Raydar (Lawrence King) jest kanadyjskim twórcą syntezatorów, który tworzy muzykę pod wpływem nostalgii za filmami z lat 80., a także interesuje się muzyką zgodną z jego osobistymi poglądami na temat muzyki elektronicznej. Rozmawiałem z nim o tym, jak zaczął, o jego źródłach twórczej inspiracji i o tym, jak tworzy nową muzykę.
Karl Magi: Jak zainteresowałeś się tworzeniem muzyki na początek?
Lawrence King: Pisałem muzykę i grałem w zespołach przez całą szkołę średnią. Nigdy nie interesowałem się muzyką elektroniczną do końca liceum. Brałem udział w zajęciach z mediów mieszanych, które pokazywały nam podstawowe oprogramowanie do produkcji muzyki, takie jak FL Studio i Logic. Nauczyliśmy się nagrywać zespoły i tak zacząłem od muzyki elektronicznej. Przeszedłem do Deadmau5, ale nie miałem pojęcia, jak powstała muzyka elektroniczna.
Mój przyjaciel miał pękniętą wersję FL Studio, którą umieścił na moim rodzinnym komputerze. Po prostu majstrowałem przy nim, robiąc głupie małe piosenki i ostatecznie kupiłem Logic, kiedy zaczęły się dziać rzeczy Raydara.
KM: Co skłoniło cię do tworzenia muzyki retrowave / synthwave?
LK: Pochodzi z zamiłowania do filmów z lat 80., ponieważ bardzo podoba mi się poczucie nostalgii. Cały pomysł Evil Squad był hołdem dla retro horrorów. Naprawdę zainspirował mnie John Carpenter. Właściwie to album Lazerhawk Skull and Shark był dla mnie dość dużą inspiracją.
Dawno nie wiedziałem o NewRetroWave, chociaż słuchałem dużo tego stylu muzyki. Odwiedziłem ich witrynę, ponieważ próbowałem wysłać moją muzykę do wytwórni. Mam muzykę z czasów liceum w wytwórni Bug Eyed Records z Toronto. Nigdy tak naprawdę nie poszedł, ale było kilka singli i EP, które wydałem z nimi. To były moje pierwsze doświadczenia z jakąkolwiek wytwórnią.
NewRetroWave wydawało się po prostu bardziej przystępne, więc spróbowałem stworzyć piosenkę w stylu retro, mimo że nie byłem w tym dźwięku tak pełny jak teraz, ale podobało im się i zapytali, czy mam więcej muzyki. Pracowałem nad pierwszą EPką Evil Squad, więc wysłałem ją do nich, a oni polubili ją i umieścili na swoim kanale na YouTube. Od tego czasu miałem całkiem dobre relacje z NewRetroWave.
KM: Porozmawiaj o niektórych tematach i pomysłach, które eksplorujesz w swojej muzyce.
LK: Na moim pierwszym albumie w pełnej długości na NewRetroWave starałem się stworzyć dźwięk, który byłby nieco bardziej wierny temu, co pierwotnie zamierzałem stworzyć z muzyką elektroniczną, podczas gdy pierwsza EPka Evil Squad była moją próbą bycia naprawdę na czele z tym stylem synthwave. Teraz, gdy znalazłem stopę w drzwiach, chciałem wziąć to, czego się nauczyłem, i uczynić coś bardziej dostępnym, nie tylko prostą ciemną, ciężką falę syntezatora. Zawsze uważam się za artystę najmniej synthwave-y synthwave.
Na tym albumie starałem się zacząć coś w rodzaju łagodnego, a na środku robi się ciężko z piosenkami takimi jak Beatdown i Cut Lip, a potem z powrotem staje się bardziej łagodny. Staram się patrzeć na moje albumy jak na historię. Próbuję sobie wyobrazić, jak nieznajomy z mojej muzyki chciałby jej słuchać i tak właśnie składam albumy. Rzadko zdarza mi się, żeby po prostu rzucić okiem na przypadkową piosenkę i ją odłożyć. Staram się pakować swoje rzeczy w sposób metodyczny.
Pracuję nad drugim albumem o pełnej długości, którego nie zaprezentowałem NewRetroWave. Mam na myśli narrację. To trochę romantyczna historia dojrzewania.
KM: Jak przebiega proces tworzenia nowej muzyki?
LK: Nigdy tak naprawdę nie zaczyna się od pomysłu. Często zaczyna się od otwarcia projektu, może odłożenia bębnów i majstrowania przy syntezatorze. Wyczerpuję się bardzo szybko i zamykam projekt. Wiele razy dzieje się tak po prostu majstrując i szukając czegoś, co lubię w tym, nad czym pracuję, i zaczynam to rozbudowywać. Mógłbym budować sekcje piosenki w różnych aranżacjach lub może stworzyć trzy różne piosenki w jednym projekcie i być może po prostu rozdzielić je naprawdę daleko na linii czasu. Zobaczę, co mi się podoba w każdej z tych rzeczy, i może włączę je razem. To zawsze inny proces.
Na przykład nad nowym albumem, nad którym pracuję, jest piosenka inspirowana odcinkiem Black Mirror o nazwie San Junipero . To naprawdę melancholijna, posępna piosenka. Po prostu czerpię inspirację z wielu różnych miejsc. W takim przypadku epizod zainspirował mnie. W innych przypadkach mogę zdecydować, że chcę stworzyć naprawdę ciężką piosenkę lub będę grał z syntetycznym dźwiękiem klaksonu lub pianinem elektronicznym, aby wymyślić coś fajnego.
KM: Jakie są twoje ogólne poglądy na temat muzyki elektronicznej, a konkretnie muzyki syntezatorowej?
LK: Nie jestem tak naprawdę największym fanem muzyki elektronicznej, szczególnie dla kogoś, kto ją tworzy. Nigdy tak naprawdę nie byłem w tej scenie. To, co lubię w muzyce elektronicznej i to, co zainspirowało mnie do jej stworzenia, to akty takie jak Deadmau5, Justice i Daft Punk ze względu na innowacje, które wnieśli podczas koncertów i sposób, w jaki działają. To było niesamowite móc oglądać transmisje na żywo Deadmau5, ponieważ nie było tajemnicy. Próbował zburzyć te ściany wokół muzyki.
Trudno mi się poruszać na scenie muzyki elektronicznej. Jest to szczególnie prawdziwe dla kogoś, kto gra w zespołach. Pochodzę z bardziej punkrockowego środowiska, więc jeśli chodzi o występy, trudno jest podejść do tego jako muzyk elektroniczny, a nie jako zespół. Wszyscy myślą, że jesteś DJ-em i jest zupełnie inaczej.
Jeśli chodzi o synthwave, odniosłem większy sukces w tworzeniu muzyki elektronicznej na własną rękę niż w zespole, ale czuję się naprawdę odizolowany, ponieważ mam trudności z zanurzeniem się w tę scenę w taki sam sposób, jak w przypadku zespół. Nawet teraz naprawdę nie udało mi się znaleźć społeczności z synthwave w Toronto. Jest tam i muszę go znaleźć, ale bardzo mi się to nie podoba.
KM: Jakie są twoje obecne projekty i co masz na myśli na przyszłość?
LK: Przygotowuję się do pełnego albumu, który bardziej przypomina Neon Graffiti . Mam około połowy tego w wersji demo, ale chciałem zrobić z tym albumem prawdziwy album retro. Nie mam na myśli retro tylko w tym sensie, że brzmi to tak, jakby mogło być z lat 80. Chciałem stworzyć album, w którym wszystkie pnie i ścieżki zostaną przeniesione na analogową taśmę nagraniową. Byłby to długi proces, ale nad tym właśnie pracuję. Przygotowuję to wszystko i jest studio, w którym nagrałem wcześniej z moim zespołem. Tamtejszy producent robi wiele analogowych rzeczy, więc rozmawiałem z nim i może pójdę tam w przyszłości i wszystko nagrywam na taśmę analogową. Myślę, że byłoby całkiem fajnie. To byłoby jak cofanie się w pewien sposób. Chodzi o eksperymentowanie. Byłoby interesujące stworzyć album ze wszystkimi zaawansowanymi narzędziami, które mam do dyspozycji, a następnie cofnąć się do taśmy.
KM: Jak ładujesz swoje kreatywne baterie?
LK: Czasami jest ciężko. To tylko coś, z czym masz do czynienia. Od około miesiąca nie pracuję nad Raydarem w sposób solidny. Robiłem inne rzeczy, ale przychodzi i odchodzi. Są dni, kiedy zmieniam utwory do punktu, w którym wpadam na pomysł w ciągu kilku dni. Są inne dni, w których będę pracować nad utworami, które zacząłem lata temu, nawet zanim pojawiło się Neon Graffiti . Czasami uderza Cię fala kreatywności, a czasem otwierasz projekt, słuchasz go raz i zamykasz ponownie.