Drogi Rouge
Gdyby metodę pisania Faz Dear Rouge można streścić w prostym idiomie, byłoby to następujące: „żwir i połysk”. Ten idiom podsumowuje równowagę błyszczącej muzyki i szorstkich tekstów, które wypełniają najnowszy album Dear Rouge. Album, który został nagrany w wielu studiach w Ameryce Północnej, pomógł zespołowi w swobodnym tworzeniu i pomógł stworzyć płytę, która jest surowa i uczciwa, a jednocześnie jest natychmiast dostępna. Nagrywanie w nieznanym środowisku zmusiło zespół do dopracowania brzmienia i dopracowania procesu.
Drogi Rouge, który składa się głównie z Drew i Danielle McTaggart, ma imponującą listę nagród, pomimo stosunkowo krótkiej kariery: nagrodę radiową z BC, liczne nagrody za pisanie piosenek, listy przebojów oraz nagrodę Juno 2016 za przełomową grupę roku . Nieźle jak na dziewczynę z Red Deer, małego miasteczka w Albercie w Kanadzie i jej męża.
A jednak, podczas gdy McTaggart odjechał wysoko po sukcesie kariery muzycznej, którą teraz poświęcili na pełny etat, kuzyn Drew zmarł (jest upamiętniony na utworze „Stolen Days”); i inni przyjaciele zmagali się z poważnymi niedostatkami. Podobnie jak prawdziwi artyści, te przeżycia kontrastują między ich wzlotami a upadkami ich ukochanych, które przeszły na ich twórcze strony.
Drogi Rouge zdał sobie sprawę, że zmiana była nieunikniona. Życie było i jest ciągłym stanem: równe części pełne nadziei i wstrząsające. Ta realizacja leży u podstaw tego, co stało się Fazami . Zaprojektowane podczas sesji z starannie dobranymi współpracownikami, w tym Steve Bays, producentem Ryanem Worsleyem, Tawgsem Salterem i Mikiem Wise, kanadyjskim niezależnym wizjonerem Danem Manganem i popowym Sterling Foxem. Fazy wspierają ewolucję zespołów i, z tytułem podobnym do Fazy, strumień życia leży u podstaw wszystkiego.
Wyniki są oczywiste. Fazy wyznaczają nowy kierunek w rozwoju Drogi Rouge. To muzyczny pamiętnik, który jest szczerze mówiąc i bezwstydnie osobisty.
Ale nic z tego nie ma znaczenia, jeśli muzyka nie jest dobra. W tym przypadku tak nie jest. Fazy to niesamowite słuchanie, od początku do końca.
Mówią, że bycie w zespole jest jak małżeństwo. Jak to jest być żonaty z kimś, a także być w zespole razem? To pytanie, o którym chciałem wiedzieć, kiedy usiadłem z Danielle McTaggart z Vancouver, Dear Rouge z BC.
Wywiad z Danielle McTaggart
Justin W Price: Jak i kiedy powstało Dear Rouge? Jaka jest obecna formacja grupy?
Danielle McTaggart: Stworzyliśmy jako zespół około 5 lat temu. Zaczęło się to bardzo organicznie, kiedy Drew i ja postanowiliśmy stworzyć projekt wyłącznie z pasji do muzyki. Bez celu lub planu… tylko dla zabawy. Skończyliśmy naszą pierwszą EPkę i siedzieliśmy tam przez rok. Ożenił się i zasadniczo przeniósł się. Myślałem, że to koniec historii, gdy pewnego dnia usłyszeliśmy o konkursie radiowym w Vancouver w Kanadzie o nazwie The Peak Performance Project. Zdecydowałem, że warto wejść do naszej EP. Krótko mówiąc, ostatecznie wygraliśmy konkurs, co dało nam nową pewność siebie, że możemy ponownie wybrać muzykę jako opcję kariery. Oboje byliśmy częścią innych projektów i szczerze myśleliśmy, że po prostu będziemy grać w muzyce dla silnego hobby. Życie jest fajne, jak prowadzi cię do nowych możliwości, o których myślałeś, że nigdy nie będziesz. Naprawdę cieszymy się, że możemy być tam, gdzie jesteśmy dzisiaj… tworzyć muzykę i tworzyć na co dzień.
Drew i ja jesteśmy duetem, ale zawsze gramy z pełnym zespołem. Nasze brzmienie to Alternative pop. Uwielbiamy linie gitar i basów .. ale nie możemy się powstrzymać od starych analogowych syntezatorów ... i mocnych, chwytliwych linii melodycznych.
JP: To prowadzi do mojego następnego pytania. Kto ma na ciebie największy wpływ?
DM: Jesteśmy pod dużym wpływem starych klasyków .. takich jak David Bowie czy Blondie. Ale bardzo lubimy mocne zespoły z frontu kobiecego. Tak Tak tak, St. Vincent, Metric, The Kills. Takie zespoły.
JP: Skąd wzięła się nazwa Dear Rouge?
DM: Myśleliśmy o setkach różnych nazwisk. Zrobione listy faktycznie. Ale zdawało się, że natrafiam tylko na nazwy, które już istniały w jakiejś formie. Pomyśleliśmy ... byłoby wspaniale wymyślić nazwę ... więc kiedy spojrzysz na nasz zespół, znajdziesz tylko nas. Więc zdecydowaliśmy się na Drogą Rouge. Odgrywa moje stare rodzinne miasto, Red Deer, Alberta. Zasadniczo oznacza to, że nie powinieneś zapominać, skąd pochodzisz. Właśnie tym jesteś i dlaczego jesteś dzisiaj. I zaufaj mi ... będąc z małego miasteczka, musisz go mieć. Wiele obejmujących chwil, które według ciebie były fajne. ha. Cieszę się, że poszedłem dalej, ale zawsze jestem wdzięczny za moją historię.
JP: Jaka jest twoja ulubiona piosenka do grania na żywo? I odwrotnie, czy są jakieś piosenki, których nigdy nie grasz na żywo?
DM: Ulubiona piosenka do grania to prawdopodobnie piosenka, która nas tam zaprowadziła. „Słyszałem, że miałem”. Po prostu ma dla mnie tęsknotę. Fakt, że zwrócił na nas uwagę, zawsze mnie ekscytował. I ludzie mogą śpiewać długo naprawdę łatwo. Uwielbiam to
Piosenka, której naprawdę nie gramy, to piosenka z naszej starej EP-ki „Diamonds”. To dobry sposób na spełnienie marzeń. Nie gramy, ponieważ jest naprawdę stary ... ale myślę, że niektórzy z naszych pierwszych fanów byliby zachwyceni, aby usłyszeć to na żywo. Może kiedyś to przywrócimy.
JP: Jaki jest twój film o pięciu pustynnych wyspach?
DM: Władca pierścieni (wszystkie trzy), Brave Heart i Money Ball (ulubiony film Drews)