Stereo Nasty, „Twisting the Blade” (2017)
Gatunek: Heavy / Traditional Metal
Wydanie: Stormspell Records, 2017
Minęło trochę czasu, odkąd słyszeliśmy o nowym zawodniku heavy metalowym pochodzącym z Irlandii. Szmaragdowa Wyspa ma długą, dumną tradycję rodzimej muzyki ciężkiej - oczywiście oddali światu Thin Lizzy w ciągu dnia, a ostatnio retro-thrashery, takie jak Gama Bomb i poczerniałe kombinacje celtyckie, takie jak Cruachan, nadal latają flagą dla irlandzkiego metalu - ale prosto w górę, oldschoolowe skórzane buty i kolce HM ma również dom w krainie Guinnessa, w postaci Twisting the Blade z Stereo Nasty. Twisting the Blade to drugi album kwartetu Kildare, który rozwija ciężkie rzeczy od 2013 roku.
Stereo Nasty było dla mnie nową nazwą, kiedy Twisting ... po raz pierwszy natknąłem się na moje biurko, ale miałem wrażenie, że będą na mojej drodze, zanim jeszcze wcisnąłem „play” na pierwszym utworze. Jako od dawna kujon filmowy, od razu wykopałem, że nazwa zespołu była grą pod nazwą „Video Nasty” - relikt z szaleństwa cenzury z lat 80., kiedy niektóre krwawe horrory uznano za zbyt „nieprzyzwoite”, aby można je było wydać domowy rynek wideo w Wielkiej Brytanii. Złowrogi, tandetny klimat filmu Stereo Nasty kontynuuje proste, ale skuteczne okładki albumu ręki trzymającej nóż, jak coś, co można było zobaczyć na okładce jednej z „zakazanych” kaset VHS w ciągu dnia. Tak ma się czuć metal - trochę szorstki na brzegach i nieco niebezpieczny!
"Zabij lub zgiń"
Album
Stereo Nasty informuje Cię, że nie zadzierają od samego początku dzięki utworowi otwierającemu „Kill Or Be Killed”, który zajmuje ładne miejsce między vintage Accept a klasycznym Metal Church dzięki ciasnemu, chrupiącemu gitarowemu riffowi Adriana Foleya i Mick Mahona ochrypłe, ale skuteczne warknięcia wokalne. Dopiero zajęło mi ustalenie porównania głosu Mahona, ale w końcu przyszło mi do głowy, że przypomina on bardziej szorstką, bardziej zgrubną wersję szwedzkiej rasy miejskiej (Tad Morose, Bloodbound, Serious Black), a może Jona Olivę (Savatage) w jego młodsze dni. Bez względu na to, z kim chcesz go porównać, Mahon ma poważny zestaw rur do rozdrabniania gardła. Ten koleś musi płukać kęs żwiru i alkoholu zbożowego, zanim podejdzie do mikrofonu!
„No One Gets Out Alive” to klasyczna płyta kultu Judas Priest / Armored Saint, a następnie „Reflections Of Madness” uderza pedał gazu w podłogę i dodaje zdrowego szczyptę metalicznego piasku do procesu. „Near Dark” ma przyjemny dźwięk w średnim tempie i prowadzi do mojego ulubionego utworu - „Through the Void”, który nawiązuje do klasycznego utworu „Sanitarium (Welcome Home)” Metalliki w sposób, w jaki zaczyna się od nastroju do nastroju a potem ciągle wznosi się i przewraca między wierszami, zanim w końcu wdarła się w późną fiestę mosh-it-up. „Haunting the Night” i utwór tytułowy utrzymują płynność metalu, a diabelskie rogi trzymają się wysoko, aż „Vengeance” daje słuchaczowi chwilę wytchnienia od chaosu non stop. Ten krótki, dwuminutowy kawałek instrumentalny brzmi jak coś, co zespół mógł wyskoczyć ze ścieżki dźwiękowej do jednego z ich ulubionych niskobudżetowych horrorów z lat 80. Jego żałobny dźwięk gitary i syntezatorowe akcenty nadają mu odpowiedni nastrój Johna Carpentera lub Goblina. Możesz praktycznie wyobrazić sobie, jak siedzisz w zaniedbanym teatrze grindhouse, słuchając tej melodii towarzyszącej początkowym utworom jakimś brudnym, obskurnym filmem bryzgającym ... wtedy, gdy zaczynasz się trochę relaksować, Stereo Nasty pasywa cię do góry nogami ostatnim razem trzaskającym ostatnim utworem „Becoming a Beast”, który chwyta cię w szpony i kończy album satysfakcjonująco thrashową nutą.
Podsumowując
Stormspell Records do tej pory naprawdę znokautowało z parku za pomocą planszy na jesień 2017, a Twisting the Blade jest kolejnym zdecydowanym zwycięzcą. Zanim jeszcze skończyłem słuchać tego albumu, dodawałem już do swojej listy życzeń kopię debiutu Stereo Nasty, Nasty By Nature . Ci faceci to prawdziwa okazja!
W przypadku, gdy jeszcze nie wyjaśniłem tego doskonale, Twisting the Blade to świetny czas i powinien być wymagany od słuchania każdego, kto wciąż trzyma stos starych metalowych winylów schowany z tyłu szaf, obok ich zakurzonych koszulki koncertowe i chrupiące, jeansowe kamizelki z naszywkami. Metal z lat osiemdziesiątych nigdy nie umarł, po prostu przeniósł się do Irlandii ... a Stereo Nasty jest w stanie go wskrzesić, podobnie jak te nieznośne nieumarłe skrawki i zombie, w dużym stopniu dzięki Twisting the Blade. Dobra robota, chłopaki. Następny kufel jest na mnie!
„Refleksje szaleństwa”
Stereo Nasty Discography
- Nasty By Nature - Stormspell, 2015
- Twisting the Blade - Stormspell, 2017