Dawno, dawno temu
Trudno uwierzyć, że rzeczywiście był czas, gdy Metallica nie istniała. Jeszcze trudniejsze do uwierzenia: debiutancki album Metalliki, potężny Kill'Em All, świętował 35. (!!) rocznicę w 2018 roku. Gdzie byłeś, kiedy po raz pierwszy usłyszałeś to przełomowe, definiujące gatunek arcydzieło, to 10-megatonowe urządzenie nuklearne który wytrącił metal z głównego nurtu doldrum i rozpoczął szał Thrash Metal, który rządził latami 80.? Czy w ogóle się urodziłeś? Byłem (Tak, jestem taki stary!) I wciąż pamiętam fatalny dzień, w którym Kill'Em All najpierw uderzył mnie jak cegła do góry nogami. Sherman, ustaw Way-Bac Machine na początku lat 80. na przedmieściach New Jersey.
"Znajdź i znisz"
Miałem 13 lat i byłem w dziewiątej klasie, kiedy Kill'Em All zaczął falować od połowy do końca 1983 roku. W tym czasie byłem w trakcie popularnych popularnych hard rockowych wydarzeń tego dnia (Def Leppard, Scorpions, Judas Priest, Motley Crue, Quiet Riot itp.) I przez dwa lata nazywałam się „headbanger” lub „metalhead”, ale nie miałem pojęcia, że istnieje coś takiego jak scena „underground metal”.
Moje oczy wkrótce się otworzą dzięki dwóm wyższym klasom, którzy byli o wiele bardziej szczęśliwi niż inni, jeśli chodzi o nieznośną muzykę. Naprawdę zapomniałem ich nazwisk po tylu latach, ale były to parę przerażających długowłosych kolesi w podkoszulkach i ratty dżinsowych kamizelkach, nabijanych łatami i szpilkami z imionami tajemniczych zespołów, o których nikt wcześniej nie słyszał . (Raven? Kowadło? Pogromca? Jad? Miłosierny los?) Czytali w klasie dziwnie wyglądające fanziny ze zdjęciami i dumnie zapisywali swoje nieznane płyty wokół szkoły na widoku, aby wszyscy je zobaczyli i wiedzieli, jacy byli cholernie metalowi .
Ci faceci lepiej chronili swoją wiedzę na temat metalu niż strzegą złota w Fort Knox. Nigdy nikomu nie powiedzieli , jak odkryli te dziwne zespoły lub gdzie kupili swoje płyty. Oczywiście, nikt nigdy nie pozwoliłby takiemu pierwszemu studentowi jak ja pożyczyć którykolwiek z ich albumów. O nie, te płyty były na to zbyt cenne. Jednak chętnie skopiują kopię wszystkiego, co chcesz sprawdzić, o ile dasz im czystą kasetę magnetofonową i kilka dolców.
W ten sposób mój kumpel John po raz pierwszy wszedł w posiadanie albumu KIll'Em All, debiutanckiego albumu jakiegoś znanego z Kalifornii zespołu o nazwie Metallica. John przyznał później, że nie miał pojęcia, jak brzmiał zespół, gdy zapłacił naszemu lokalnemu metalowemu guru za taśmę, po prostu „słyszał, że byli dobrzy”. John wrócił do szkoły następnego dnia opętany ewangelicznym zapałem heavy metal, potrząsając mną i praktycznie krzycząc: „Masz usłyszeć ten album Metalliki! To jest niesamowite ! Są jak nic, że masz NIGDY słyszałem wcześniej! ”
Jego nagły fanatyzm zdecydowanie rozbudził moją ciekawość, ale wciąż nie miałem pojęcia o „scenie” w chwili, gdy prawdopodobnie pomyślałem: „No dobrze, ale jeśli nie są na MTV, to jak naprawdę mogą być naprawdę?”.
Nie minęło dużo czasu, zanim się o tym przekonałem, ponieważ mój kumpel szybko kupił własną kopię płyty Metallica LP (wydanej przez niewielką niezależną wytwórnię z Southern New Jersey, MegaForce Records). Był wystarczająco łaskawy, żebym mógł pożyczyć go na weekend. Oczywiście nie wiedziałem o tym, ale trzymałem w rękach kawałek historii.
Wystarczy nacisnąć „Odtwórz”, czy „Czy to detonować”?
Nie wiedziałem, czego się spodziewać, gdy zabrałem Kill'Em All do domu tego fatalnego popołudnia. Krwawoczerwona grafika na okładce albumu trochę mnie przeraziła, podobnie jak zdjęcie na okładce członków zespołu. Ci faceci wyglądali jak wkurzony, prymitywny gang uliczny, który z łatwością potrafiłby pokonać bzdury w odzianych w spandex kombinacjach z Hollywood, które znałem. Byłem pełen niepokoju, gdy włożyłem igłę w rowek podczas pierwszego kręcenia płyty, ale wkrótce poczułem się zachwycony dźwiękami muzycznego zniszczenia, które emanowały z mojego stereo. Obracałem go, dopóki nie byłem praktycznie przypięty do ściany mojego pokoju w piwnicy przez samą objętość i chociaż nie pamiętam mojej dokładnej reakcji, prawdopodobnie było to coś w stylu:
„ Holy @ # $% !!!”
Od złowróżbnej i blitzkriegowej prędkości otwieracza albumów „Hit the Lights” po wzgórza i doliny epickiego „Four Horsemen”, poprzez miażdżące solo basowe „Anesthesia (Pulling Teeth)” i miażdżącą czaszkę „Whiplash” i „Phantom Lord”, aż zagadka zniknęła z końcowej „Metalowej Milicji”. Byłem całkowicie, całkowicie zdumiony.
John miał rację, NIGDY wcześniej nie słyszałem czegoś takiego jak ten album. Było głośno, szybko i intensywnie łuszczyło skórę. Od razu wiedziałem, że nie tylko było to coś nowego i niebezpiecznego, ale że znalazłem swój nowy ulubiony zespół. Nagle Quiet Riot i Def Leppard nie przestali już tego robić. Teraz moja kolej spieszyć się na górę i zawołać mojego brata: „Stary, GOTTA słyszysz tę płytę!” Szybko się zasymilował już po jednym spinie i choroba zaczęła się rozprzestrzeniać.
"Czterej Jeźdźcy"
Znajdź i znisz!!
Zabij ich wszystkichThrash Metal 101. Jeśli nie jesteś właścicielem tego albumu, nie możesz legalnie nazywać się metalową głową.
Kup TerazReszta historii
Razem z bratem zebraliśmy pieniądze na zasiłek i poszliśmy na pół-lata na egzemplarzu Kill'Em All, a w ciągu kilku dni nauczyliśmy się każdej liryki i gitarzysty powietrznej do każdego cennego riffu dziesiątki razy. Być może łatwo nas przekonano do przyczyny, ale szybko nauczyliśmy się, że bycie fanem Metalliki było jak dołączenie do ekskluzywnego klubu. Fani metalu z „głównego nurtu” w mojej szkole średniej nic o nich nie wiedzieli i, co dziwne, wydawało się, że oni też nie chcieli o nich wiedzieć.
Pomimo naszych najlepszych starań, aby porozmawiać z Metalliką z naszymi przyjaciółmi, nie mogliśmy zapłacić żadnemu z nich, aby wypróbować ten dziwny nowy zespół przez prawie rok. (Najczęstsze skargi brzmiały: „Grają zbyt szybko” lub „Nie możesz zrozumieć, co śpiewa”). Jednak zanim kolejny album Ride the Lightning pojawił się na stojakach w 1984 r., Metallica najwidoczniej zaczął budować „brzęczenie” i ludzie byli ciekawi. Dla kilkudziesięciu naszych kolegów z klasy nazwaliśmy taśmy Ride the Lightning, zwykle umieszczając Kill'Em All na drugiej stronie. Wkrótce widzieliśmy coraz więcej dzieci w koszulkach Metalliki w naszych salach szkół średnich, gdy metalowa maszyna zbierała się. Oczywiście totalna dominacja świata była jeszcze za kilka lat, ale było to fajne uczucie, wiedząc, że pomogliśmy w rozpowszechnieniu tego słowa w niewielki sposób.
„Bicz-laaaaaaaaassssshhhh!”
Jeśli przeczytałeś tak daleko, oczywiście wiesz, jak potoczyło się w Metallice. Przez resztę lat 80. posiadali metal, prosty i prosty. Nie tylko każdy nowy album był wspólnym doświadczeniem, które powodowało radość metalowców na całym świecie, ale stanowiły plan dla niemal każdego wschodzącego zespołu undergroundowego. Co ważniejsze, skłonili miliony głównodowodzących dzieci do spojrzenia poza rozwodnioną, przyjazną dla radia bzdurę, którą główne wytwórnie starały się nazwać „metalem”.
Po Kill'Em All odkryłem albumy wielu innych zespołów „pod radarem”, takich jak Anthrax, Raven, Mercyful Fate i Metal Church. Dowiedziałem się, gdzie są wszystkie fajne sklepy z płytami, które magazynowały takie skarby, przeczesywałem metalowe magazyny, by choćby wspomnieć o tych i innych „podziemnych” zespołach, szukałem sklepów, które sprzedawały swoje koszulki i naszywki, i zasadniczo stały się wszechobecne, pełny etat Metal Dork. Metal stał się moim życiowym narkotykiem, a Kill'Em All była moją bramą.
Pierwsze trzy (lub cztery, w zależności od tego, z kim rozmawiasz) płyty Metalliki są nadal powszechnie czczone, choć pęknięcia w zbroi zaczęły pojawiać się, gdy sam tytuł zatytułowany „Czarny album” z 1991 r. Wprowadził je do głównego nurtu, zamieniając je w masę Gwiazdy rocka i spowodowały ogromny podział w obrębie ich grona fanów. Wiem, że prawdopodobnie brzmię jak zepsuty starzec, ale Metallica była bardziej zabawna, kiedy byli „naszą małą tajemnicą” i nie musieliśmy się nimi dzielić z nikim spoza bractwa headbanger. Z pewnością nie będę żałował Metallice ich sukcesu - Bóg wie, że na to zasłużyli! - ale czasami tęsknię za tymi ekscytującymi wczesnymi dniami.
W dzisiejszych czasach mogą być dla mnie w większości nieistotne, ale nic nigdy nie usunie pamięci o adrenalinie, którą poczułem, kiedy pierwszy raz usłyszałem Kill'Em All . Do dziś, gdy gram „Whiplash” lub „Czterej jeźdźcy”, jestem natychmiast przenoszony z powrotem do niechlujnego 13-latka w dniu, w którym dzięki tym śmiertelnym groźbom zmienił życie. May Kill'Em All placi na zawsze platynę, i walnij w tę głowę, która nie bije!