Czy wzmacniacze lampowe są naprawdę głośniejsze niż wzmacniacze półprzewodnikowe o tej samej mocy?
Odpowiedź brzmi „nie”, ale istnieje kilka całkiem dobrych powodów, dla których możesz tak myśleć. Problem sprowadza się do rezerwy i sposobu, w jaki każdy typ wzmacniacza zarządza dostępną mocą.
Wzmacniacze lampowe stopniowo się zacinają, wpychając je w przesterowanie w miarę zwiększania głośności. W przypadku naprawdę mocnych wzmacniaczy lampowych, takich jak 100-watowe głowice, możesz je trochę podkręcić, zanim zaczną się rozpadać, a następnie będą dalej w tym słodkim zakresie przesterowania. Oznacza to, że możesz naprawdę wzmocnić wzmacniacz lampowy i nadal uzyskać z niego niesamowite dźwięki.
Wzmacniacze półprzewodnikowe zachowują się znacznie inaczej podczas podkręcania głośności. W przeciwieństwie do wzmacniacza lampowego, który stopniowo przechodzi w nadbieg, a następnie prosi o więcej, gdy wzmacniacz półprzewodnikowy zbliża się do maksymalnej mocy użytecznej, robi się brzydko. Możesz jedynie zwiększyć wzmacniacz półprzewodnikowy do pewnego momentu i nadal utrzymywać czysty, użyteczny dźwięk bez nadmiernego zniekształcania.
Jeśli masz 50-watowy wzmacniacz lampowy i 50-watowy wzmacniacz tranzystorowy, z praktycznego punktu widzenia najprawdopodobniej przekonasz się, że 50-watowy wzmacniacz lampowy jest głośniejszy. Ale naprawdę dokładniej jest powiedzieć, że brzmi głośniej lub działa lepiej, gdy próbujesz go głośniej niż głośniej. W końcu oba mają moc 50 watów, więc mają identyczną moc do pracy.
Tak więc technicznie wzmacniacz lampowy nie jest mocniejszy niż półprzewodnikowy wzmacniacz o tej samej wartości. Jednak praktycznie jest w stanie uzyskać znacznie więcej dostępnej mocy niż wzmacniacz tranzystorowy. Oznacza to, że możesz poradzić sobie w paśmie z 50-watowym wzmacniaczem lampowym, ale jeśli chcesz użyć wzmacniacza tranzystorowego, potrzebujesz czegoś o wyższej mocy znamionowej.
Potrzebujesz więcej dostępnego miejsca. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistą mocą wzmacniacza, ale z tym, co każdy wzmacniacz jest w stanie zrobić z tą mocą, zachowując przy tym użyteczny dźwięk. Są to ważne rzeczy do przemyślenia, gdy próbujesz dowiedzieć się, ile watów potrzebujesz przy wyborze wzmacniacza.
Gdy wat nie jest watem
Istnieje kilka innych powodów, dla których wzmacniacze lampowe mogą być praktycznie głośniejsze niż wzmacniacze półprzewodnikowe o tej samej wartości. Jednym małym idiomem, który często ganił się na forach gitarowych, jest to, że wat to wat, bez względu na to, czy lampowy czy tranzystorowy. To prawda. Wat jest miarą mocy, więc nie ma znaczenia mechanizm jego tworzenia. Jeśli chodzi o moc znamionową, rodzaj wzmacniacza nie ma znaczenia.
Ale inne zmienne mogą, że tak powiem, osłabiać waty. Mimo że sam wzmacniacz mocy może być potężny, niektóre inne elementy mogą nie pozwolić mu działać z maksymalnym potencjałem. Może to znacznie zmniejszyć głośność i wydajność.
Dobrą analogią byłoby zabranie dwóch mężczyzn o identycznych rozmiarach i sile i umieszczenie ich obok siebie w kolcach jazdy koleją. Daj pierwszemu młotowi stalowemu, a drugiemu młotkowi drewnianemu. Pierwszy facet będzie oczywiście potężniejszy i bardziej wydajny w uderzaniu kolców kolejowych, ale to nie znaczy, że on sam jest silniejszy.
Podobnie dzieje się, gdy wzmacniacze gitarowe są wyposażone w nieefektywne głośniki i elektronikę. Jeśli chodzi o ścięcie narożników na tych komponentach, konstruktorzy wzmacniaczy częściej to robią z niedrogimi wzmacniaczami półprzewodnikowymi. Oczywiście oznacza to, że nie wydostaniesz się z nich tyle, ale te same problemy nie zostaną znalezione w wysokiej jakości wzmacniaczu półprzewodnikowym.
Wydaje mi się, że częścią zamieszania jest to, że gitarzyści porównują wzmacniacze półprzewodnikowe niższej jakości do wzmacniaczy lampowych wyższej jakości. Rozważają tylko jeden punkt porównania - moc znamionową i jej stosunek do głośności wyjściowej - ale istnieje wiele innych czynników, które wpływają na to, jak zabrzmi wzmacniacz gitarowy.
Gdy ocena nie jest oceną
Czy niektórzy konstruktorzy wzmacniaczy gitarowych oszukują, jeśli chodzi o przecenianie mocy znamionowej wzmacniaczy półprzewodnikowych? Czy ten 50-watowy wzmacniacz to tak naprawdę 32-watowy wzmacniacz?
To plotka, która trwa od dziesięcioleci. Myślę, że dzieje się tutaj kilka rzeczy. Po pierwsze, czasami firmy produkujące wzmacniacze gitarowe podają moc znamionową swoich wzmacniaczy na kilka kreatywnych sposobów, co może być mylące dla osób, które nie zwracają uwagi.
Na przykład ten 100-watowy wzmacniacz półprzewodnikowy może mieć moc 100 watów tylko w przypadku zastosowania dodatkowej obudowy. W przeciwnym razie ma niższą ocenę. Nie ma w tym nic złego i nie jest to zwodnicze. Jako konsument musisz przeczytać i zrozumieć, co mówią ci specyfikacje.
Tak jest w przypadku mojego Peavey Bandit. To 100-watowy wzmacniacz, ale tylko z przedłużoną kabiną. W przeciwnym razie jest to 80-watowy wzmacniacz. Mimo to jest bardzo głośno!
Po drugie, z powodu wszystkich wyżej wymienionych problemów z podzespołami niższej jakości, niektóre tańsze wzmacniacze są niestety bardzo podobne do tego faceta z drewnianym młotem. Wzmacniacz mocy może rzeczywiście wypadać według podanych specyfikacji, ale z powodu innych problemów ze wzmacniaczem część tej mocy marnuje się. Dotyczy to przede wszystkim tańszych wzmacniaczy przeznaczonych dla początkujących i średnio zaawansowanych graczy.
Czy niektóre firmy produkujące wzmacniacze gitarowe celowo marnują moc? Tylko oni wiedzą na pewno, ale wydaje mi się, że różne marki z pewnością mają różne standardy. Na przykład zawsze uważałem, że wzmacniacze tranzystorowe Peavey wydają się naprawdę głośne w porównaniu do innych wzmacniaczy o tej samej mocy.
Dla ciebie, gitarzysty, jak zawsze kluczem jest zbadanie tego, co kupujesz i upewnienie się, że jest to odpowiednia opcja dla ciebie i twojej sytuacji. Przeczytaj recenzje i dowiedz się, co inni gitarzyści doświadczyli ze wzmacniaczem, który rozważasz. To najlepszy sposób, aby dowiedzieć się, czy ma moc, której potrzebujesz, niezależnie od oceny.
Rurki lub półprzewodnikowe: czy powinno Cię to obchodzić?
Więc powinieneś wybrać wzmacniacz lampowy lub półprzewodnikowy?
Niektórzy myślą, że jeśli wybierzesz niesamowity wzmacniacz lampowy, będziesz miał nieograniczoną moc na wyciągnięcie ręki, prawdopodobnie dostaniesz kontrakt na nagranie i będziesz żył gitarowym bogiem. Wybierz cienki półprzewodnikowy wzmacniacz, a będziesz grać sam w piwnicy przez resztę życia, ponieważ ludzie nie mogą przestać się śmiać z twoich żałosnych dźwięków gitary.
Oczywiście to wszystko bzdury. Większość powodów, dla których lampy i wzmacniacze tranzystorowe są różne, tak naprawdę nie ma znaczenia dla większości gitarzystów. Musisz po prostu wybrać wzmacniacz, który odbiera dźwięk, który ci się podoba, i ma moc odpowiednią do twojej sytuacji. 20-watowy wzmacniacz półprzewodnikowy może być dobry, jeśli grasz tylko w domu. Jeśli grasz w zespole, potrzebujesz więcej mocy. Zagraj przez wzmacniacz lampowy, jeśli chcesz. Wybierz wzmacniacz półprzewodnikowy, jeśli działa lepiej dla Ciebie.
Podobnie nauka stojąca za tym nie ma znaczenia dla większości gitarzystów. Dla mnie osobiście: rozumiem, ale przeważnie mnie to nie obchodzi. Nie ma znaczenia, co robi fala dźwiękowa dla każdego rodzaju wzmacniacza, ani co oznaczają różne oceny, kiedy firmy produkujące wzmacniacze gitarowe przedstawiają swoje specyfikacje. Bardziej interesuje mnie praktyczne zastosowanie każdego rodzaju wzmacniacza gitarowego iz tego powodu starałem się omijać naukowe tematy w tym artykule.
Ale niektórzy gitarzyści uwielbiają naukę, i to też jest w porządku. To interesujące, a jeśli chcesz pochwalić się naukowymi mięśniami w sekcji komentarzy poniżej, na wszelki wypadek. Z pewnością spodoba mi się uprzejmy i przemyślany komentarz na ten temat.
Dla reszty z nas na wynos jest to: chociaż wzmacniacz lampowy może nie być mocniejszy niż wzmacniacz półprzewodnikowy o tej samej wartości, prawdopodobnie z niego skorzystasz. A to oznacza, że potrzebujesz wzmacniacza lampowego o niższej mocy, aby wykonać tę samą pracę, co wzmacniacz półprzewodnikowy o wyższej mocy. Jeśli weźmiesz to pod uwagę, że lampy są głośniejsze, myślę, że to jeden ze sposobów na interpretację tego.