jakość, która wydaje się podkreślać pełne nadziei uczucie tworzone w obrębie tej melodii. Ten utwór ma rowek, który mógłbym naprawdę docenić, a cały utwór tańczy i wiruje, czując się jak piórko.
Melodia w „Traversal” wywołuje wrażenie przekraczania, przeskakiwania w przód i tańczenia na torze. Czułem, że melodia Baldocastera ma w sobie zwycięską i inspirującą jakość, która rzeczywiście emituje pozytywne wibracje. Jest to utwór, który blokuje wszystkie jego elementy dźwiękowe, gdy przekształca się w otwarty i ekspansywny dźwięk. Jest to piosenka, która przypomina mi przygodę w obcym kraju, przekraczając nowe horyzonty.
Jako całość Mirage to album, który mnie przetransportował. Melodyczne pisanie Baldocastera i zbiorowy pejzaż dźwiękowy wszystkich utworów malowały mocne obrazy i cały czas skupiał mój mózg na tych obrazach. Po prostu zamknąłem oczy i pozwoliłem sobie na chwilę podróży, relaksując się w dźwiękowym świecie albumu.