Nielegalne rave idzie nie tak ...
Pobiegłem tak szybko, jak tylko moje nogi mogły mnie unieść, moje serce waliło, jakby wyskoczyło mi z piersi, a wiatr wiał mi do uszu.
Było bardzo ciemno, a ziemia była nierówna, z dziurami w doniczkach, długą trawą i cierniami.
Miałem na sobie tylko szorty i koszulkę, gołe nogi i buty sportowe, więc byłem brudny, a moja skóra była porysowana i czerwona od zimna.
Ale mnie to nie obchodziło. Instynkt przetrwania przejął kontrolę i po prostu biegałem przez barierę bólu.
Nie miałem pojęcia, dokąd jadę - po prostu wiedziałem, że muszę uciec.
W oddali słyszałem krzyki, krzyki ludzi oraz odgłosy walk i bójki. Czułem się bardzo odizolowany i samotny.
W końcu zobaczyłem stary kamienny most przez kanał wyłaniający się z ciemności. W jednej chwili zsunąłem się na dół po nasypie, który był wilgotny i zimny, przemknąłem pod mostem i schowałem się na wąskiej półce, która była mokra i niewygodna.
Byłem zwinięty w kłębek, a moje gołe nogi schowane były przede mną, aby nie był widoczny z góry.
Przez chwilę przyszła mi do głowy myśl, że jeśli się poślizgnę, w ciemności wpadnę do lodowatej wody poniżej i mogę się dobrze utopić.
Więc po prostu siedziałem nieruchomo, mocno obejmując kolana ramionami i milcząc. Prawie nie odważyłem się oddychać, mimo że po całym biegu miałem ochotę złapać powietrza, by napełnić płuca.
Słyszałem zbliżające się kroki, dopóki nie znalazły się na moście nade mną. Biegli powoli, ale wydawali się zmęczeni. Więcej krzyków. Dźwięk, jak ktoś uderza i spada na podłogę z tępym hukiem, tylko po to, by zacząć krzyczeć, wspinać się i biegać dalej.
Była druga w nocy i wiedziałam, że spędziłam długą noc.
Mieszkaliśmy przez weekend ...
Nawet po tym, jak ucichło w górze, nadal słyszałem krzyki w oddali i wiedziałem, że będę musiał siedzieć ciasno, dopóki bezpiecznie nie opuści się mojej kryjówki.
Nie taki miał być mój wieczór.
Miałem dużo czasu na siedzenie i refleksję, gdy siedziałem w ciemności, świadomy każdego dźwięku, czekając, aż wybrzeże będzie czyste.
Chciałem tylko wrócić do ciepła i bezpieczeństwa mojego samochodu. Ale przeprowadzka nie była opcją, dopóki nie dowiem się, co się tam dzieje.
Wrócę do zakończenia tego odcinka później - muszę w tym miejscu wrócić do tego, jak to wszystko się zaczęło.
Todd Terry Project: Weekend (1988)
Dziewięć godzin wcześniej byłem w domu, podekscytowany przygotowując się do wyjścia. To była typowa sobotnia noc.
Był 1991 i żyłem na weekend. Byłem częścią ogromnej armii klubowiczów, którzy wyruszali w każdy weekend, by podróżować po imprezach i nielegalnych imprezach magazynowych w północno-zachodniej Anglii.
Byliśmy „generacją imprez magazynowych”, termin wymyślony znacznie później przez media, aby opisać upajający i uzależniający dreszczyk bycia częścią ruchu, w którym nic nie miało znaczenia poza weekendem.
Dla mnie zaczęło się jako „kwaśny dom” w 1988 roku, kiedy po raz pierwszy dowiedziałem się o nowej kulturze ogarniającej klubową scenę.
Nigdy nie interesowałem się muzyką popularną (nie chciałem być „disco dolly”, jak to nazwałem). Dorastałem z muzyką punk i indie i zawsze dużo podróżowałem, aby oglądać zespoły na żywo i chodzić do klubów w całym kraju, odkąd skończyłem 15 lat.
Urodziłem się i wychowałem w nadmorskim kurorcie Blackpool w Lancashire, więc podróże M6 do Manchester Hacienda, aby oglądać zespoły punk i indie w latach 80. były częstym zjawiskiem.
Podczas gdy wielu moich szkolnych przyjaciół chodziło do lokalnych klubów nocnych, spotykało się z chłopakami i prowadziło całkiem normalne życie, wolałem zakładać skórę i ćwieki, wybielać i czesać włosy do końca życia i oglądać na żywo muzyka.
W drodze do domu zawsze zatrzymywaliśmy się na autostradach, by spędzać większość nocy i często wracałem do domu około 6 rano, gdy mój tata wyjeżdżał do pracy.
Nie sądzę, by moi od dawna cierpiący rodzice byli z tego powodu podekscytowani, ale ulżyło im, że nie spałem ani nie brałem narkotyków, więc kilka późnych nocy było do zaakceptowania.
808 State: Pacific State (1989)
Przejście z punku na rave
Dla mnie osobiście scena rave stała się naturalnym postępem tej kultury.
Pamiętam pierwszą noc, kiedy uderzyło mnie, że czasy się zmieniają. Było to jesienią 1988 roku.
Jeśli nie zamierzaliśmy nigdzie oglądać muzyki na żywo, zwykle chodziliśmy do pubu w piątek i sobotę wieczorem, a następnie albo lokal rockowy, The Tache, albo piwniczny klub jazzowy, The Galleon, gdzie gromadzili się wszyscy miejscowi aby uciec od centrum miasta pełnego turystów.
Na początku lubiłem to, ale przez lata czułem, że w życiu musi być coś więcej.
Spędziłem niezliczone godziny siedząc w kącie z moim Bacardi i colą, a mój umysł czasem wędrował gdzie indziej.
Zacząłem mieć wrażenie, że życie mija i nie chciałem spędzać kolejnych dziesięciu lat na robieniu tego, tylko po to, by uświadomić sobie, że się zestarzałem.
Nie pamiętam, jak to się stało, ale pewnej sobotniej nocy ktoś zasugerował, żebyśmy poszli do klubu nad brzegiem morza, Cekiny, dla odmiany.
Zwykle tam nie chodziliśmy, ale zaczynali organizować wieczory „kwaśnego domu” i było coś, czego można spróbować.
Nie byłem przygotowany na niesamowity widok, który uderzył mnie, kiedy wszedłem.
Klub był totalnie blady, z setkami zielonych wiązek laserowych wystrzeliwujących ze sceny, jaskrawymi światłami na krawędzi każdego kroku, więcej świateł o różnych kolorach migających w rytm pulsującej muzyki, wszystko skąpane w morzu suchego lodu.
Nie wiem, czy widziałeś Trainspotting, film z 1993 roku oparty na książce Irvine Welsh. Ale teraz, z perspektywy czasu, ten moment przypomina mi scenę z filmu, kiedy główna bohaterka Renton jest w klubie nocnym. W jednej chwili jest pełna punków, ale w następnej wszystko się zmienia i jest pełne rabusiów.
Gdy weszłam do tego klubu, poczułam, że coś się zmieniło w mgnieniu oka. To było dla mnie jak przebudzenie i poważna zmiana w moim życiu.
Muzyka sprawiła, że chciałem wstać i zatańczyć - Good Life Inner City, Jack Your Body Steve'a Silk'a Hurleya, Stan 808, Temat z S'Express, We Call It Acid D-Moba, Voodoo Ray Geralda, Baby Forda Oochy Koochy i zbyt wielu innych, by nawet wiedzieć, co to było.
Pamiętam nawet, co miałam na sobie, i nagle poczułam się jak dinozaur w mojej ciasnej, krótkiej, czarnej sukience, czerwonych martwych nogach i sportowych włosach.
Wszyscy wokół mnie mieli luźne koszulki, szorty, dżinsy, topy z kapturem, buty sportowe i czapki. Tańczyli, jakby ich to nie obchodziło.
Zaryzykowałem na parkiecie tanecznym, ale moje buty na wysokich obcasach nie nadawały się do tańczenia w celu rave'owej muzyki i trochę chwiejąc się, czując się, jakbym się poślizgnął i zrobił z siebie głupka.
Po prostu zaskoczyła mnie atmosfera i chciałem być jej częścią.
Baby Ford: Oochy Coochy (1988)
Wróciliśmy do Sequins kilka razy i zawsze mi się podobało.
Kochałem muzykę i atmosferę. Tańczyłem całą noc i spotkałem wielu ludzi z całego północnego zachodu, którzy w sobotni wieczór podróżowali do Blackpool, aby pójść do klubu.
Tak łatwo było poznać nowych partnerów. Wszyscy byli przyjaźni i nigdy nie było żadnych problemów. Każda osoba chciała po prostu dobrze się bawić.
Jednym z ulubionych miejsc do gromadzenia się, co zadziwiające, były toalety damskie, w których można było wpaść na ludzi i skończyć rozmową przez około 20 minut!
Pamiętam, jak stałem tam kiedyś, gdy było mi naprawdę gorąco i postanowiłem napełnić pustą szklankę wodą z kranu. Ale to była gorąca woda i poczułam mdłości, biorąc łyk.
„Nie pij wody z kranu - mają tylko ciepłą wodę, abyś mógł wydać więcej w barze!” ktoś mi potem powiedział.
W szczególności spotkałem dziewczynę o imieniu Julia z mojego rodzinnego miasta. Rozmawialiśmy przez wspólnych znajomych.
Podobnie jak ja, chciała dobrze się bawić, śmiać się i tańczyć i imprezować w weekend.
Kliknęliśmy od początku i mieliśmy takie samo poczucie humoru. Za każdym razem, gdy widziałem Julię, bez wyjątku, świetnie się bawiłem i nigdy nie przestawałem się śmiać przez całą noc.
Nie wiedziałem, że stanie się dużą częścią mojego życia i jednym z moich najlepszych przyjaciół przez wiele lat. Mieliśmy dzielić się wieloma przygodami i podróżami w ramach imprez na całym Północnym Zachodzie i poza nim.
Klub nocny Shaboo, Blackpool
W tym czasie wszyscy mówili o nowym klubie rave, Shaboo, który znajdował się na północnej promenadzie w Blackpool, położonej na piętrze byłego Bier Keller, gdzie na początku lat 80. widziałem wiele zespołów.
Zostałem zaproszony, aby pojechać tam w sobotę z kilkoma kolegami z pracy i zgodziłem się tam z nimi spotkać. W tym czasie miałem pracę tymczasową w służbie cywilnej jako urzędnik administracji.
Pamiętam, jak tego popołudnia robiłem zakupy, żeby kupić nowe buty sportowe i codzienne ubrania bardziej odpowiednie dla tego miejsca.
Gdy wchodziłem do mojego zwykłego pubu, Blue Room, w bluzie z kapturem, szortach i koszulce, przypomniałem sobie kilka tygodni wcześniej, jak powiedział jeden z moich przyjaciół, gdyby kiedykolwiek zobaczył mnie w bluzie z kapturem, wyrzekliby się mnie! Nienawidzili kultury rave i nie chcieli brać w niej udziału.
Kiedy więc przybyłem, podnieśli brwi i oznajmili, że zamierzam pojechać do Shaboo później zamiast do Galeonu.
Pomyślałem, że mogę skusić niektórych z nich, aby poszli ze mną, ale nikt nie był zainteresowany, więc poszedłem tam sam.
Byłem zdumiony, kiedy dotarłem do wejścia, ponieważ w promenadzie wiła się kolejka o długości około 200 metrów! Stałam w kolejce przez wieczność, w końcu uzyskując dostęp około godzinę później.
DJ Sasha w Shaboo Blackpool
Na początku czułem się trochę dziwnie, ale nie musiałem się martwić - wszyscy byli przyjaźni i gościnni. Gdy znalazłem kolegów z pracy i uderzyłem na parkiet, nigdy nie przestałem i miałem czas w moim życiu.
Byłem tam wiele razy i nauczyłem się przybywać wcześniej, więc nie musiałem później znosić ogromnej kolejki i ryzykować, że nie dostanę się do środka.
Niektórzy z najlepszych DJ-ów na świecie, tacy jak Sasha, grali wczesne sety w Shaboo. W tamtych czasach nie miałem pojęcia, jak staną się międzynarodowymi i szanowanymi DJ-ami kilka lat później. Po prostu uwielbiałem muzykę, którą grali i chciałem, żeby trwała wiecznie.
Zapuszczam się dalej ...
Z biegiem czasu chodziłem do lokalnych klubów rave, a niektórzy z moich starych przyjaciół z moich punkowych dni również zaczęli chodzić do klubów, więc wszyscy spędzaliśmy czas razem i spędzaliśmy maniakalne weekendy.
Zacząłem chodzić do klubu z moim starym kolegą Steve'em (byliśmy razem w zespole) oraz jego siostrą i jej przyjacielem. Wkrótce potem zaprzyjaźniłem się również z Julią i zawsze była z tłumem przyjaciół. Tak więc, gdy wychodziliśmy na noc, było nas zwykle około trzech lub czterech samochodów.
W pewnym momencie pojechałem do Manchester Hacienda - nie pamiętam nawet, kiedy iz kim - ale pamiętam, że widziałem tam dużą zmianę od czasów, gdy oglądałem zespoły punk i indie na początku od połowy do połowy -80s.
Myślę, że to było około 1989 roku, kiedy tam pojechałem - kiedy scena „Madchester” była u szczytu - i uwielbiałem wtedy Happy Monday i Stone Roses.
Muzyka w tym czasie była mieszanką lokalnych zespołów z ruchu Madchester, a także wczesnych melodii rave, w tym niektórych bardziej niejasnych rzeczy, których nie słyszałem nigdzie indziej.
Shaun Ryder występował z Happy Monday w Hacienda i też tam był regularnie.
Często grał tam DJ Sasha - podobnie Graeme Park, inny czołowy międzynarodowy DJ.
W tym czasie nie jeździliśmy regularnie na Hacjendę, ale z pewnością kilka razy.
Pamiętam, że pewnej nocy wszyscy tańczyli jak zwykle w całym miejscu, nie tylko na parkiecie, ale na podium, scenie, na schodach - wszędzie było miejsce do tańca, na górze i na dole, ludzie tańczyli.
Potem zobaczyliśmy około sześciu dużych, krzepkich facetów, w koszulkach i bandanach o uśmiechniętej twarzy, stojących w szeregu na scenie i tańczących w podobnym stylu. Mimo że na początku były tam uśmiechnięte koszulki i wytwórnia „acid house”, wydaje mi się, że do tego czasu zaczęły nieco blaknąć, gdy scena stała się znana jako rave.
Chłopaki na scenie wyglądali trochę jak powrót do przeszłości sprzed dwóch lat, a jeden z moich przyjaciół powiedział sucho: „Wygląda na to, że policja ma wieczór na mieście”, co nas zaskoczyło.
Powszechnie wiadomo, że policja prowadziła tajne działania w wielu dużych klubach i imprezach w tym czasie, próbując złapać handlarzy narkotyków i użytkowników. Ale ci faceci wystają jak obolały kciuk, a gdyby nie byli oficerami pracującymi pod przykrywką, byłbym zaskoczony!