Grahm Nesbitt to mieszkający w Seattle kompozytor ścieżek dźwiękowych i muzyki do gier inspirowanych klasycznymi dźwiękami konsol 8 i 16-bitowych. Rozmawiałem z nim o tym, jak pasjonuje go muzyka do gier wideo, jego proces twórczy i niektóre gry, nad którymi pracował.
Karl Magi: Jak zainteresowałeś się tworzeniem muzyki?
Grahm Nesbitt: Zacząłem tworzyć muzykę, kiedy dostałem gitarę. Miałem 10 lub 11 lat i naprawdę chciałem być w zespole punkowym. Przez pewien czas robiłem coś takiego z moimi przyjaciółmi i założyłem kilka zespołów coverowych. Podstawą mojej muzyki była nauka klasycznych piosenek rockowych. Podczas liceum eksperymentowałem z różnymi instrumentami. Wziąłem pianino i perkusję. Zasadniczo dostałem wszystko, co mogłem i stworzyłem własną muzykę na moim komputerze.
KM: Jak po raz pierwszy zainteresowałeś się muzyką do gier wideo?
GN: Powiedziałbym, że muzyka z gier wideo zawsze była w moim życiu. Dorastałem z bratem, który jest dziesięć lat starszy ode mnie, a on miał wszystkie konsole i ogromną bibliotekę gier. Po prostu siedziałem i patrzyłem, jak gra, więc dużo muzyki z tych gier (dużo JRPG) naprawdę się ze mną utknęło. Zawsze o tym myślałem. Zawsze dużo myślałem o ścieżkach dźwiękowych, ale na początku nie myślałem o ludziach stojących za nimi. Sama muzyka zdecydowanie utkwiła we mnie. Mój pierwszy iPod miał muzykę z zespołów takich jak Weezer, ale miał też Donkey Kong Country. To było rozdarcie, które dał mi mój przyjaciel i zawsze tego słuchałem.
KM: Powiedz mi, jak zacząłeś tworzyć muzykę w pełnym wymiarze godzin.
GN: Podczas nauki gry na gitarze i fortepianie starałem się wybierać i odtwarzać niektóre utwory z gier, takich jak motyw walki z bossem z Final Fantasy VII lub Aquatic Ambiance z Donkey Kong Country. Zawsze patrzyłem na muzykę z tych gier jako coś, co mogłem docenić, ale niekoniecznie coś, co miałem na to sposób. Kiedy pięć lat temu byłem na studiach, usłyszałem o tworzeniu gier niezależnych oraz o tym, że ludzie tworzą gry na swoich komputerach domowych, więc naprawdę zainteresowałem się tworzeniem muzyki z chiptune w tym samym czasie. Te dwie rzeczy przebiegły bardzo dobrze. Chodziłem do szkoły z ludźmi, którzy tworzyli grę w RPGMaker i stworzyłem dla nich kilka utworów. Od tego momentu zacząłem uczyć się, jak dostać się do gier niezależnych.
KM: Porozmawiaj o artystach, których inspiracje znalazłeś i dlaczego?
GN: Kiedy zacząłem tworzyć muzykę do gier, naprawdę interesowałem się albumami koncepcyjnymi Disasterpeace. Jego praca podsunęła mi pomysł robienia własnych rzeczy z chiptuny w konceptualny sposób. Wielu kompozytorów JRPG było dla mnie ogromnych, takich jak Nobuo Uematsu i Yoko Shimomura. Zawsze się ze mną trzymali. Bardzo lubię też muzykę Joe Hisaishi do filmów Studio Ghibli. To było dla mnie kluczowe.
Właściwie interesuję się muzyką, ponieważ chciałem zostać kompozytorem filmowym, zanim zacznę grać. Wtedy myślałem, że kompozycja filmu jest bardziej namacalna dla ludzi. Miałem cały ten plan, aby wyjechać do Berklee i studiować kompozycję filmu, ale to było zanim dowiedziałem się o tworzeniu gier niezależnych. John Williams miał na mnie ogromny wpływ. Duży wpływ na mnie wywarła praca Johnny'ego Greenwooda w filmie oraz Radiohead, szczególnie jako gitarzystę. Wszystkie te rzeczy układały się naprawdę dobrze.
Kiedy zacząłem tworzyć własne koncepcje, słuchałem wielu rzeczy z chiptuny Shannona Masona, które otworzyły mnie na możliwość tworzenia bardziej retro brzmień w bardziej 16-bitowym stylu.
KM: Przeprowadź mnie przez proces, w którym tworzysz nową muzykę.
GN: Zawsze jest inaczej. Staram się podchodzić do rzeczy przede wszystkim z estetycznego punktu widzenia. Bardzo pomaga również, gdy spędzam czas na zastanawianiu się, jakich bardzo konkretnych narzędzi użyć, gdy coś piszę. Zaczynam od tego i wybieram syntezatory i instrumenty, których będę używać. Potem zwykle myślę o harmonii, ponieważ jestem gitarzystą. Właściwie nie zaczynam od melodii od samego początku. Myślę, że melodia ewoluuje od nastroju, który próbuję wywołać akordami itp .; Odłożę progresję akordów, a reszta elementów z tego ewoluuje.
KM: Jakie projekty, nad którymi ostatnio pracowałeś, są szczególnie dumne?
GN: W tej chwili mam zamiar pracować nad grą o nazwie Garden Story. To bardzo urocze i ładnie wyglądające RPG z góry na dół. To trochę tak, jakby Harvest Moon spotyka Zeldę. To jak gra o budowie miasta / zarządzaniu z elementami RPG akcji. Przykuł dużą uwagę na Twitterze. Robi to twórca gier, który posługuje się Picogramem. Opublikowali wiele grafik do gry, które zyskały dużą uwagę. Znaleźli mnie, ponieważ usłyszeli album koncepcyjny, który zrobiłem jako ostatni, w stylu uzupełniającym tę grafikę. Tworzę dla nich muzykę w stylu gier SNES. To jest najważniejsza rzecz, na którą czekam teraz.
Kończę także tę grę winietową z moim przyjacielem, Tony'm Blando. To bardzo abstrakcyjna, zabawna i dziwna gra. Oboje mamy surrealistyczne poczucie humoru, więc chcieliśmy to przekazać w formie gry. Nigdy wcześniej tego nie robiliśmy, zawsze razem tworzyliśmy animacje i pisaliśmy muzykę, ale to będzie nasza pierwsza próba wspólnego tworzenia gry. Okaże się w ciągu miesiąca.
Pracuję nad niektórymi okładkami gier wideo. Niedawno otworzyłem się na ten świat. Mam przyjaciela o imieniu Braxton Burks, który zajmuje się Pokémon Reorchestrated. Bycie z nim przyjacielem i rozmawianie z nim o tym, jak wprowadzić się w świat robienia aranżacji muzyki do gier wideo, zainteresowało mnie tym wszystkim. Zrobiłem w zeszłym roku cover jazzowy Pokémon z Goldenrod City, który zwrócił na mnie uwagę. To aranżacja w stylu Billa Evansa. Wlewam teraz dużo energii w album z okładkami trio fortepianowego
KM: Jak myślisz, gdzie muzyka z gier wideo pasuje do świata muzyki współczesnej?
GN: W dzisiejszych czasach wiele z tego, co nazwalibyście muzyką w grach, wykroczyło poza granice wykorzystywania w grach. Myślę, że jest wielu artystów, którzy wykorzystują pomysły chiptune i styl gry wideo komponując w muzyce elektronicznej. Myślę, że wiele z nich jest bardziej retro i cyklicznie powraca.
To, co jest naprawdę fajne w muzyce do gier i bardzo się podoba, to fakt, że mamy dodatkowy element do muzyki, którego wcześniej nie mieliśmy. Mamy teraz wiele narzędzi, dzięki którym gracz może naprawdę zaangażować się w doznania muzyczne. Właśnie dlatego uważam, że muzyka z gier jest prawie zupełnie innym bytem niż inne gatunki muzyczne. Nie da się tego zrobić z żadną inną muzyką. Możesz grać w tę samą grę z interaktywną muzyką 30 razy i nie uzyskasz tego samego doświadczenia.
KM: Jak widzisz, jak zabierasz swoją muzykę w przyszłości?
GN: Większość rzeczy, które zrobiłem, to muzyka z chiptune w stylu retro i pomyślałem, że w dalszej kolejności chciałbym stworzyć ścieżkę dźwiękową, która jest po prostu organicznymi rockowymi instrumentami. Myślę, że fajnie byłoby zrobić naprawdę nastrojową alternatywną ścieżkę dźwiękową do rocka. Tak naprawdę nie używam tego stylu muzyki w grach. Jestem w zespole z moim kolegą kompozytorem Andrew Nyte'em i jestem w stanie przekazać tam wszystkie te rzeczy, ale chciałbym przywrócić ich więcej do mojego komponowania do gier.
KM: Co robisz, aby naładować swoje kreatywne baterie?
GN: Myślę, że ważne jest, aby moje zainteresowania były dość zróżnicowane. Oprócz pisania muzyki do gier zajmuję się również sztuką wizualną. Mam ochotę przestawić mózg na inny stan, który naprawdę pomaga mi wrócić do pisania muzyki z innej perspektywy. Robię teraz wiele zamówionych dzieł sztuki. Robiłem wiele projektów okładek albumów. Mam wrażenie, że gdy tylko zacznę to robić, zawsze chętniej będę tworzyć muzykę. Robienie tego zdecydowanie mi bardzo pomaga.