Grimgotts, „Lwy Morza”
Styl: Symfoniczny metal w stylu fantasy
Kraj: Wielka Brytania
Wydanie: Stormspell Records, 2017
Z całym szacunkiem dla członków Grimgotts i świetnych ludzi z ich wytwórni Stormspell Records, miałem wrażenie, że Lions of the Sea nie będzie tak naprawdę moim „dodatkiem”, jak tylko otrzymam promocyjny e-mail. Arkusz szumu, który towarzyszył albumowi, porównał ten kwintet do DragonForce i powiedział, że muzyka Grimgotta została „stworzona w najgłębszych lochach Hogwartu”. Sooooo .... czy to znaczy, że mówimy o symfonicznym metalu mocy Harry'ego Pottera? Yikes. To były dla mnie dwie duże czerwone flagi, zanim jeszcze nacisnąłem „zagraj”, ponieważ nie znoszę DragonForce i nigdy nie przeczytałem ani słowa o sadze o Potterze, ani nie widziałem żadnego z filmów. Zgodnie z niewielką wiedzą, którą zebrałem od przyjaciół, którzy są fanami Pottera, mój całkowity brak zainteresowania franczyzą JK Rowling oznacza, że jestem „mugolem”, a arkusz hype mówi dalej, że Lions of the Sea jest przeznaczony „... dla ludzi, którzy są w stanie objąć swoje wewnętrzne dziecko… mugole powinni unikać.” Innymi słowy, równie dobrze mogliby po prostu wyjść i powiedzieć mi: „Stary, nie jesteś docelową grupą docelową dla tej płyty”, haha!
Jednak Stormspell od dawna wspiera tę kolumnę i byli na tyle mili, że przysłali mi ten album za darmo, więc postaram się jak najlepiej ocenić go tak obiektywnie i uczciwie, jak to tylko możliwe. Fani tego stylu pompatycznego power metalu z motywem fantasy mogą mi powiedzieć, jaką dziurę ** mam w dziale komentarzy, jeśli nie podoba im się efekt końcowy. Od razu do tego!
Grimgotts „Calm Before the Storm”
Kim więc, do cholery, jest Grimgotts?
We Włoszech na rynku pojawił się taki symfoniczny / filmowy power metal fantasy, ale Grimgotts pochodzi z Wielkiej Brytanii. Kwintet istnieje już od 2015 roku i wydał w tym czasie garść EP-ów i cyfrowych singli. Lions of the Sea to ich pierwsze pełne albumowe nagranie.
Fala ulgi zalała mnie, gdy zaczął się pierwszy utwór „Lions of the Sea”, ponieważ w końcu nie przypominał on DragonForce. Zamiast budzącego grozę szybkiego, bezdusznego, miliardowego kilometra na godzinę, Grimgotts był przyjemnie w połowie tempa, z dużą ilością interakcji gitary z klawiaturą, które bardziej przypominały włoską Rhapsody (alias Rhapsody of Fire). Przyznaję, że głos nosa Andy'ego Bartona, nieco nosowy, był początkowo trochę nabytym smakiem; brzmi trochę jak Hansi Kursch (Blind Guardian), gdyby Hansi miał zimną głowę. Przy drugim utworze „Golden Shores” myślałem już, że Grimgotts jest lepszy niż się spodziewałem. Barton nawet na chwilę wprawia w osłupienie, co było nieoczekiwanie dziwne, ale trochę fajne. „Morning Blues” odbija się od kreskówek średniowiecznych, powodując wizje krasnoludów tańczących wokół maleńkich Stonehenges. „Find Your Way” to legalny melodyczny speed metalowy palnik w stylu Helloween / Rhapsody i zdecydowanie mój ulubiony utwór na płycie. Krótki utwór akustyczny „The Gallows” prowadzi do „Jonah” (zakładam, że tytuł odnosi się do biblijnego faceta, który został połknięty przez wieloryba, a nie heksokomórkę z komiksu), a następnie do epickiego „Calm Before the Storm” co brzmi jak motyw końcowy dużego fantasy filmu. „The Sad King” zaczyna się od żałobnej akustyki, po czym powoli przekształca się w pełnometrażowy średniowieczny jiggety-jig, a album zamyka „The Bright Lights”, który przenosi nas z powrotem do krainy wielkich akordów mocy, majestatycznych klawiszy i strzeliste, operowe wokale.
Podsumowując
Ostatecznie Lwy Morza nie były piekielnym doświadczeniem słuchania, którego się obawiałem. Właściwie to trochę mi się podobało, nawet jeśli nieraz chciałem, żeby Grimgotts trochę zepsuł - te melodie z pewnością mogłyby używać chrupiących gitar i mniej potykających się stokrotek akustyczny makaron, ale przypuszczam, że coś takiego pochodzi z terytorium folky-sympho-power-metal.
Może nigdy nie będę wielkim fanem tego szczególnego stylu metalu, ale powiem, że Grimgotts robi to, co robią całkiem dobrze, dlatego fani Rhapsody, Labiryntu, Ślepego Strażnika, Dominy i tym podobnych mogą dodać Lions of the Sea do ich kolekcje z pewnością.
... więc wciąż jestem mugolem? (wzrusza ramionami)
Grimgotts „The Bright Lights”
Dyskografia Grimgotts:
Here Be Dragonlords (EP) - Stormspell, 2016
Extenditus Playus (EP) - Stormspell, 2016
Part Man, Part Beast, Part Dragon (EP) - cyfrowy, 2017
Lions of the Sea - Stormspell, 2017