„Droga z Creedence Clearwater do solowej sławy może być długą, trudną wspinaczką, ale nie tak długo, jak Tom wypuszcza materiał tego kołyszącego się, wysokiego kalibru. Ołów gitara i wokal przeważają, a mieszanka jest doskonała. Nazwij to Top 20 z opcjami, aby przejść jeszcze wyżej. ” Z magazynu Cashbox, 12/1/1973
Tak więc ukazała się świetna recenzja „Mystic Isle Avalon”, najnowsza z serii godnych hitów, ale ostatecznie nieudanych komercyjnie nagrań solowych mężczyzny, który trzy lata wcześniej był jedną czwartą jednego z największych zespołów na świecie. Ale musi być ciężko być w zespole ze swoim młodszym bratem, zwłaszcza gdy wydaje się być trochę bardziej utalentowany niż ty. W takiej sytuacji znalazł się Tom Fogerty na początku lat 70.
Tom zaczął jako piosenkarz solowy na początku lat 60., tworząc w John Fogerty, a także basista Stu Cook i perkusista Doug Clifford jako jego zespół wspierający jako Tommy Fogerty i Blue Velvets. Ale Tom widział, jak jego brat John stopniowo przejmuje całe pisanie piosenek, prowadzenie i podkład wokalny, główną gitarę i produkcję, do tego stopnia, że zanim zespół został przemianowany na Creedence Clearwater Revival w 1967 r., Żelazny uścisk Johna na muzyce zespołu został osadzony w kamieniu. Podczas gdy stały strumień hitów i singli w ciągu następnych kilku lat z pewnością świadczył o komercyjnej mądrości tego, frustracje Toma narastały… podobnie jak twoje, gdybyś musiał wydobyć akord E7 dwa razy za 10 minutami każdej nocy na trasie grając „Keep on Chooglin”. Na początku 1971 r. Tom odszedł z zespołu, zdeterminowany, aby znaleźć własny głos, a wytwórnia CCR Fantasy Records utrzymała go jako solowego artystę.
W ciągu kilku miesięcy jego głos zabrzmi na jego debiutanckim singlu „Goodbye Media Man”. Trwający sześć minut i podzielony na obie strony 45, z pewnością był ciekawym sposobem na rozpoczęcie kariery solowej; lirycznie lamentując nad stanem dziennikarstwa, nie oferując żadnych rzeczywistych rozwiązań, i muzycznie z szalonym bębnieniem, wspaniałą partią organów Hammonda autorstwa Merla Saundersa, a także minimalistyczną grą na gitarze prowadzącej Toma i bez basu. Głos Toma w tej piosence miał dużą moc i wyrazistość, pokazując, że jest doskonale przyzwoitym wokalistą, i choć nie jest tak charakterystyczny jak głos Johna, nie zawiera też od czasu do czasu zgrzytającego stylu Johna (patrz „Pagan Baby” z bardzo przeciętnego albumu Pendulum CCR na przykład). Zadziwiające, że Fantasy przewidziała nagrywanie sesji nagraniowych w ramach 10-minutowego filmu promocyjnego i chociaż można by zapytać, jaki jest cel teledysków w czasach przed MTV, odpowiedź można znaleźć w innym blacie Cashbox magazyn z dnia 31.1071:
„Goodbye Media Man”, dziesięciominutowy film opisujący karierę solową Toma Fogertyta, odkąd opuścił Creedence wiosną ubiegłego roku, według Fantasy, został zamówiony przez stacje telewizyjne w ponad 50 miastach. Będzie także stanowić „znaczącą” część programu telewizyjnego grupy W „Electric Impressions”, który będzie pokazywany w Pittsburghu i Bostonie (26 października) oraz w San Francisco, Baltimore i Filadelfii (30). ”
Wideo Toma „Goodbye Media Man”
Dzięki nowatorskiemu teledyskowi, pojawieniu się na American Bandstand i pozytywnym opiniom w prasie, „Goodbye Media Man” został wydany latem 71 roku. Tęskniło za nim, że znalazł się na liście 100 najlepszych singli Billboardu, „bulgotając pod” na # 103, ale trafił na listę 100 najlepszych Cashbox na 93 miejscu. Było to również 20 najlepszych hitów ze wszystkich miejsc w Argentynie!
Debiutancki album Toma ukaże się dopiero w maju następnego roku, zawierający dziesięć piosenek, ale nie „Media Man”. Wydawało się, że za tym stoi fantazja, umieszczając reklamy na całej stronie w Billboardzie i Cashbox, takie jak ta:
Recenzje w obu czasopismach były pozytywne, a Billboard nazwał to „doskonałą ofertą początkową”. Zadebiutował na liście 200 najlepszych albumów Billboardu w numerze z 3 czerwca na # 192. (Tymczasem reszta CCR była w tym tygodniu na # 23 z ich bardzo złośliwym, ale właściwie całkiem dobrym albumem Mardi Gras .) W ciągu następnych kilku tygodni powoli wspinał się na # 180, i wtedy Fantasy wydało podwójne A - singiel z albumu, składający się z dwuminutowego „Cast The First Stone” (bardzo atrakcyjna, ale nieco lekka piosenka z wybitnym fortepianem, bongosami i shakerami oraz gwizdającym solo!) oraz czterominutowej opartej na bluesie - plus „Lady of Fatima” wraz z kolejną pełnostronicową reklamą w wydaniu Billboard z 1 lipca: „Ta płyta jest dla was wszystkich, którzy myśleli, że singiel z lata był przeszłością i dla was wszystkich, którzy zastanawiali się, co singiel tego lata byłby. ”
Fantasy miała wyraźną nadzieję, że podejście z podwójnym A będzie działało dla Toma tak, jak działało tak wiele razy dla CCR, ale niestety hit nie znalazł się w kartach; singiel całkowicie przeoczył listy przebojów, a album szybko spadł z listy Top 200 po sześciu tygodniach. Słuchając teraz LP, jest to przyjemny album dla piosenkarzy i autorów piosenek, oczywiście w pewnym sensie przypominający CCR, ale z innym, bardziej stonowanym brzmieniem. Jest również słabo produkowany, z płasko brzmiącymi bębnami, często przeciętnym śpiewem (Tom poprawiałby to później) i wyraźnym brakiem mocnych linii gitary prowadzącej (Tom grał na wszystkich gitarach i z natury był bardziej rytmiczny). W przypadku każdej w pełni zrealizowanej piosenki, takiej jak doskonała „Lady of Fatima” i „Wondering”, są też inne, które wydają się być poskładane razem („Everyman”), zbyt krótkie i gwarantowane („The Me Song”, „Legend of Alcatraz”), lub inne, które mogłyby być świetne, gdyby były bardziej rozwinięte („Tutaj stoi klaun”). Krótko mówiąc, nie brzmi to jak wielki przebój i tak nie było.
W ciągu kilku miesięcy Tom powrócił do studia Fantasy z tymi samymi muzykami, ale z jednym dużym dodatkiem: Jerry Garcia. Tom występował z Jerrym, Merlem Saunderem i innymi w rejonie San Francisco w poprzednich miesiącach, więc zaproszenie go do sesji było mądrą i mądrą decyzją, dostarczając melodii charakterystycznej gitary prowadzącej, której brakowało w pierwszym albumie.
Rezultatem był drugi album Toma Excalibur, wydany zaledwie sześć miesięcy po jego pierwszym. Ogólnie rzecz biorąc, jest to lepsza płyta, z lepszą, pełniejszą produkcją, bardziej pewnym śpiewem i instrumentacją, a gitara Garcia jest ogólnie dużym plusem. [Notatka konsumencka: Niedawno ponownie wydano Excalibur na winylu przez Craft Recordings.] Został wydany kolejny podwójny singiel A-side, składający się z rytmu i muzyki „Faces, Places, People” z jednej strony (szczerze mówiąc najmniej atrakcyjna piosenka na albumie, z Tomem zastanawiającym się nad „twarzami, które znałem” bez żadnego sensu, choć przyjemne jest gitarowe solo Garcia). Druga strona była jednak drobnym arcydziełem: „Czterdzieści lat”, kontemplacja życia zawodowego w niebieskich kołnierzykach, otoczona mistrzowską stalową gitarą Garcii i gustownym fortepianem Merla Saundera. Gitara rytmiczna Toma jest zmiksowana do niemal niesłyszalnego poziomu, co w rzeczywistości nadaje utworowi przyjemny, otwarty charakter. Ogólnie rzecz biorąc, naprawdę świetna piosenka, ale o ciemnym tonie i temacie, a singiel nie znalazł się na liście przebojów. Excalibur również nie trafił na listę Top 200, więc wraz z końcem 1972 roku kariera Toma solo przyniosła bardzo mieszane wyniki komercyjne. Do tego czasu CCR rozpadło się, by nigdy więcej się nie reformować.
Tom Fogerty „Forty Years” z albumu Excalibur (1972)
Następnie ktoś wpadł na natchniony pomysł, że jeśli ludzie chcą danych CCR, dlaczego nie dać im zapisów CCR? Tak więc sesje studyjne Toma zostały całkowicie odnowione, wprowadzając do oferty dostępnych obecnie Stu Cooka i Douga Clifforda na basie i perkusji, a także inżyniera CCR Russa Gary'ego. Tom podobnie kopał głęboko, aby napisać idealną piosenkę CCR, a powstałym singlem, wydanym późnym latem '73, było „Joyful Resurrection”. Cashbox napisał świetną recenzję w swoim wydaniu z 8/11/73, nazywając go „rockowym utworem, który przypomina nam o czasach, gdy grupa miała jeden hit za drugim. Ten powinien wywrzeć ogromne wrażenie i ustanowić Fogerty jako solistę o wielkim szacunku. ” Dodatkowo Fantasy wybrało kolejną reklamę na całej stronie w Billboardzie i Cashbox, tę w kolorze!
Singiel Toma Fogerty z 1973 roku „Joyful Resurrection”
Wydawało się, że wszystko jest na swoim miejscu, aby Tom mógł trafić na solo, którego naprawdę potrzebował. Wynik? Cóż, wykreślił wykres w Cashbox, osiągając wartość # 84 podczas trzytygodniowego przebiegu wykresów. Ale w Billboardzie całkowicie brakowało wykresu, nawet nie pojawiającego się na skromnej mapie „Bubbling Under”, na której był „Goodbye Media Man”. Rezultaty musiały być rozczarowujące, ale Tom natychmiast podniósł stawkę swojego następnego singla „Mystic Isle Avalon”, prezentując nie tylko Douga i Stu, ale także nikogo innego, jak Johna Fogerty na gitarze prowadzącej! Nie było to zbyt radosne spotkanie CCR, ponieważ John nagrał swoją część osobno od zespołu, o zaproszenie Russa Gary'ego. Lirycznie piosenka jest trochę szalona, a Tom wielokrotnie krzyczy, że „jedzie do Avalonu”, gdzie jest „złote magiczne światło” i można „zobaczyć krasnoludka pojawiającego się”… całkiem nie wiadomo, gdzie ta wyspa się znajduje! z pewnością miał odpowiedni dźwięk, jak zauważyła recenzja Cashbox na początku tego artykułu. Fantasy znów pojawiło się w reklamie na całej stronie, tym razem w czerni i bieli:
Posłuchaj reformy CCR na „Mystic Isle Avalon” (singiel z 1973 roku)
Wyniki tym razem? Żadnych działań na wykresach, nawet w Cashbox . Słuchając dzisiaj tego utworu i „Joyful Resurrection”, naprawdę brzmią jak single z początku lat 70., więc dlaczego wywarły minimalny wpływ, są oszałamiające. Być może ze względu na to, że publiczność poddała się Tomowi po mniej niż imponującym pierwszym albumie lub Fantasy, będąc i tak głównie wytwórnią jazzową, tracąc zdolność do właściwego promowania popowego singla, a nawet zmiany publicznego gustu z dala od ogólnego brzmienia CCR (John W tym czasie Fogerty też nie robił wielkich liczb, a singiel „Comin 'Down the Road” również nie znalazł się na listach przebojów). Obie piosenki znalazły się na trzecim albumie Toma Zephyr National, wydanym wiosną 1974 r., A także na drugim singlu „Money (Root the Root)” i „It's Been a Good Day”, który nie znalazł się na liście, podobnie jak album . Zephyr National jest bardzo przyjemny, oferuje świetną produkcję, przewidywalnie doskonałą grę Douga i Stu oraz bardzo dobrze słyszalną partię melodii (choć trochę krótką w zaledwie 25 minut).
Do tej pory frustracja zaczęła wkradać się do tekstu, jak usłyszano w „What About Tomorrow” z czwartego albumu Toma Myopia, wydanego pod koniec 1974 roku: „Cóż, jestem zmęczony tym, jak się to potoczyło / i jestem szukam głowy w poszukiwaniu ścieżki. ” W tym przypadku ścieżka oznaczała utrzymanie tej samej drużyny, która uczyniła Zephyr National, w tym Douga i Stu (ale tym razem bez kamei Johna) i dawanie z siebie wszystkiego. Mówi to nawet w tekście innej nowej piosenki „Get Up”: „Daj z siebie wszystko / To wszystko, co możesz zrobić”. Recenzja albumu wydana przez Billboard wydaje się potwierdzać oszałamiający brak powodzenia nagrań Toma, jednocześnie uznając zalety tego albumu:
„Tom Fogerty staje się silniejszy z każdym wysiłkiem solo i z każdym albumem wydaje się zbliżać do tego dobrego wrażenia, jakie miał Creedence Clearwater Revival, kiedy był gitarzystą rytmicznym. Chociaż czasami brzmi trochę jak brat John, LP Toma jest nadal jego własnym, a głównym podobieństwem do Creedence jest jego zdolność do wypuszczenia LP pełnej zwięzłych kawałków, które wydają się być możliwymi singlami. Jeśli ten otrzyma odpowiedni rodzaj promocji i jeśli radio poświęci czas na słuchanie, nie ma powodu, dla którego Tom Fogerty nie powinien mieć poważnego LP na swoich rękach. ”
Fantazja najwyraźniej nie miała nastroju, aby nadać płycie „odpowiedni nacisk promocyjny”, nie wydając singli, nie zamieszczając reklam w czasopismach, a nawet okładki albumu, składającej się z charakterystycznego obrazu tego samego artysty, który zrobił The Doors „Okładka Full Circle, nawet nie wymienia imienia Toma ani tytułu! Niemniej jednak w albumie znajduje się piosenka, która brzmi jak najbardziej obciążony, godny uwagi singiel, jaki Tom napisał „Sweet Things To Come”. Fantasy dotarło do samego singla promocyjnego, ale tak naprawdę nigdy nie wypuściło go do sklepów.
Posłuchaj singla Toma, który powinien był zostać przebojem z 1974 roku „Sweet Things To Come”
I tak było przynajmniej dla Toma i Fantasy Records, przynajmniej na razie, ponieważ wytwórnia zwolniła go z kontraktu pod koniec 1974 roku. Tom skupił się na podpisaniu kontraktu przez dużą wytwórnię. „Rozmawiamy tylko z większymi firmami”, powiedział w numerze Billboardu z 22 lutego 1975 r. Ale czy to zadziała? Czy Tom mógł zmienić sytuację i zdobyć wielkie hity, których nie mógł osiągnąć w Fantasy? Czas pokaże…
-Ciąg dalszy nastąpi-